Aktualności

Trwa imponująca seria Broendby. Czy Kamil Wilczek znów trafi?

Reprezentacja19.04.2018 

26 kolejnych oficjalnych meczów bez porażki – to bilans Broendby IF w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach. Drużyna Kamila Wilczka odwykła już od smaku przegranej, a w czwartek czeka ją arcyważne spotkanie z FC Midtjylland. Stawką jest korzystna pozycja wyjściowa przed ostatnią fazą walki o tytuł mistrzowski.

Choć do końca rozgrywek pozostało jeszcze siedem kolejek, o mistrzostwo Danii walczą już na poważnie tylko dwa zespoły – Broendby IF i FC Midtjylland. Przewaga prowadzącej dwójki (obie ekipy mają na koncie 69 punktów) nad trzecim w tabeli FC Nordsjaelland wynosi już bowiem piętnaście „oczek”. Drużyna Kamila Wilczka imponuje doskonałą dyspozycją i odzwyczaiła swoich kibiców od porażek. Dość powiedzieć, że po raz ostatni przegrała… 20 sierpnia ubiegłego roku, gdy lepsze okazało się Aarhus GF. Od tego czasu Broendby jest niepokonane w 23 meczach ligowych i trzech Pucharu Danii. Niejednokrotnie potrafiło też odwracać losy spotkania. – Zawsze, nawet gdy musimy gonić wynik, jesteśmy przekonani, że mamy wystarczającą siłę, by się podnieść i odrobić straty. To nasza zwycięska mentalność, którą codziennie pielęgnujemy na treningach i w meczach – powiedział Lasse Vigen Christensen, jeden z liderów drużyny z przedmieść Kopenhagi.

W efekcie Broendby – do spółki z Midtjylland – prowadzi w tabeli Superligaen. Od momentu podziału rozgrywek na grupę mistrzowską i spadkową wygrało wszystkie trzy mecze. Najpierw pokonało Aalborg BK 3:0, a następnie zwyciężyło w starciu z AC Horsens (5:1). Prawdziwy thriller zafundowało jednak swoim kibicom w meczu z FC Kopenhaga. Dwie bramki, które zadecydowały o wygranej 2:1, Broendby zdobyło w ostatnim kwadransie. W każdym z tych spotkań na liście strzelców meldował się Kamil Wilczek. – Nigdy się nie poddajemy, takie podejście jest mocno zakorzenione w zespole. Potrafimy dzięki temu odwracać losy spotkań. Wielu z nas ma naturalną siłę mentalną, ale wszystko jest jeszcze wzmacniane przez nas sztab szkoleniowy. Wiemy, że nigdy nie zmienimy tego, co już się wydarzyło, więc nawet jeśli przytrafia nam się porażka, nie rozpamiętujemy jej. Skupiamy się po prostu na kolejnym zadaniu i chcemy wykonać je jak najlepiej – tłumaczy Lasse Vigen Christensen.

Wiara w zwycięstwo i umiejętność gry do ostatniego gwizdka to coś, co charakteryzuje w tym sezonie graczy Broendby. Członkowie sztabu szkoleniowego także podkreślają, że drużyna jest budowana w dużej mierze z zawodników o takiej właśnie mentalności. – Dla nas liczy się to, by każdy z zawodników, którzy występują w Broendby, chciał się rozwijać i dawać z siebie absolutne maksimum. Nie tylko wtedy, gdy wychodzi na mecz, ale w każdej chwili każdego treningu. Zawodnicy muszą też być pełnymi profesjonalistami poza klubem. Jeśli piłkarz ma odpowiednią mentalność, stanie się zwycięzcą – tłumaczy Martin Retov, na co dzień asystent trenera Alexandra Zornigera. Dobra atmosfera i nastawienie to coś, co doceniają też sami piłkarze. – Nie grałem nigdy wcześniej w takim zespole, w Broendby czuję się wyjątkowo. W całym klubie jest niesamowita energia, począwszy od zawodników, na klubowym personelu skończywszy. Na każdym treningu czuć ogromną radość i jeszcze większe ambicje, by grać jeszcze lepiej. Gdy ktoś wygrywa mecz, wie, jak smakuje uczucie zwycięstwa. W kolejnym spotkaniu zrobi więc wszystko, by znów tak się poczuć – zaznacza Simon Tibbling, który dołączył do Broendby w lipcu ubiegłego roku.

Stawką czwartkowego spotkania Broendby z Midtjylland nie są więc tylko zwykłe trzy punkty. To także przewaga psychologiczna w końcowej fazie sezonu. Tym bardziej, że zawodników obu drużyn czeka jeszcze jedno starcie, które zostanie rozegrane 14 maja. A już za tydzień czeka je potyczka w Pucharze Danii. – Do wszystkiego trzeba podchodzić bardzo spokojnie, zastanowić się nad każdą swoją decyzją, ale wiedząc, czego się chce. Jeśli ktoś nie ma odwagi sięgać wyżej, niczego nie wygra – mówi Martin Retov. Pierwsza okazja do „sięgnięcia wyżej” nadarzy się już w czwartek o 20:00. Czy Kamil Wilczek, który w pięciu ostatnich meczach zanotował cztery gole i asystę, znów pomoże swojej drużynie?

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności