Dortmundczycy już w ubiegłym sezonie udowodnili wszystkim, że potrafią stawić czoła Bayernowi, a nawet zadać mu kilka bolesnych ciosów. „Die Roten” potrafili jednak podnieść się z kolan i powiedzieć ostatnie zdanie, to oni triumfowali w Bundeslidze. Mistrzowie docenili jednak najgroźniejszego rywala. – To był najcięższy sezon od kiedy jestem w Bayernie. Borussia nas dogoniła, a potem wyprzedziła w tabeli. Nam w wielu meczach nie szło, męczyliśmy się, często brakowało tej lekkości i płynności w grze. Koniec końców daliśmy jednak radę i to my triumfowaliśmy w lidze. Ten sukces smakuje dużo lepiej z powodu tego, że dopiero w ostatniej kolejce sezonu rozstrzygnęliśmy, kto będzie mistrzem Niemiec – mówił na antenie Eleven Sports Robert Lewandowski.

Latem w Monachium wszyscy zapewniali, że wyciągnęli wnioski i nie dopuszczą już do powtórki z rozrywki. – Naszym obowiązkiem jest zdobycie mistrzostwa, pucharu kraju i Superpucharu. Czas pokazać również pełnię możliwości w Champions League – zapowiadał przed sezonem prezes Uli Hoeness.

Pierwszy krok do spełnienia marzeń Bayern miał postawić już w sobotę, ale spotkanie na Signal Iduna Park w Dortmundzie zdecydowanie lepiej rozpoczęła Borussia. Już w pierwszej minucie Raphael Guerreiro przeprowadził rajd lewą stroną boiska i świetnie dograł do Marco Reusa, ale strzał 30-letniego pomocnika kapitalnie obronił Manuel Neuer. Niemiecki bramkarz stanął również na wysokości zadania po kwadransie, gdy daleko wyszedł z bramki, przez co Paco Alcacer miał mało czasu na oddanie strzału i w dobrej sytuacji chybił. Po chwili Neuer świetnie zatrzymał również groźne uderzenie Guerreiro, czym… obudził kolegów z drużyny. W końcu to oni przejęli inicjatywę i cierpliwie wyprowadzali składne akcje. Co ciekawe, częściej wychodzili środkiem, a nie jak przyzwyczaili w poprzednich sezonach – skrzydłami.

W 23. minucie ładną akcję lewą stroną boiska przeprowadził Leon Goretzka i dograł w pole karne. W zamieszaniu do piłki dopadł Kingsley Coman i groźnie uderzył, ale bramkarz BVB był na posterunku. Marwin Hitz miał z kolei sporo szczęścia pod koniec pierwszej połowy, gdy francuski skrzydłowy znalazł się w kolejnej doskonałej sytuacji, po podaniu Davida Alaby, ale strzelił tuż obok słupka.

Wydawało się, że druga połowa będzie już należała do faworyta, ale od mocnego uderzenia rozpoczęła ją Borussia. Jadon Sancho przeprowadził fantastyczna akcję prawą stroną boiska i dograł do Paco Alcacer, który z pierwszej piłki umieścił piłkę w siatce. Neuer nie miał najmniejszych szans.

😑 Was für ein bitterer Start. Gegen Ende der ersten Hälfte gaben unsere Jungs den Ton an - und müssen nun dem Rückstand hinterherlaufen. Aber: Noch ist gut Zeit! #PACKMAS#BVBFCB 1:0 (55.) pic.twitter.com/ht5Cz2E8t7

— FC Bayern München (@FCBayern) 3 sierpnia 2019

Bayern próbował się podnieść i strzelić wyrównującą bramkę, ale tym razem Robert Lewandowski i spółka nie znaleźli sposobu na dobrze dysponowane BVB. W dodatku w 69. minucie kolejną próbkę swoich wielkich możliwości dał Jadon Sancho, który po rajdzie prawą stroną boiska podwyższył na 2:0. 19-letni skrzydłowy rodem z Anglii został bohaterem i w dużej mierzy dzięki niemu Borussia rozpoczęła sezon od zdobycia prestiżowego trofeum.



Fot: East News

Do 80. minuty w drużynie gospodarzy na boisku przebywał Łukasz Piszczek. Robert Lewandowski rozegrał całe spotkanie i obejrzał żółtą kartkę, ale tym razem nie był w stanie pokonać bramkarza BVB. Superpuchar pokazał, że ten sezon w Niemczech zapowiada się naprawdę fantastycznie.