Aktualności
Sebastian Szymański nie przepadł w Rosji. „Dobrze odnalazłem się w szatni Dynama”
Szymański w czerwcu 2019 roku rozegrał trzy mecze na młodzieżowych mistrzostwach Europy i nawet strzelił gola, a rok później może wystąpić w kolejnym EURO, tyle tylko, że w pierwszej reprezentacji. Droga do zespołu Jerzego Brzęczka wiodła przez kadrę U-21 Czesława Michniewicza (rewanżowe spotkanie play-off z Portugalią, następnie mecz towarzyski z Anglią, a dalej już faza grupowa EURO U-21). Jednak te kilka występów, w których pokazał się z bardzo dobrej strony, wystarczyło, by zwrócił na niego uwagę Brzęczek. Selekcjoner najpierw dał mu zadebiutować w eliminacjach mistrzostw Europy 2020 z Austrią. Z kolei w końcówce kwalifikacji 20-latek grał w pierwszym składzie. Z Łotwą zapisał na swoim koncie asystę, Słowenii strzelił gola, pieczętując swój udany czas w zespole biało-czerwonych.
– Jestem bardzo zadowolony z tego, że mogłem wystąpić wyjściowym składzie i z tego, że udało nam się sięgnąć po komplet punktów. Od początku meczu pokazywaliśmy, że przyjechaliśmy tutaj po wygraną. Debiut w podstawowym składzie uważam za udany. Pracowałem na swoją szansę, krok po kroku starałem się, by móc tutaj być. Zaliczyłem asystę i cieszę się, że miałem wkład w wygraną – ocenił swój występ na Łotwie Szymański.
Podwójny zysk
Jednocześnie jak rósł w kadrze pracował na swoją pozycję w Dynamie Moskwa. Wprawdzie nie miał oszałamiających liczb w klubie (jedna asysta w 10. kolejce), lecz mimo to mógł liczyć na pewny plac. Oprócz pauzy z Łokomotiwem Moskwa, tylko dwa razy wchodził z ławki (z Samarą). Tak wszystkie mecze rozpoczynał w wyjściowym ustawieniu.
W listopadzie strzelił premierowego gola w Premier Lidze, dziesięć dni później cieszył się z trafienia na PGE Narodowym. Ale to w październiku spotkało Szymańskiego największe wyróżnienie. Kibice Dynama wybrali Polaka najlepszym piłkarzem miesiąca. Otrzymał 32 procent głosów. Później błysnął też w koszulce z orzełkiem na piersi. Za jednym razem okazał się więc największym wygranym w klubie i odkryciem kadry.
– Pokazał, że pomimo młodego wieku, ma niesamowite umiejętności, serce i zmysł do gry. Polska piłka będzie miała dużo radości z jego gry – przyznał Brzęczek przed kamerami TVP Sport.
Szymański ma sporo do ugrania, bo Dynamo kupiło go z Legii za 5,5 miliona euro, co było wówczas najwyższym transferem w historii warszawian (pomocnik przebił Radosław Majecki – przyp. red.). – Liczymy na niego jako na gracza pierwszego składu – to wyjątkowe. Sebastian pokazał się z dobrej strony w lidze polskiej i w młodzieżowej reprezentacji. Jest młody, a przy tym świetny. Ma możliwość dużego rozwoju. Z jakiegoś powodu boimy się stawiać na młodych piłkarzy i wtedy musimy kupować dojrzałych i doświadczonych graczy, ale za kompletnie inną cenę. Tu tego problemu nie ma – przyznał trener Dynama Dmitrij Chochłow w rozmowie z championat.com.
Szymański grał u rosyjskiego szkoleniowca od początku rozgrywek. – Dysponuje wielkim potencjałem. Jest mobilny, porusza się z lekkością, dobrze operuje piłką, jest graczem technicznych. To wszystko widać na boisku: świetnie podaje, drybluje i kończy akcje. Może stać się bardzo dobrym piłkarzem – komplementował zawodnika z Polski Chochłow.
Chochłowa nie ma już jednak w Dynamie. 5 października pożegnał się z posadą. Jego obowiązki przejął Kirił Nowikow. Zmiana nie wpłynęła na pozycję w zespole polskiego pomocnika. Szymański nadal pozostał jednym z kluczowych zawodników swojej drużyny, chociaż bez konkretnych liczb.
Wiosna – czas weryfikacji
Liga rosyjska ma obecnie przerwę. Na boiska piłkarze Premier Ligi wrócą na przełomie lutego i marca. Tymczasem Szymański zadbał już o to, aby nie zniknąć z pola widzenia. W sparingu z PFK Soczi strzelił gola, kapitalnie wykonując rzut wolny. Oficjalne konto Dynama skomentowało bramkę Polaka słowami: „Super gol”. Ów trafienie może świadczyć o tym, że Szymański coraz lepiej czuje się w Dynamie. I jakby na potwierdzenie tego, młody polski pomocni wpisał się na listę strzelców w innym ze sparingów – z Dynamem Mińsk, kiedy z bocznego sektora boiska przelobował bramkarza.
Jakkolwiek ocenia się grę młodego reprezentanta Polski oraz przenosiny do Rosji, rundę jesienną Szymański powinien traktować jak przetarcie przed drugą częścią rozgrywek, kiedy w klubach rozgorzeje prawdziwa bitwa o wyjazd na EURO. – Wyjeżdżam z Warszawy jako lepszy człowiek i zawodnik. Mam nadzieję, że ten krok, który teraz postawię, okaże się dobrym wyborem – tymi słowami żegnał się młody pomocnik z kibicami Legii.
Później w wywiadach bronił swojej decyzji o przenosinach do Rosji. I tak jest za każdym razem, gdy ktoś pyta go o wyjazd. – Jestem przepełniony pozytywnymi emocjami i szczęśliwy, że
trafiłem do tak dużego klubu. Mam nadzieję, że uda mi się dać tu wszystko co najlepsze, byśmy wspólnie osiągnęli wyznaczone cele. Jestem przekonany, że to miejsce, w którym się rozwinę i poprawię swoje umiejętności – zapewniał.
Chociaż jego liczby w Dynamie mówią co innego, to Szymański z tygodnia na tydzień staje się dojrzalszym piłkarzem. Sprzyja mu regularna gra, pomaga zaufanie, jakim darzy go klubowy trener oraz selekcjoner biało-czerownych. To, co zyskał w ostatnich miesiącach w porównaniu z tym, co może zyskać, powinno pchać pomocnika do dalszego rozwoju i postępu. Skorzysta na tym on sam, Dynamo, jak i reprezentacja.
Piotr Wiśniewski