Lewandowski pierwszego gola strzelił w 29. minucie. Składną, dwójkową akcję po lewej stronie boiska przeprowadzili Kingsley Coman i David Alaba. Ten pierwszy sprytnie dograł piłkę, a reprezentant Austrii dośrodkował ją w pole karne. Kapitan reprezentacji Polski zachował się wybornie: zgubił krycie, z impetem nabiegł na futbolówkę i głową posłał ją do siatki. Peter Gulacsi nie miał najmniejszych szans, mimo że strzał był oddany z bardzo trudnej pozycji. – Na pewno to nie była łatwa sytuacja, tym bardziej do strzelenia głową. Wiedziałem jednak, że dostanę piłkę i muszę spróbować oddać uderzenie. Kto nie próbuje, ten nie ma. Złapałem bramkarza na wykroku i wyszło idealnie. To była bardzo ważna bramka, tym bardziej, że zdobyta jeszcze w pierwszej połowie – powiedział na antenie Eurosportu Lewandowski.

– Jestem bardzo zadowolony z naszej postawy w tym meczu, zagraliśmy dobrze i wygraliśmy wyraźnie. Posiadaliśmy kontrolę nad grą, w drugiej połowie przycisnęliśmy nieco mocniej i zdobyliśmy puchar – przyznał napastnik Bayernu, który pięć minut przed końcem w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lipska ustalił wynik meczu. Wcześniej gola na 2:0 strzelił jeszcze Kingsley Coman.

To drugie trofeum Bawarczyków w zakończonym sezonie. Wcześniej zdobyli mistrzostwo kraju, a Lewandowski z dorobkiem 22 bramek został najlepszym strzelcem Bundesligi. W sobotni wieczór wywalczył również koronę króla strzelców w krajowym pucharze (7 goli).

– Zrobiliśmy wszystko, aby wywalczyć dublet. Na koniec możemy powiedzieć, że ten sezon był dla nas bardzo udany. Ten puchar, podobnie jak mistrzostwo, jest także dla Francka Ribery'ego i Arjena Robbena. Zrobili tyle dla klubu, że musimy im podziękować – dodał Robert Lewandowski.

Fot: East News