Aktualności

Robert Lewandowski: Zdecydowanie zasłużyliśmy na wygraną

Reprezentacja20.11.2019 
Polska pokonała Słowenię 3:2, a jedną z bramek zdobył kapitan reprezentacji. Było to jego 61. trafienie w 112. występie w biało-czerwonych barwach. – Strzeliliśmy trzy bramki, a mogliśmy jeszcze jedną lub dwa więcej. Szkoda straconych goli, ale przynajmniej wiemy, nad czym trzeba pracować – przyznał Robert Lewandowski.

31-letni napastnik na pełne obroty wszedł zwłaszcza po przerwie. Wtedy po świetnej, indywidualnej akcji dał Polsce prowadzenie (2:1). A później w ważnym momencie, kiedy Słowenia wyrównała, miał udział przy bramce na 3:2. Najpierw z boku pola karnego poradził sobie z kilkoma rywalami, dokładnie dośrodkował do Kamila Grosickiego, który głową wyłożył piłkę Jackowi Góralskiemu. Ten strzelił pierwszego gola w reprezentacji, a na dodatek zwycięskiego.

– Skoro nikogo nie było przy krótkim słupku, to wtedy trzeba szukać pod drugiej stronie pola karnego i i tam zawsze ktoś powinien być, by zagrać piłkę. Kamil super podał do Jacka Góralskiego i mieliśmy idealną okazję – tłumaczył Lewandowski. – W całym meczu dobrze graliśmy piłką i to dowód, że w tym względzie mamy dużo niewykorzystanego potencjału. Czasami jak przyspieszyliśmy grę i zmienialiśmy stronę, to otwierało się wolne miejsce i wtedy dało się stworzyć sytuacje - dodaje.

Mimo wygranej kapitan reprezentacji miał kilka uwag co do gry zespołu. – Czasem nie trzymaliśmy pozycji, przez co rywale mieli więcej miejsca, by próbować pojedynków. Na szczęście zdajemy sobie z tego sprawę i wiemy nad czym pracować, by w finałach Euro zagrać jeszcze lepiej – zaznacza Lewandowski. – Czasem powinniśmy szybciej podejmować decyzje. A moment zawahania na boisku sprawia, że okazje uciekają – uważa.



Mecz ze Słowenią był pożegnaniem Łukasza Piszczka, który zakończył reprezentacyjną karierę. Lewandowski dobrze poznał się z obrońcą przede wszystkim podczas czterech wspólnych sezonów w Borussii Dortmund. Piszczek przed rozpoczęciem spotkania dostał pamiątkową paterę od Zbigniewa Bońka, prezesa PZPN. Przed przerwą 34-letni zawodnik został zmieniony, a piłkarze obu drużyn ustawili się w szpalerze, by w ten sposób uhonorować 66–krotnego reprezentanta Polski. – To są momenty, w których człowiek powstrzymuje się przed wzruszeniem, bo zaraz jest mecz i trzeba skupić się na spotkaniu. Są jednak emocje, które w środku próbujemy stłamsić. Z jednej strony to smutny moment, ale z drugiej piękny, bo coś się kończy, ale też coś zaczyna. Należy podziękować Łukaszowi za to, co dał reprezentacji, czyli wiedzę i umiejętności piłkarskie – zakończył Lewandowski.

Andrzej Klemba

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności