Bayern Monachium przed konfrontacją w Belgradzie z Crveną zvezda był niekwestionowanym faworytem, co później solidnie udokumentował na boisku. Bawarczycy do przerwy prowadzili różnicą jednego gola, ale po zmianie stron dali wspaniały koncert, a znów błyszczał Lewandowski, który strzelił cztery bramki. – Dla mnie najważniejsza jest drużyna. Nawet nie zastanawiałem się, co może oznaczać to zwycięstwo. Od pierwszej minuty zaczęliśmy grać agresywnie i staraliśmy się kreować wiele sytuacji, co się nam udawało – powiedział „Lewy”.

🚨 #TeamOfTheYear is back! 🥳

5⃣0⃣ stars compete for YOUR vote 👊
Who should make the best team of 2019? 🤔

🔻🔻 VOTE NOW! 🔻🔻

— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) November 26, 2019

Mimo że mistrzowie Niemiec już wcześniej zapewnili sobie awans do fazy pucharowej, to nie odpuszczają w kolejnych spotkaniach fazy grupowej, o czym boleśnie przekonali się piłkarze Crveny. W dwóch meczach serbski zespół stracił z Bayernem aż dziewięć goli, nie strzelając żadnego. O wiele trudniejsze dla Crveny było spotkanie rewanżowe, gdyż została upokorzona przed własną publicznością. – Oczywiście mogliśmy strzelić jeszcze więcej goli, ale cieszę się z tego, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Bawiliśmy się grą i dalej chcemy to robić. Niezależnie gdzie gramy i kto jest naszym przeciwnikiem. Zawsze trzymamy się naszego planu i walczymy o zwycięstwo – zakończył Robert Lewandowski.

I have to confess....I am addicted to scoring goals 😁⚽⚽⚽⚽ @FCBayern

— Robert Lewandowski (@lewy_official) November 26, 2019

„Lewy” z dziesięcioma bramkami przewodzi w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców Ligi Mistrzów. Na drugim miejscu uplasował się Erling Braut Haaland z Red Bull Salzburg, a na trzecim Harry Kane z Tottenhamu Hotspur. Okazję do powiększenia swojego dorobku Lewandowski będzie miał 11 grudnia. Wówczas Bayern Monachium podejmie na Allianz Arena Tottenham.

Źródło wypowiedzi Roberta Lewandowskiego: Polsat Sport