Aktualności
[REPREZENTACJA POLSKI] Początek zgrupowania: w pędzie i w zimnie
Schemat jest ten sam, co dwa lata temu, gdy reprezentacja Polski przygotowywała się do mistrzostw Europy: wszystkie możliwe sesje reklamowe i prywatne sprawy kadrowicze załatwiają w trakcie tego zgrupowania, by później w spokoju regenerować się po sezonie w Juracie i przygotować formę w Arłamowie. Ale taki jest już to etap przygotowań – może do mety wydaje się, że jeszcze jest daleko, ale kto nie zacznie uciekać reszcie stawki, potem może być stratny.
Dlatego po odstawieniu walizek i przebraniu się reprezentanci stawili się od razu na sesję zdjęciową. W środę premiera nowych koszulek firmy Nike, w których kadra zagra na mistrzostwach świata, ale już wcześniej trzeba było przygotować wszystkie zdjęcia oraz nagrania używane w trakcie mundialu. Musi przejść przez to każdy zawodnik i członek sztabu.
Ale będzie też tak, jak obiecał to Adam Nawałka: oprócz obowiązków marketingowych intensywność będzie tyczyła się również pracy, by zaskoczyć rywali w czerwcu. W planach są nowe elementy taktyczne, ale możliwe będą również inne rozwiązania personalne. Dlatego pewne schematy obowiązujące na zgrupowaniu się nie zmienią, bo zacznie się od odprawy i analizy, jak wypadła drużyna jeszcze w listopadowych meczach testowych z Urugwajem (0:0) i Meksykiem (0:1). Wtedy selekcjoner dwukrotnie ustawiał zespół z trójką środkowych obrońców, teraz również planuje takie rozwiązanie w pewnym wymiarze czasowym przeciwko Nigerii lub Korei Południowej.
Zależy to od zdrowia zawodników. W poniedziałek zgrupowanie opuścił Damian Kądzior, którego uraz wykluczył z gry w obu spotkaniach, oceniani są inni kadrowicze. Między tymi wszystkimi obowiązkami odwiedzają bowiem gabinety masażystów i pokój doktora Jacka Jaroszewskiego, by ten mógł zdać pełen raport selekcjonerowi, kto i w jakim wymiarze będzie mógł wziąć udział we wtorkowym treningu na stadionie przy ul. Oporowskiej. Kogo zabraknie, ten ćwiczy pod okiem trenera Remigiusza Rzepki na siłowni.
Na pewno problemem nie będzie pogoda, choć we Wrocławiu jak na drugą połowę marca przyjemnie nie jest: ujemna temperatura ma się utrzymywać do czwartku, na ulicach jest jeszcze trochę śniegu. Ale bez obaw, bo boisko na Oporowskiej już od dłuższego czasu jest oszczędzane i pielęgnowane na przyjazd reprezentacji, a ze stanu murawy na Stadionie Wrocław Adam Nawałka był zadowolony po inspekcji przy okazji niedzielnego meczu Śląska z Wisłą Płock. Oczywiście temperatura nie przeszkodziła kibicom reprezentacji w wyczekiwaniu pod hotelem na piłkarzy, największy szał zrobił się, gdy chwilę po 18 zjawił się Robert Lewandowski. Ale on też się spieszył: bo najpierw zameldować się, potem przebrać i na sesję. Czuć, że zbliża się coś ważnego.
Michał Zachodny, Wrocław