Aktualności
Bezbramkowy remis z Austrią, lider utrzymany
Siłę Austriaków, o której ostrzegał przed meczem Jerzy Brzęczek, kibice mogli zobaczyć już w pierwszych minutach spotkania. Goście zdominowali posiadanie, od razu spychając Polaków w ich własne pole karne. A Łukasza Fabiańskiego sprawdził Marko Arnautović już w czwartej minucie – golkiper był czujny i pewnie wybronił. W odpowiedzi dobrze skontrowali rywali biało-czerwoni, lecz Kamil Grosicki zbyt lekko uderzył, by zaskoczyć Stankovicia.
O wiele groźniej pod bramką gospodarzy było po kolejnej próbie napastnika przyjezdnych, gdy Arnautović uciekł Kamilowi Glikowi i głową uderzył piłką w słupek – od zewnętrznej strony. Ta sytuacja nieco uspokoiła defensywę, która miała co prawda niemało pracy, ale wykonywała ją rzetelnie, pewnie. Wraz z rozwojem wydarzeń widać było, że mecz będzie zupełnie inny od tego Lublanie, z przestrzenią do atakowania dla szybkich skrzydłowych Polaków.
Kilku takich kontr piłkarze Jerzego Brzęczka nie wykorzystali, a najbardziej szkoda sytuacji z 29 minuty, gdy ogromną swobodę na lewej stronie miał Grosicki, świetnie zewnętrzną częścią stopy dośrodkował do Lewandowskiego, ale napastnik w dobrej pozycji przestrzelił nad bramką. To była akcja jak z najlepszych czasów tego duetu polskiej ofensywy – choć bez efektu bramkowego.
Jednak tym atakiem Polacy zyskali momentum, trzymając je przez kilka minut, atakując ze stałych fragmentów – Stanković ratował swój zespół interwencją po strzale Glika – i częściej utrzymując się przy piłce. Goście doszli do głosu po indywidualnej akcji Sabitzera, przed przerwą jeszcze raz dominując wydarzenia i sprawdzając Fabiańskiego strzałami Lazaro oraz Lainera.
Druga połowa również zaczęła się od ataków gości i znów to Arnautović sprawdzał Fabiańskiego – po prostopadłym podaniu Lazaro był w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale to Polak wygrał pojedynek. W odpowiedzi gospodarze przeprowadzili akcję prawym skrzydłem, dośrodkowywał na dalszy słupek Kędziora, zgrywał wzdłuż bramki Kownacki, lecz do piłki nie zdążył Lewandowski.
Po przerwie tempo było wolniejsze i, choć nadal dominowali Austriacy, to przyjezdni najgroźniejsze mieli strzały z dystansu. Zwłaszcza przy próbie Laimera musiał wykazać się Fabiański, wybijając piłkę na rzut rożny. Golkiper podkreślił swój kapitalny występ kolejną interwencją, gdy znów Arnautović był w dogodnej sytuacji.
Trener Jerzy Brzęczek przeprowadził dwie zmiany, dając szansę jednemu z najstarszych w kadrze – Jakubowi Błaszczykowskiemu – oraz najmłodszemu, czyli debiutującemu Sebastianowi Szymańskiemu. Niestety, choć pierwszy z tej dwójki miał kilka akcji, po kwadransie doznał urazu i zastąpić go musiał Mateusz Klich. Polacy czekali na błąd rywali i prawie udało im się wykorzystać nieporozumienie w defensywie Austriaków, ale ostatecznie zapobiegli zagrożenia.
Spokojny finisz meczu pokazał tylko, że remis jest pozytywnym wynikiem dla obydwu drużyn. Polaków utrzymuje na pozycji lidera z cenną, trzypunktową przewagą nad Austrią. Z kolei rywale mieli wystarczająco sytuacji, by w Warszawie wygrać, ale i tak potwierdzili swoją jakość i rosnącą dyspozycję. W październiku Polaków czeka wyjazd do Rygi na mecz z ostatnią w grupie Łotwą, oraz domowe spotkanie z Macedonią Północną.
Polska 0:0 (0:0) Austria
Polska: Fabiański – Kędziora, Glik, Bednarek, Bereszyński – Zieliński, Bielik, Krychowiak, Grosicki (70. Szymański), Kownacki (61. Błaszczykowski (77. Klich)) – Lewandowski
Szwajcaria: Stanković – Lainer, Dragović, Posch, Ulmer – Baumgartlinger, Laimer (89. Gregoritsch) – Lazaro (77. Ilsanker), Sabitzer, Alaba – Arnautović
Żółte kartki: Klich, Bielik – Arnautović, Sabitzer, Laimer
Sędziował: Viktor Kassai (Węgry)
Widzów: 56 788