Aktualności
[RAPORT Z JESIENI]: Kamil Glik
Glik zagrał jesienią we wszystkich czterech meczach eliminacji mistrzostw Europy 2016. I to od pierwszej do ostatniej minuty. Miał duży wpływ na awans biało-czerwonej reprezentacji na turniej finałowy we Francji.
Największy plus Glika? Urodzony w Jastrzębiu Zdroju zawodnik nigdy nie odpuszcza, jest nieustępliwy, twardy, niesłychanie waleczny, zawsze daje się we znaki napastnikom drużyny przeciwnej, a mimo to interweniuje niezwykle skutecznie i czysto, o czym świadczy najlepiej bardzo mała liczba żółtych kartek, które otrzymał, czy to w kadrze, czy w klubie.
Glik wyrósł na prawdziwego szefa obrony reprezentacji Polski. Dowódcą i kapitanem jest również w Torino. Ostatnio podpisał z klubem nowy kontrakt i to aż do 2020 roku.
Turyńczycy po jesieni plasują się w połowie stawki w Serie A. Glik nie zawodzi. Jedyne, na co może narzekać, to fakt, że nie strzelił jeszcze w tym sezonie gola. Ubiegłe rozgrywki pokazały, że Polak jest specjalistą od wykańczania dośrodkowań pod bramką rywala. To tylko kwestia czasu, kiedy znowu trafi do siatki.
Pełne statystyki Kamila Glika z jesieni 2015 roku wyglądają następująco:
Reprezentacja Polski:
Liczba występów: 6. Liczba minut na boisku: 495. Bez bramek, bez asyst, 1 żółta kartka, 0 czerwonych kartek.
Torino FC
Liczba występów: 15. Liczba minut na boisku: 1350. Bramki: 0. Asysty: 1. Żółte kartki: 2. Czerwone kartki: 0.
TAGI: Raport z jesieni, Kamil Glik,