Aktualności
Rafał Kurzawa: przez asysty na mundial
Adam Nawałka chciałby na mundial zaprosić specjalistów. Ma już kilku od strzelania goli, w tym jednego z najlepszych na świecie napastników. Wśród 35 zgłoszonych do szerokiej kadry są też eksperci od zatrzymywania strzałów: Wojciech Szczęsny kompletuje czyste konta w Serie A, Łukasz Fabiański masowo odbijał piłki w Premier League. Są też piłkarze typowo szybcy, Kamil Glik ma światowej klasy certyfikat w zatrzymywaniu rywali, Piotr Zieliński – w zagrywaniu podań dla rywali nie do zatrzymania. On też odpowiadał za stałe fragmenty, notując kilka asyst w eliminacjach mistrzostw świata.
A jednak nawet najskuteczniejszy z rzutów karnych, rożnych i wolnych zespół europejskiej części eliminacji może w tej kwestii zrobić więcej. Wszystko za sprawą Rafała Kurzawy, być może rekordzisty pod względem asyst w XXI wieku w Ekstraklasie. Pomocnik Górnika Zabrze już ma ich szesnaście, a jeszcze dwa mecze do rozegrania. Nikt w polskiej lidze tak często (214 razy) i tak dokładnie (120) nie posyła podań ze stojącej piłki w strefę obronną przeciwników.
Kurzawa w kadrze zadebiutował jesienią przeciwko Meksykowi, ale zagrał tylko w końcówce przegranego spotkania. Dlatego za poważny sprawdzian należy uznać kolejne starcie, z Nigerią we Wrocławiu. Ustawiony na lewym wahadle piłkarz ani nie sprawiał wrażenia zagubionego w testowanym systemie 3-4-3, ani nie odstawał w tym, co dla selekcjonera jest najważniejsze: w jakościowym podaniu.
Nacisk na ten element jest widoczny na każdych zajęciach reprezentacji. Nawet nad małą grą „w dziadka” czuwają wszyscy asystenci, by nikt nie poczuł, że to wyłącznie luźna zabawa. W rozgrzewce też zawodnikom towarzyszy piłka, która musi być zagrywana mocno, dokładnie, czyli tak, jak powinno to wyglądać w meczu. – Od podania wszystko się zaczyna – mawia Krzysztof Mączyński, czyli jeden z zawodników najbardziej cenionych za ten aspekt, który z Adamem Nawałką spędził najwięcej czasu i wie, jakie to wymagania.
A te zagrania Kurzawy są imponujące. Z Nigerią zaliczył trzy kluczowe podania, w tym jedno po którym bliski gola był Robert Lewandowski. A bite lewą nogą rzuty rożne za każdym razem sprawiały ogromne problemy rywalom, choć… nie były trenowane. W meczach towarzyskich wykorzystywanych schematów jest mniej i są one bardziej ogólne, dające więcej pola do interpretacji zawodnikom – a mimo to były one najmocniejszą bronią kadry. W tym względzie naprawdę jest specjalistą, którego rola na mundialu może przerosnąć tą którą dwa lata temu w teorii miał spełniać zabrany na Euro 2016 Filip Starzyński.
Zwłaszcza, że 25-latek z Wieruszowa ma również inne atuty, które ceni sobie selekcjoner. Spójrzcie: to piłkarz będący w ligowej czołówce klasyfikacji dryblingów (tylko pięciu zawodników miało więcej prób udanych), często podejmujący pojedynki (18. w ekstraklasie), do tego jest tym najlepiej zbierającym drugie piłki na połowie przeciwnika. Wynika to z czytania gry, inteligentnego ustawiania się oraz szybkości reakcji Kurzawy.
Wspomniana szybkość jest w jego przypadku kwestią sporną: część obserwatorów mówi, że jak na bocznego pomocnika jest zbyt wolny, inni dostrzegają, że Kurzawa prędkość rozwija na dłuższym dystansie. On ma moc, co potwierdziły badania prowadzone przez Remigiusza Rzepkę, gdy pojawił się temat powołania go do kadry – ale trzeba było ją odpowiednio wykorzystać. Stąd indywidualna praca zawodnika, skupienie się na detalach w analizie indywidualnej i sama jego determinacja, by na ostatniej prostej powalczyć o miejsce w kadrze na mundial.
Najpierw udało się z szerokim składem, ale nie da się wykluczyć, że przydatność Kurzawy w ostatnich miesiącach w oczach Adama Nawałki tylko rosła. Nie w roli piłkarza podstawowego składu, ale takiego, który nawet w końcówkach mógłby wydatnie przydać się drużynie: stałym fragmentem, dryblingiem, a nawet umiejętnością przechwytywania piłki. A cichy charakter? W drużynie pełnej liderów oraz kapitanów znajdzie się też miejsca dla piłkarzy, który najlepiej czują się w ich cieniu.
Przede wszystkim historia Kurzawy jest pozytywna ze względu na dynamiczny progres oraz ścieżkę jego rozwoju. Od juniorów, gry na trzecim i drugim poziomie, przez odpowiednie kierowanie nim w ważnych momentach. Dla niego to przecież też istotna chwila – z Górnikiem wiąże go kontrakt tylko do końca sezonu i nie tylko mundial jawi się, jako nowe i wielkie wyzwanie.
Michał Zachodny