Aktualności
Powrót snajpera. Krzysztof Piątek znów trafia!
Krzysztof Piątek po zmianie klubu nie ma chwili wytchnienia. W czwartek podpisał umowę, na mocy której przeniósł się z AC Milan do Herthy BSC, a już dzień później pojawił się na murawie w ligowym starciu berlińczyków z Schalke 04 Gelsenkirchen. Po wejściu na boisko rozruszał nieco ofensywne poczynania swojej ekipy, oddał dwa strzały na bramkę, ale gola nie strzelił. – Myślę, że miałem całkiem niezłe wejście. Oczywiście, muszę jeszcze poznać nowych kolegów, taktykę i system gry, wtedy na pewno będzie mi się funkcjonowało lepiej. Mam nadzieję, że strzelę dla Herthy wiele goli – powiedział reprezentant Polski.
Und wir begrüßen nochmal ganz herzlich in unseren schönen Farben: @pjona9official! #BSCS04 #hahohe pic.twitter.com/QY8tgXIO92
— Hertha BSC (@HerthaBSC) January 31, 2020
Debiut w lidze okazał się bardzo obiecujący. Komplementów pod adresem polskiego napastnika nie szczędził inny były wybitny snajper, a obecnie szkoleniowiec zespołu z Berlina, Juergen Klinsmann. Podczas konferencji prasowej przed spotkaniem Pucharu Niemiec z… Schalke 04 Gelsenkirchen legendarny niemiecki piłkarz podkreślał, że bardzo liczy na Krzysztofa Piątka. – Śledziłem jego sytuację w Milanie i gdy tylko pojawił się cień szansy na to, że uda się go sprowadzić, zaczęliśmy działać. To napastnik kompletny. Świetnie gra obiema nogami, do tego jest niebezpieczny w powietrzu. Cały czas szuka okazji do zdobycia bramki, jest niebywale trudny do upilnowania dla obrońców. Zawodnika o takim właśnie profilu szukaliśmy – zapewnił Klinsmann.
Nic więc dziwnego, że Piątek znalazł się w wyjściowym składzie na mecz z Schalke 04. Choć od zmiany otoczenia minęło zaledwie kilka dni, Polak udowodnił, że trafianie do siatki ma zapisane w swoim kodzie DNA. Wynik wtorkowego spotkania otworzył Pascal Koepke, a sześć minut przed przerwą nadszedł moment polskiego napastnika. Po kontrataku w pole karne gospodarzy wpadł z piłką zdobywca pierwszej bramki. Tym razem nie zdecydował się jednak sam wykończyć akcji, a wybrał podanie do reprezentanta Polski. Piątek przyjął piłkę i niezbyt silnym, ale precyzyjnym uderzeniem po ziemi prawą nogą posłał piłkę do siatki, uciszając trybuny Veltins-Areny.
PIOOOOOOOOOOOOOOOO PIOOOOOOOO PIOOOOOO!
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) February 4, 2020
MAMY GOLA PIĄTKA! 🔫🔫
_____________ #S04BSC 0:2 pic.twitter.com/SpfX8M1LRK
Niestety, w ostatnim kwadransie gra defensywna ekipy z Berlina mocno się posypała. W efekcie najpierw Daniel Caligiuri, a następnie Amine Harit znaleźli sposób na pokonanie Rune Jarsteina i doprowadzili do wyrównania. Do wyłonienia zwycięzcy niezbędna więc była dogrywka. W niej doszło do dramatu berlińczyków. Najpierw drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Jordan Torunarigha, a pięć minut później trzecią bramkę dla Schalke 04 zdobył Benito Raman. Hertha ostatecznie poległa 2:3 i pożegnała się z Pucharem Niemiec.
Dla Krzysztofa Piątka to druga w tym roku, a szósta w tym sezonie bramka. Cztery gole zapisał na swoim koncie w barwach AC Milan w Serie A, jedną dorzucił w rozgrywkach Pucharu Włoch. We wtorek pokazał kibicom Herthy, że mogą na niego liczyć. Miejmy nadzieję, że premierowe trafienie w nowych barwach to początek pięknej, bramkowej serii, do których Krzysztof Piątek zdążył już wszystkich przyzwyczaić.
Fot. główna: East News