Aktualności
[PO KADRZE] Lider grupy, żelazna defensywa i skuteczność Piątka
Dlaczego reprezentacja Polski musi wygrywać jak najwięcej nie tylko do potwierdzenia awansu na Mistrzostwa Europy w 2020 roku? Co świadczy o świetnej defensywie biało-czerwonych w trwających eliminacjach? Dlaczego Krzysztofa Piątka jest tak trudno upilnować? Po czerwcowych meczach z Macedonią (1:0) i Izraelem (4:0) patrzymy na trzy kluczowe aspekty związane z drużyną Jerzego Brzęczka.
Po pierwsze, zwyciężać do końca
Po zwycięstwie nad Izraelem (4:0), które powiększyło przewagę reprezentacji Polski w swojej grupie eliminacyjnej niektórzy już gratulowali Jerzemu Brzęczkowi i jego piłkarzom awansu na Mistrzostwa Europy 2020. Selekcjoner odrzucał takie sugestie, a zawodnicy zwracali uwagę, że jesienią muszą dopełnić dzieła i notować kolejne wygrane.
Sytuacja Polaków oczywiście jest komfortowa – po czterech kolejkach spotkań mają oni pięć punktów przewagi nad drugim Izraelem. Patrząc na inne grupy w których drużyny rozegrały równą liczbę spotkań, to Hiszpania, Włochy i Belgia mają podobne nastroje. Pierwsza z tych drużyn ma co prawda jedno „oczko” mniej przewagi nad trzecim zespołem (z każdej grupy wychodzą bowiem dwa najlepsze).
O ile do następnych spotkań jeszcze sporo czasu, o tyle warto pamiętać, że liczyć się będzie każdy punkt w kontekście awansu. W końcu o rozstawieniu w losowaniu Mistrzostw Europy 2020 liczyć się będzie ogólny ranking zakwalifikowanych drużyn. W nim zespoły z grup liczących po sześć drużyn (czyli również polskiej) nie będą miały liczonych wyników z reprezentacją zajmującą ostatnie miejsce. Na razie w tej klasyfikacji Polacy są na siódmym miejscu, ale – co warte podkreślenia – ma liczone tylko trzy mecze (bez zwycięstwa z Łotwą), a wiele z drużyn rozegrało nawet mniej spotkań. Na więcej wniosków z tej klasyfikacji przyjdzie czas jeszcze jesienią.
Po drugie, utrzymać żelazną defensywę
416 – tyle minut minęło od ostatniego gola strzelonego reprezentacji Polski. Było to w wyjazdowym meczu w Portugalii (1:1) jeszcze w ramach Ligi Narodów, autorem bramki był Andre Silva. Już w eliminacjach Mistrzostw Europy biało-czerwoni są jednak bezbłędni, bo nie pozwolili rywalom na ani jedno trafienie. To ewenement w całej Europie po pierwszym półroczu walki o awans.
Ostatni raz taka seria spotkań bez straconego gola przypadła reprezentacji Polski na rok 2016 i także dotyczyła Mistrzostw Europy – nawet bardziej bezpośrednio. Biało-czerwoni pod wodzą Adama Nawałki zaczęli ją w towarzyskim spotkaniu z Litwą (0:0) i kontynuowali w fazie grupowej Euro 2016 (1:0 z Irlandią Północną, 0:0 z Niemcami, 1:0 z Ukrainą).
Aspektem, który ma zdecydowany wpływ na taką skuteczność w defensywie jest stałość linii obrony. W trzech z czterech spotkań Jerzy Brzęczek wybierał tych samych czterech zawodników: Tomasza Kędziorę, Kamila Glika, Jana Bednarka i Bartosza Bereszyńskiego. Jedynie przeciwko Łotwie ze względu na kontuzje doszło do zmian i swoje szanse dostali Arkadiusz Reca oraz Michał Pazdan.
Efekty są widoczne również w bardziej szczegółowych statystykach. W strefie pod własnym polem karnym Polacy są najskuteczniejszą drużyną eliminacji w pojedynkach – wygrywają średnio trzy z czterech starć. To wynik na równi ze Szwecją oraz Anglią.
Po trzecie, skuteczność Krzysztofa Piątka
Lider jest bez zmian – chociaż Eran Zahavi przeżywał w Warszawie swój najsłabszy wieczór eliminacji, to wciąż z siedmioma golami jest na pierwszym miejscu w klasyfikacji strzelców. Zresztą zestaw podium jest póki co zaskakujący: oprócz reprezentanta Izraela dwie bramki za nim znajdują się Artem Dziuba (Rosja) i Claudiu Keseru (Rumunia).
Najlepszy z Polaków jest oczywiście Krzysztof Piątek, który strzelił trzy gole. Co więcej, do osiągnięcia tego wyniku potrzebował dziewięć prób, w tym pięć było celnych. Dorobek napastnika osiągnęło również… osiemnastu innych zawodników w trwających eliminacjach, w tym m.in. Eden Hazard i Romelu Lukaku (obaj Belgia), Leroy Sane (Niemcy) i Alvaro Morata (Hiszpania). Piątek w tej roli póki co zastępuje – i o jednego gola wyprzedza – Roberta Lewandowskiego, który, jak sam przyznawał, często przejmuje obowiązki rozgrywającego. Pokazał to gol na 1:0 z Izraelem, gdy właśnie prostopadłe podanie kapitana otworzyło okazję Piątkowi. A Lewandowski jest w czołowej dwudziestce klasyfikacji kluczowych podań – tylko dziesięciu zawodników ma więcej dokładnych takich zagrań od napastnika reprezentacji Polski.
Co ciekawe, biało-czerwoni są jedną z najskuteczniejszych drużyn eliminacji pod względem goli po stałych fragmentach. Na dorobek Polaków składają się trzy trafienia po rzutach rożnych i jeden rzut karny. Tylko Francuzi, Cypryjczycy i Turcy strzelali równie często po dośrodkowaniach ze stojącej piłki w narożniku boiska. Dwukrotnie na takich sytuacjach korzystał właśnie Krzysztof Piątek (z Macedonią i Austrią), co tylko pokazuje, jak trudnym do upilnowania jest napastnikiem.
Michał Zachodny