Aktualności
Pierwszy taki triumf w karierze Roberta Lewandowskiego!
Niesamowitość wyniku Lewandowskiego polega na tym, że w rundzie jesiennej Bundesligi strzelił tylko o trzy gole mniej, niż w całym poprzednim sezonie (22 trafienia). Polak jest na najlepszej drodze do pobicia swojego osobistego rekordu 30 goli w jednych rozgrywkach ligowych, który udało mu się osiągnąć dwukrotnie: w 2016 i 2017 roku.
Mało tego, napastnik mistrza Niemiec utrzymuje również fantastyczną dyspozycję w Lidze Mistrzów, gdzie w fazie grupowej strzelił już dziesięć goli i prowadzi w klasyfikacji strzelców. Tym samym już wyrównał swój najlepszy wynik z sezonu 2012/13, gdy jeszcze w barwach Borussii Dortmund dotarł do finału rozgrywek, by tam ulec Bayernowi Monachium na Wembley.
W pobiciu tych wyników nie powinna przeszkodzić Lewandowskiemu nawet drobna operacja, której poddał się po ostatnim meczu jesieni. Zabieg pachwiny miał uwolnić Polaka od dyskomfortu, został on również dokonany tak szybko, jak było to możliwe, by mógł on wrócić do treningów z zespołem już na początku zgrupowania po przerwie zimowej. Bayern w tym sezonie opiera się na swoim napastniku, który w lidze nie trafiał tylko w czterech spotkaniach. W reprezentacji zdobył sześć bramek w dziesięciu meczach, w tym hat-tricka z Łotwą.
Wyniki 31-latek zawdzięcza temu, jak często dochodzi do sytuacji: w Lidze Mistrzów oddaje strzał częściej niż co 14 minut, w Bundeslidze – co 19 minut. Także pod względem jakości okazji przewodzi spośród wszystkich napastników w czołowych ligach Europy: w klasyfikacji xG („gole oczekiwane”) nie wliczając wykonywanych rzutów karnych ma zdecydowaną przewagę (15,76) nad Timo Wernerem z RB Lipsk (13,4), a także Karimem Benzemą (11,03).
Co ciekawe, w klasyfikacji przygotowanej przez UEFA.com jest również… Kamil Wilczek, który w barwach Broendby strzelił 31 goli w 44 występach i kończy ten rok na równi ze wspomnianym Wernerem. Dla Lewandowskiego to pierwszy triumf w corocznej klasyfikacji. Rok temu z dorobkiem 51 bramek wygrał Messi, dwa lata wcześniej najskuteczniejszy był Harry Kane (56 trafień).
Czołówka najlepszych strzelców z klubów europejskich w 2019 roku:
54 gole w 58 meczach: Robert Lewandowski (Bayern i Polska)
50 goli w 58 meczach: Lionel Messi (Barcelona i Argentyna)
44 gole w 49 meczach: Kylian Mbappe (PSG i Francja)
43 gole w 62 meczach: Raheem Sterling (Manchester City i Anglia)
40 goli w 55 meczach: Alfredo Morelos (Glasgow Rangers i Kolumbia)
39 goli w 50 meczach: Cristiano Ronaldo (Juventus i Portugalia)
W 2019 m.in. tak pisaliśmy na „Łączy Nas Piłka” o Robercie Lewandowskim:
"Robert Lewandowski: Mentalność w grze napastnika jest bardzo ważna" <<<CZYTAJ>>>
– Mentalność i właściwe nastawienie w pracy napastnika są bardzo ważne. Czasami nie wykorzysta się dogodnej sytuacji do strzelenia gola, ale nie można jej bardzo długo rozpamiętywać, bo za chwilę trzeba być gotowym na następną. To sprawia, że napastnik nie może dbać jedynie o umiejętności czysto piłkarskie, ale także mentalne. Nie mam żadnych przyzwyczajeń, które realizuję przed wyjściem na murawę. Gdy widzę stadion, szatnię, boisko – motywacja przychodzi automatycznie. Gdy sędzia gwiżdże po raz pierwszy, koncentracja jest już na najwyższym poziomie – zapewnia.
„Robert Lewandowski. Skuteczny ponad wszystkich” <<<CZYTAJ>>>
W poprzednim sezonie Lewandowski tak skuteczny nie był. Dość powiedzieć, że strzelał dwa razy rzadziej – nie oddając mniejszej liczby strzałów (średnie są porównywalne), ale po prostu wykorzystując swoje okazje. Może wynikać to z kilku rzeczy: urazu kolana, który w 2018 roku mu doskwierał, a także z dodatkowego zmęczenia po Mistrzostwach Świata w Rosji. Tego lata było inaczej, o czym sam mówił we wrześniu po przyjeździe na zgrupowanie reprezentacji Polski, wskazując na zmiany w swoim treningu oraz diecie. Wszystko po to, by częściej trafiać do bramki.
„Zobaczyć Paryż i Złotą Piłkę. ‘Lewandowski? Najlepszy!’” <<<CZYTAJ>>>
Jak zwykle w przypadku takich wydarzeń bywa, gdy już ceremonia się rozpocznie, to mija błyskawicznie. Może dlatego Robert Lewandowski wyglądał na tak zaskoczonego, gdy ogłosili go ósmym piłkarzem w rankingu Złotej Piłki? Minął ledwie kwadrans od przedstawienia prowadzących, od przedstawienia ubiegłorocznych zwycięzców do wręczenia nagrody w kategorii im. Raymonda Kopy dla najlepszego zawodnika do lat 21… I – z polskiej perspektywy – mogłoby się wydawać, że jest po wszystkim. Robert Lewandowski, ósme miejsce, krótki klip i ujęcie napastnika z raczej rozczarowaną miną.