Aktualności
Piątek szykuje rewolwer. AC Milan w hicie zagra z AS Roma
Nie milkną echa świetnego występu Krzysztofa Piątka z Napoli w meczu Pucharu Włoch, w którym to strzelił dwa gole. Napastnik z Polski cały czas zyskuje na popularności, zdobywane przez niego bramki sprawiają, że często może prezentować swój znak firmowy, czyli charakterystyczną cieszynkę, która przedstawia pistolety. „El Pistolero” powtarza słowa o ciężkiej pracy i rozmyśla o kolejnych trafieniach jakby te przychodziły mu z automatu. Swój automat szykuje teraz na Romę, z którą Milan, nowy zespół Polaka, zagra w hicie kolejki w niedzielę (20:30).
Piątek jest sprawcą ogromnego zamieszania we Włoszech. Najpierw włoska prasa rozpisywała się o strzeleckich osiągnięciach 23-latka w barwach Genoi, potem informowała o przejściu napastnika do AC Milan, w końcu nasz piłkarz powędrował na łamy gazet po świetnym spotkaniu w środku tygodnia, kiedy dwoma gola wbitymi Napoli zaliczył wejście marzenie do nowej drużyny. To był jego pierwszy występ w podstawowym składzie mediolańczyków, bo w ubiegły weekend grał z neapolitańczykami 18 minut plus czas doliczony. We wtorek potrzebował szesnastu minut, żeby ustrzelić dublet. Gdy w końcówce spotkania opuszczał murawę, kibice nie tylko zgotowali mu owację. Przygotowali nawet piosenkę, nawiązującą do pseudonimu Piątka. „Krzysztof Piątek, puf, puf, puf”, brzmi to bardzo melodyjnie i już stało się hitem wśród fanów Milanu.
La Gazetta dello... Piątek
Spotkanie, w którym Piątek zyskał taki rozgłos, oczywiście nie mogło nie być w Italii odmieniane przez wszystkie przypadki. „Piona” nazajutrz trafił na okładkę największego sportowego dziennika na Półwyspie Apenińskim – „La Gazetty dello Sport”. Żeby było ciekawiej, w czwartek też się tam pojawił. Wyliczono, że zdjęcie napastnika reprezentacji Polski lub wzmianka o nim pojawiła się na tytułowej stronie tejże gazety 15 razy z rzędu! W jednym z ostatnich artykułów autor postawił tezę, że w Mediolanie zapanowała „Piątkomania”. Aby nie być gołosłownym przytoczymy słowa włoskich dziennikarzy: „Wszyscy są niezwykle dumni z tego chłopaka. Dał się pokochać w mgnieniu oka. W Milanie już nikt nie pamięta o Gonzalo Higuainie”.
W czwartek największy sportowy dziennik we Włoszech umieścił rozmowę z Hernanem Crespo, byłym napastnikiem włoskich klubów, reprezentantem Argentyny. Zadano mu pytanie o atuty Piątka. – Łatwość, z jaką uderza na bramkę. Warto zwrócić na to uwagę: nie czeka dłużej, nie daje obrońcy czasu na interwencje. Bramkę ma w głowie, nawet nie musi na nią patrzeć: Strzela mocno i precyzyjnie. Golem przeciwko Napoli właśnie to zademonstrował – przyznał Crespo. Jeszcze dalej poszedł w swoim porównaniu. Trener „Rossonerich” widzi w polskim napastniku Jona Dahla Tomassona, Argentyńczyk dostrzega podobieństwa z innym, wielkim snajperem Milanu. – Tomasson był bardzo dobry w pomaganiu pomocnikom i tworzeniu przestrzeni dla partnerów z drużyny, ale nie był świetnym egzekutorem. Dla mnie Piątek bardziej przypomina Szewczenkę. Trochę widzę w nim siebie, nawet jeśli uważniej się przyjrzę. Wydaje mi się, że byłem podobnie przygotowany fizycznie, na przykład jeśli chodzi o grę głową czy zwinność w powietrzu. Szewczenko, który był prawdziwym fenomenem, miał jednak cechy bardziej podobne do Piątka. W kontrataku było to zabójcze, piłka go nigdy nie zawiodła, był niesamowicie szybki – dodał były król strzelców Serie A.
Głosuj na Piątka
Nic dziwnego, że sam transfer Polaka uznano za świetną inwestycję mediolańczyków. – To najważniejszy strzał stycznia – sugerują dziennikarze włoskiej odsłony Fox Sports. Jeśli już jesteśmy przy strzałach, to uderzenie napastnika reprezentacji Polski, właśnie w meczu z Napoli, zostało nominowane do najładniejszego, klubowego trafienia w styczniu. Głosują kibice, a na liście są łącznie cztery bramki.
Piątek w lidze ostatniego gola strzelił 22 grudnia, jeszcze w Genoi, przeciwko Atalancie Bergamo. Na koncie ma trzynaście trafień w Serie A, a – co jest dobrym prognostykiem przed niedzielą – dwa z nich zaliczył przeciwko klubom ze stolicy Włoch i to na wyjeździe. W obu przypadkach Genoa przegrała (1:4 z Lazio, 2:3 z AS Romą). Czy w niedzielę karta się odwróci? Idealny scenariusz dla Polaka to kolejny gol w Rzymie, w dodatku w pojedynku, zakończonym zwycięstwem jego zespołu.
Piotr Wiśniewski