Aktualności
Ósme z rzędu, a drugie Szczęsnego, mistrzostwo Włoch dla Juventusu?
Mecz z Fiorentiną (sobota, godz. 18:00, transmisja w Eleven Sports 1) może być ostatnim w tym sezonie, w którym piłkarze Juventusu będą obrońcami tytułu. Punkt wywalczony z ekipą z Toskanii zapewni turyńczykom ósme mistrzostwo z rzędu i definitywnie zamknie sprawę walki o 1. miejsce w Serie A. Wojciech Szczęsny jest o krok od drugiego scudetto.
Juventus już w poprzedniej kolejce stanął przed szansą zapewnienia sobie ósmego, kolejnego mistrzostwa. Tyle że do Ferrary trener „Starej Damy” Massimiliano Allegri zabrał kilku młodzieżowców, dokonał wielu przetasowań w składzie i odbiło się to na końcowym wyniku. Spal wygrał 2:1, przez co koronacja „Bianconeri” została odroczona w czasie. W Wielką Sobotę okazja, której turyńczycy nie mogą wypuścić z rąk, w końcu grają z Fiorentiną. Starcia tych drużyn budzą duże emocje u fanów, którzy nie przepadają za sobą.
Rekordowe żniwa
Supremacja Juve w ligowych rozgrywkach zdaje się nie mieć końca. Potwierdzeniem absolutnej dominacji ekipy z Piemontu jest fakt, że sześć kolejek przed końcem sezonu mogli sięgnąć po koronę. Chociaż i tak turyńczycy wznosząc mistrzowską paterę w 33. kolejce znajdą się w wąskiej grupie drużyn, którym udała się ta sztuka. Przed nimi dokonały tego Torino (sezon 1947/48), Fiorentina (1955/56) oraz Inter Mediolan (2006/07). Inny rekord: kolejnych mistrzostw następujących po sobie, należy tylko i wyłącznie do Juventusu. Nie zdarzyło się, aby jakakolwiek włoska drużyna wygrała ligę sześć razy z rzędu, nie mówiąc już o siódmym i ósmym kolejnym tytule.
Udział w historycznych chwilach „Starej Damy” we Włoszech ma Wojciech Szczęsny. Bramkarz reprezentacji Polski w poprzednim sezonie, kiedy był zmiennikiem Gianluigiego Buffona, cieszył się z pierwszego scudetto na włoskiej ziemi. A wkrótce powiększy liczbę mistrzowskich pater do dwóch. 29-letni piłkarz nauczył się w Turynie znaczenia słów „mentalność zwycięzców”. Nieraz w wywiadach mówił o tym, że ciągła obsesja na punkcie wygrywania kieruje Juventus do coraz to nowych i większych wyzwań, które nikomu się nie nudzą. Sam ten etap swojej kariery, czyli grę w „Bianconerich” uważa za doskonałą naukę i sposób na stanie się dużo lepszym bramkarzem. – Jeszcze nie skończyłem się uczyć. Ciągle chcę się poprawiać. Jestem wybuchowy, lubię dokonywać interwencji, które wydają się niemożliwe. Muszę pracować nad tym, aby jak najdłuższej utrzymywać wysoką formę, jeśli chcę kiedyś osiągnąć poziom Buffona lub zbliżony. Przede mną wiele pracy – mówił Polak.
Swoją formą w ostatnich miesiącach tylko potwierdza, że jest na poziomie, na jakim zapowiadał, że będzie. Jego wysoką dyspozycję widać było szczególnie w meczach Ligi Mistrzów. Popisał się kapitalną interwencją w pierwszym spotkaniu rywalizacji z Atletico Madryt. Próbkę wysokich umiejętności dał także w meczu numer jeden przeciwko Ajaxowi w Amsterdamie. Ale nawet on nie był w stanie uratować drużyny przed odpadnięciem z Champions League.
Radość w lidze, smutek w Lidze Mistrzów
Przegrany dwumecz 2:3 zabolał kibiców Juventusu, którzy nie mogą doczekać się trzeciego triumfu ich ulubieńców w Lidze Mistrzów. W rodzimych rozgrywkach wszystko idzie jak z płatka, a w Europie ciągle ktoś lub coś stają na przeszkodzie do końcowego sukcesu. – W szatni był ogromny zawód. Musimy dokończyć sezon, zdobyć mistrzostwo i jak najlepiej przygotować się do Ligi Mistrzów w kolejnym sezonie – skomentował występ swojej w drużyny w dwumeczu, Szczęsny.
🙌 JUVE MATCHDAY! 🙌
— JuventusFC (@juventusfc) 20 kwietnia 2019
🇮🇹 @SerieA
🆚 Fiorentina
🏟 Allianz Stadium
⏰ 18:00 CEST
📲 #JuveFiorentina
🏳🏴 #FinoAllaFine #ForzaJuve 🏳🏴 pic.twitter.com/7nXx5alkib
Zmartwienia turyńczyków związane z nieudaną misją wygrania Champions League szybko mogą ustąpić radości z 35. mistrzostwa. Dla obecnego szkoleniowca Juve będzie to piąte scudetto z Juventusem. – W sobotę mamy szansę przypieczętować tytuł, musimy to zrobić. Musimy patrzeć przed siebie, przeżyć rozczarowanie i nie szukać wymówek. Po rozczarowującym wyniku ze Spal, teraz nadarza się okazja, żeby zostawić to, co złe za sobą. Kiedy wygramy scudetto możemy zacząć planować przyszłość ze spokojem. Będziemy hucznie świętować, ponieważ jest to wielkie osiągnięcie, wynik naszej ciężkiej pracy, pomimo trudności i kontuzji. Sezon był dla nas pozytywny, osiągnęliśmy 50 procent z naszych celów. Jeśli zostaniemy mistrzami w najbliższej kolejce zostanie nam pięć meczów, w których możemy sprzedać się z dobrej strony – przyznał Allegri na konferencji poświęconej pojedynkowi z Fiorentiną.
Piotr Wiśniewski