Aktualności

Odrodzenie Karola Linettego. Pomocnik Sampdorii w reprezentacyjnej formie

Reprezentacja14.01.2020 
Ostatnie tygodnie w Sampdorii Genua należą do Karola Linettego. 24-letni pomocnik w krótkim czasie awansował na szczyt drużynowej hierarchii. Był uniwersalnym żołnierzem, potem kapitanem, teraz czołowym zawodnikiem. W takiej dyspozycji może na nowo przekonać do siebie selekcjonera reprezentacji Polski Jerzego Brzęczka.

Wzrost formy byłego piłkarza Lecha Poznań trzeba łączyć z faktem objęcia „Sampy” przez Claudio Ranieriego. Ranieri zmienił ustawienie zespołu na bardziej sprzyjające Linettemu – 1-4-4-2. Doświadczony szkoleniowiec liczy na uniwersalność Polaka, stąd sprawdza go na różnych pozycjach – Linetty grał już na lewej pomocy, jako ósemka, ostatnio pełnił rolę prawoskrzydłowego.

Linetty, czyli lider

I właśnie w tej ostatniej konfiguracji, Linetty spisał się znakomicie. W meczu z Brescią strzelił gola, miał asystę, włoscy dziennikarze uznali pomocnika z Polski ojcem wygranej Sampdorii (5:1). – Siła napędowa Sampdorii, od początku do końca. Oświetlił grę drużyny. Opętany przez diabła, nie do zatrzymania, bohater meczu – komplementowali redaktorzy portalu TUTTOmercatoWeb, gdzie przyznano Polakowi notę 8.



Serwis SampNews24 występ Linettego określił słowem monumentalny, tłumacząc dlaczego: „Wyraźnie najlepszy na boisku, zarówno, gdy zespół był przy piłce, jak i musiał się bronić. Osobowość, uwaga, zabawa przez cały mecz”.

Calciomercato.com – Linetty otrzymał tam ocenę 7,5 – grę 24-latka uznało za popis lidera, jakim niewątpliwie stał się w ostatnim czasie. – Dzięki Bogu za Polaka, prawdziwą siłę napędową Sampdorii. To był wystawny mecz w jego wykonaniu. Odebrał wiele piłek i zaprezentował doskonałą jakość. Lider tego zespołu – czytamy.

Sam Ranieri widzi w nim kluczowego zawodnika drużyny. – Wszyscy go znacie. Gdy tylko wrócił do zespołu, nie miałem zamiaru z niego rezygnować – powiedział włoski szkoleniowiec. – Cieszę się, że trener tak powiedział, ale muszę ciągle pracować, bo kiedy nie grasz dobrze, lądujesz na ławce. Czy czuję się liderem zespołu? Wszyscy jesteśmy liderami. Najważniejsze jest bycie liderem na boisku – jasno stawia sprawę Linetty, który swoje odrodzenie zawdzięcza Ranieriemu, bo ten uwierzył w jego potencjał.

Polscy kapitanowie

68-letni szkoleniowiec przejął zespół z Genui 12 października. Przychodził akurat w momencie, kiedy Linetty był kontuzjowany. Urazu mięśnia przywodziciela pomocnik doznał na jednym z treningów Sampdorii. Stracił nie tylko zgrupowanie reprezentacji Polski, pauzował przez kilka kolejek w Serie A. Ranieri jednak cierpliwie czekał na powrót Linettego. Po kontuzji powoli wprowadzał 24-latka do obciążeń meczowych, stopniowo oswajając go z nowymi zadaniami.

Z Genoą 23-krotny reprezentant Polski zagrał w podstawowym składzie na lewej pomocy. I zaliczył podanie meczu – w 85. minucie zagrał piłkę do Manolo Gabbiadiniego, który strzelił zwycięskiego gola w derbach Genui. W następnej kolejce z Juventusem Linetty wyszedł z opaską kapitańską na ramieniu. Sampdoria przegrała 1:2, ale występ nowego kapitana został oceniony pozytywnie.



Tym samym były gracz Lecha Poznań został kolejny Polakiem-kapitanem w swojej drużynie klubowej. W takiej roli występowali przed nim m.in. Kamil Glik, Jakub Błaszczykowski czy Robert Lewandowski.

Sprawdzianem dla Polaka, jak spisze się w nowej funkcji, był pojedynek Pucharu Włoch z Cagliari. Rosnące znaczenie w zespole wyraźnie dodało Linettemu skrzydeł. Mecz z Brescią był już jego popisem. Poza bramką i asystą, miał sześć kluczowych podań, cztery razy celnie dośrodkował (100-procentowa skuteczność), stworzył dwie okazje, zaliczył dwa udane dryblingi, zanotował przechwyt, odbiór, po faulu na nim żółtą kartkę dostał Romulo. Występ bliski ideału (365 punktów w InStat Index).

Teraz kadra?

Prezentując taką formę, zgłosił mocny akces do drużyny narodowej. Jerzy Brzęczek dostał sygnał, że Linetty jest gotowy, aby wrócić do kadry. Piłkarz Sampdorii powołanie ostatni raz dostał na mecze z Łotwą i Macedonią Północną w eliminacjach MŚ, ale nie przyjechał z powodów zdrowotnych. W listopadzie nie znalazł się na liście powołanych. Teraz, mając na uwadze dyspozycję, jaką prezentuje w ostatnich tygodniach, być może Brzęczek znów mu zaufa. Dodajmy, że ostatnie występ w koszulce z orzełkiem na piersi zaliczył 14 października 2018 roku przeciwko Włochom w Lidze Narodów.

– Na razie nie ma się czym zachłystywać. To jest już dojrzały piłkarz, nie młodzieżowiec. Na pewno jest obserwowany. Wszystko zależy od tego, jaką wizję ma selekcjoner. Musi go zobaczyć na treningu, w bezpośredniej walce i zdecydować, czy pasuje mu do koncepcji – powiedział w rozmowie z TVPSport były selekcjoner biało-czerwonych Andrzej Strejlau.



Notowania Linettego mogły wzrosnąć u Brzęczka choćby dlatego, że stał się piłkarzem wszechstronnym. Tę umiejętności odkrył w nim Ranieri. Skoro się sprawdza się uniwersalizm zawodnika to tym lepiej dla niego, bo to zawsze lepsza karta przetargowa.

24-latek już ma koncie tyle asyst (trzy), co w całym poprzednim sezonie. W obecnym klubie przekroczył granicę stu występów w Serie A, a na początku stycznia jego wkład w wyniki „Sampy” znalazł odzwierciedlenie w najlepszej jedenastce minionej dekady. Znalazł się tam obok takich zawodników jak Fabio Quagliarella, Antonio Cassano, Lucas Torreira, Milan Skriniar.

Piotr Wiśniewski

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności