Aktualności

Od Batscha do Lewandowskiego. O „karetach” w reprezentacji

Reprezentacja20.04.2020 
Ustrzelenie hat-tricka w barwach reprezentacji narodowej dla każdego piłkarza jest wydarzeniem wyjątkowym. Zdarzają się jednak przypadki, w których zawodnik jest jeszcze skuteczniejszy i wręcz nie da się go zatrzymać. W historii naszej kadry cztery gole i więcej w jednym meczu zdobywało łącznie siedmiu graczy.

Pierwszym zawodnikiem w historii reprezentacji Polski, który w jednym meczu trafił do siatki więcej niż trzy razy, jest Mieczysław Batsch. Piłkarz Pogoni Lwów, z którą czterokrotnie sięgnął po mistrzostwo Polski, a w 1923 roku został królem strzelców polskiej ligi, popisał się dyspozycją strzelecką w spotkaniu z Finlandią. 8 sierpnia 1926 roku Batsch cztery razy pokonał fińskiego golkipera, a biało-czerwoni wygrali aż 7:1. Jak się okazało, w tym jednym meczu Batsch wypracował połowę swojego ogólnego dorobku bramkowego w narodowych barwach. Swój bilans zamknął na jedenastu występach i ośmiu golach.

Nieco ponad cztery lata później wyczyn Batscha powtórzył Józef Nawrot. Kapitalny napastnik, który brylował w linii ataku warszawskiej Legii, swojego popisu dokonał 26 października 1930 roku. Reprezentacja Polski rozbiła wówczas Łotwę 6:0, a cztery gole padły łupem Nawrota. Urodzony w Krakowie piłkarz w całej swojej karierze reprezentacyjnej zdobył szesnaście bramek w dziewiętnastu występach.

Przed wybuchem II wojny światowej Polacy raz wzięli udział w turnieju finałowym mistrzostw świata. 5 czerwca 1938 roku w swoim mundialowym debiucie zmierzyli się z Brazylią. Spotkanie to, pełne dramaturgii i zwrotów akcji, przeszło do historii, a wraz z nim na jej kartach znalazł się Ernest Wilimowski. Reprezentant Polski aż cztery razy pokonał brazylijskiego golkipera, ale jego wysiłki ostatecznie spełzły na niczym, bo biało-czerwoni przegrali po dogrywce 5:6. Ogółem „Ezi” dla reprezentacji Polski rozegrał 22 spotkania, strzelając aż 21 goli.

Druga połowa lat 50. oraz początek lat 60. należały do Ernesta Pohla. 28 października 1956 ówczesny gwiazdor Legii Warszawa wyszedł na murawę w pierwszym składzie reprezentacji Polski na mecz z Norwegią. To była kapitalna decyzja selekcjonera – Pohl cztery razy znalazł drogę do siatki, a biało-czerwoni wygrali 5:3. Jeszcze skuteczniejszy Pohl okazał się kilka lat później, już jako zawodnik Górnika Zabrze. W spotkaniu z Tunezją, rozegranym w ramach Igrzysk Olimpijskich w Rzymie 26 sierpnia 1960 roku, urodzony w Rudzie piłkarz aż pięciokrotnie pokonał tunezyjskiego bramkarza! Stał się tym samym pierwszym w historii reprezentantem Polski, który w jednym meczu cieszył się z pięciu zdobytych bramek. Zmarły w 1995 roku piłkarz karierę w kadrze narodowej zakończył z dorobkiem 39 goli w 46 występach.

Wyczynom Pohla kilka lat później dorównał Włodzimierz Lubański. 24 października 1965 roku, w potyczce z Finlandią w ramach kwalifikacji mistrzostw świata, wschodzący gwiazdor polskiego futbolu cztery razy umieścił piłkę w siatce. Co ciekawe, Lubański miał wówczas zaledwie 18 lat! Swój wyczyn poprawił 20 kwietnia 1969 roku, w starciu kwalifikacji kolejnego mundialu. W rozegranym w Krakowie meczu z Luksemburgiem aż pięć razy wznosił ręce w geście triumfu po strzelonym golu. Lubański dziś jest drugim najskuteczniejszym strzelcem w historii reprezentacji Polski. Swą karierę w kadrze ukończył z 48 golami w 75 meczach.


21 lutego 2004 roku to data, którą Paweł Kryszałowicz z pewnością zapamięta do końca życia. Reprezentacja Polski rozgrywała wówczas towarzyski mecz z Wyspami Owczymi. „Kryszał” po raz pierwszy do siatki trafił już w dziewiątej minucie gry, ale prawdziwy popis dał tuż przed zakończeniem pierwszej połowy spotkania. W ciągu nieco ponad trzech minut aż trzykrotnie znalazł sposób na farerskiego bramkarza, stając się tym samym autorem czterech goli w jednym meczu oraz najszybszego hat-tricka w historii reprezentacji Polski.

>>> PAWEŁ KRYSZAŁOWICZ WYPROWADZA CZTERY CIOSY <<<

Ostatnim jak dotąd piłkarzem w historii naszej kadry, który w jednym spotkaniu czterokrotnie znajdował drogę do bramki, jest Robert Lewandowski. W czasie swojej kariery popisał się czterema hat-trickami, ale „karetę” upolował tylko raz. Miało to miejsce 7 września 2014 roku, w meczu otwierającym kwalifikacje mistrzostw Europy 2016. Biało-czerwoni rozbili wówczas na wyjeździe Gibraltar 7:0, a „Lewy” – czterokrotnie pakując piłkę do siatki – rozpoczął swój marsz po koronę króla strzelców tamtych kwalifikacji.

>>> CZTERY GOLE ROBERTA LEWANDOWSKIEGO W MECZU Z GIBRALTAREM <<<

4 gole i więcej w jednym meczu reprezentacji Polski:

5 – Ernest Pohl (26.08.1960, Tunezja – Polska 1:6)

Włodzimierz Lubański (20.04.1969, Polska – Luksemburg 8:1)

4 – Mieczysław Batsch (08.08.1926, Polska – Finlandia 7:1)

Józef Nawrot (26.10.1930, Polska – Łotwa 6:0)

Ernest Wilimowski (05.06.1938, Brazylia – Polska 6:5)

Ernest Pohl (28.10.1956, Polska – Norwegia 5:3)

Włodzimierz Lubański (24.10.1965, Polska – Finlandia 7:0)

Paweł Kryszałowicz (21.02.2004, Polska – Wyspy Owcze 6:0)

Robert Lewandowski (07.09.2014, Gibraltar – Polska 0:7)

 

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności