Aktualności

Nowy rok, czyli czas na maraton spotkań. Intensywna dawka meczów Polaków w Serie A

Reprezentacja02.01.2021 
Krótka przerwa świąteczno-noworoczna i powrót na boiska – Polacy grający w Serie A nie mieli za wiele czasu na naładowanie energii przed zbliżającym się maratonem ligowych meczów. W niedzielę odbędzie się 15. kolejka, dojdzie w nich do bezpośredniego starcia reprezentantów Polski. Ciekawy pojedynek, bo z liderem tabeli – AC Milanem – czeka Kamila Glika z Benevento oraz Arkadiusza Recę – wyjazd na Inter. Z kolei Wojciech Szczęsny i jego Juventus zmierzy się z Udinese.

Reca na plusie

Jako pierwszy na murawie, po przerwie, pojawi się Reca, który ostatnio jest w bardzo dobrej formie. W meczach z Sampdorią Genua (1:3) oraz Parmą (2:1) zaliczył po asyście. Niedawno strzelił gola. Dorobek polskiego obrońcy w tym sezonie wynosi: jedna bramka, cztery asysty. Polak ma duży wpływ na ofensywę Crotone, które walczy o utrzymanie. Beniaminek Serie A ma dziewięć punktów, traci dwa punkty do zajmującej bezpieczne miejsce Spezii.

– We Włoszech piłkarz uczy się od każdego trenera. I tak jest w moim przypadku. Trener Stroppa taktycznie ma wszystko poukładane. Dzięki niemu przyswoiłem się określone zachowania na boisku – jak zaasekurować obrońcę, co zrobić w danej sytuacji w akcji ofensywnej. Widzę po sobie jak bardzo pomaga mi to w grze. Zmysł przewidywania? Coś w tym rodzaju. Czegoś takiego brakowało mi w SPAL. Tam nie wiedziałem jak podłączyć się do akcji ofensywnej. W moim przypadku nastąpiła więc duża zmiana, bo w barwach Crotone często jestem z piłką w polu karnym, co kończy się asystą, lub innym zagraniem, które pomaga zespołowi – mówił Reca w rozmowie z Łączy Nas Piłka.



„Żelazny Glik”

Polskiego obrońcę czeka poważny egzamin: Crotone wybiera się do Mediolanu, gdzie zmierzy się z Interem Mediolan (niedziela, godz. 12:30, transmisja w Eleven Sports 1 i 4). Inter jest wiceliderem tabeli, w lidze wygrał siedem meczów z rzędu, czym rzucił poważne wyzwanie lokalnemu rywalowi – Milanowi, który też zmierzy się z beniaminkiem z Polakiem w składzie – Benevento (niedziela, godz. 18:00, transmisja w Eleven Sports 2 i 4). Benevento póki co jest w bezpiecznej strefie. „Czarownicy” mają szansę na trzecie, kolejne zwycięstwo: ostatnio 2:0 pokonali Genoę oraz Udinese. W tym zespole ważną rolę odgrywa Kamil Glik. 79-krotny reprezentant Polski to żelazny punkt defensywy beniaminka. Dość powiedzieć, że we wszystkich spotkaniach grał od deski do deski – zaliczył 1260 minut. Taki wynik osiągnęło w trwającym sezonie tylko trzech zawodników, włącznie z Glikiem.

Pojedynek z „Rossonerimi” będzie szczególny dla trenera drużyny Kamila Glika, Filippo Inzaghiego. Inzaghi przez jedenaście lat reprezentował barwy Milanu (2001-12), następnie przez sezon pracował jako trener tej ekipy. Drugi raz w roli szkoleniowca (poprzednio z Bologną – bezbramkowy remis w grudniu 2018 roku) poprowadzi jakiś zespół przeciwko Milanowi. Glik zaś ósmy raz, licząc Puchar Włoch oraz Serie A, spotka się z Milanem. Żadnego z tych spotkań nie wygrał, pięciokrotnie zremisował. W sześciu takich konfrontacjach grał z opaską kapitańską na ramieniu.



Walukiewicz kontra Zieliński

Starcie z czołowym zespołem włoskiej ligi czeka także Bartosza Bereszyńskiego z Sampdorii Genua. Do kadry meczowej „Sampy” wraca „Bereś”. 28-letni obrońca wystąpił od początku rozgrywek w dziesięciu meczach, w ostatnich tygodniach jednak leczył kontuzję, przez co wypadł z gry na cztery kolejki. Trener Claudio Ranieri zapowiedział, że Polak znajdzie się w szerokim składzie na wyjazdowe starcie z AS Romą (niedziela, godz. 15:00, transmisja w Eleven Sports 2). – Bartosz trenował z nami i dochodzi do siebie. W sobotę też będzie pracować z grupą, a następnie poleci z nami do Rzymu, żeby ponownie przyzwyczaić się do przebywania z nami w szatni – powiedział Ranieri. Bereszyński urazu doznał w spotkaniu z Milanem.

Niedawny klubowy kolega Bereszyńskiego – Karol Linetty – uda się do Parmy (niedziela, godz. 15:00). To starcie drużyn z dołu tabeli (Parma zajmuje 16. miejsce, Torino jest dwudzieste). Linetty to gracz podstawowego składu „Byków”. W 14 występach zdołał strzelić jednego gola.



Przenosimy się na Sardynię. W Cagliari (niedziela, godz. 15:00) po przeciwnych stronach staną Sebastian Walukiewicz oraz Piotr Zieliński. Zarówno Walukiewicz (13 gier, 1 gol), jak i Zieliński (11 meczów, 1 bramka, 3 asysty) o swoją pozycję nie muszą się martwić. Zieliński przed Świętami Bożego Narodzenia zaliczył asystę w meczu z Torino. Jego podanie do Lorenzo Insigne w drugiej minucie doliczonego czasu gry zapewniło punkt neapolitańczykom. Napoli pod koniec roku zrobiło podsumowanie najładniejszych goli drużyny strzelonych przez zespół w 2020 roku. Na liście wyróżnionych znalazło się trafienie Zielińskiego w wygranym 6:0 spotkaniu 2. kolejki trwającego sezonu z Genoą.



Juventus – jaka jest prawda o turyńczykach?

Z kolei gdyby nie kontuzja Łukasza Skorupskiego, starcie Fiorentina – Bologna (niedziela, godz. 15:00, transmisja w Eleven Sports 4), byłoby pojedynkiem dwóch polskich bramkarzy. Z jednej strony Bartłomiej Drągowski bardzo dobrze spisujący się we Fiorentinie, a z drugiej właśnie Skorupski, pewny punkt swojej drużyny. Drągowski (14 spotkań, 21 wpuszczonych bramek, 3 czyste konta) w kończącym 2020 rok meczu zdołał zagrać na zero z tyłu z Juventusem.

Fiorentina rozbiła w Turynie „Starą Damę” (3:0), Polak w kilku sytuacjach pokazał jaką stanowi wartość dla zespołu. – Drągowski to bramkarz, który zrobił olbrzymi postęp w grze. Bardzo dobrze wywiązuje się z roli ostatniej instancji. Ma trochę niefart, że Polska bramkarzami stoi, przez co ma utrudnione zadanie, jeśli chodzi o reprezentację Polski. Występuje w drużynie z problemami, ale w tym wszystkim, polski bramkarz pokazuje, że zna się na swoim fachu. Ma wszystko w swoich rękach. I tymi rękami zrobi wszystko, aby sytuacja Fiorentina się poprawiła – powiedział nam ekspert Eleven Sports Piotr Czachowski.

Wreszcie na sam koniec niedzielnych emocji w Serie A pojedynek obrońców tytułu – Juventusu z Udinese (godz. 20:45, transmisja w Eleven Sports 2 i 4). Mistrzowie Włoch cały czas nie mogą ustabilizować formy, wydawało się, że krokiem ku lepszemu była wysoka wygrana z Barceloną w Lidze Mistrzów (3:0), poprawione później 4:0 z Parmą, ale przyszedł 22 grudnia i potyczka z Fiorentiną. Przegrana 0:3 pokazała, że Andrea Pirlo jeszcze nie znalazł złotego środka, jeśli chodzi o grę „Starej Damy”. Szczęsny (9 występów ligowych, 11 wpuszczonych bramek, 1 „czyste konto”) zagrał w tym spotkaniu.



Najbliższe tygodnie będą bardzo intensywne dla piłkarzy Serie A. Kolejne kolejki zaplanowano bowiem na 6. stycznia, 9. i 10. stycznia, 15.-18. stycznia. Dopiero po 18. kolejce będzie tydzień przerwy.

Piotr Wiśniewski

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności