Aktualności

Niski próg błędu, czyli Zieliński i Napoli walczą o uratowanie sezonu

Reprezentacja21.04.2021 
Rozgrywki Serie A wchodzą w decydującą fazę, w której rozstrzygnie się, kto ostatecznie z włoskiej ligi dostanie się do europejskich pucharów. Wśród drużyn bliskich tego celu jest Napoli Piotra Zielińskiego, przed którym wciąż są trzy możliwe opcje: Liga Mistrzów, Liga Europy lub Liga Konferencji. Tuż za plecami drużyny z południa Włoch jest Lazio Rzym – czwartkowe starcie (godz. 20.45, transmisja w Eleven Sports 1 i Eleven Sports 4) między tymi rywalami może odwrócić ich sytuację w lidze.

Na razie w lepszej sytuacji jest SSC Napoli. Neapolitańczycy są wyżej w tabeli, zajmują miejsce gwarantujące im prawo gry w Lidze Europy. Tyle że rozegrali jedno spotkanie więcej od rzymian (ich spotkanie z Torino FC przełożono) i muszą uciekać. To jednak, sugerując się terminarzem, wcale nie musi zakończyć się niepowodzeniem. Zespołowi Piotra Zielińskiego, poza starciem z Lazio, zostały spotkania z drużynami niżej notowanymi – kolejno z Torino (wyjazd), Cagliari Calcio (dom), Spezią Calcio (wyjazd), Udinese Calcio (dom), AC Fiorentiną (wyjazd), Hellas Weroną (dom). Dla porównania, środowy przeciwnik neapolitańczyków ma przed sobą m.in. potyczkę z AC Milan, derby „Wiecznego Miasta” z AS Romą w przedostatniej kolejce, czy wyjazd do groźnego US Sassuolo. Dlatego bezpośrednie starcie głównych zainteresowanych jest tak ważne dla obu ekip – Napoli może powiększyć przewagę i mieć komfort przed kolejnymi grami, wygrana Lazio przywróci im szansę na miejsce w Lidze Europy, nie mówiąc o dogonieniu Juventusu Turyn, a nawet Atalanty Bergamo, drużyn, które zajmują lokaty oznaczające występ w Champions League. To samo dotyczy neapolitańczyków.



Zieliński po jasnej stronie Napoli

Znamienne, że mimo różnych okresów w tym sezonie, „Azzurri” wciąż liczą się w grze o Ligę Mistrzów. Drużyna przechodziła różne perturbacje, pewnie tym też spowodowana jest, zapowiada przez włoskie media zmiana na ławce trenerskiej drużyny z Neapolu. Zdaniem tamtejszych dziennikarzy dni Gennaro Gattuso pod Wezuwiuszem są już policzone, teraz podaje się nazwiska jego ewentualnych następców. Pojawiła się sugestia jakoby Napoli przejął Luciano Spalettii. Wraz z przyjściem charyzmatycznego szkoleniowca szykowana jest spora rewolucja kadrowa w szatni „Azzurrich”. Drużyna potrzebuje impulsu, wstrząsu, który sprawi, że Napoli powalczy o coś więcej niż tylko „załapanie się” do Champions League.

W całej tej sytuacji o swoją pozycję nie powinien martwić się Piotr Zieliński, rozgrywający świetny sezon. „Zielu” w samej tylko Serie A przebił swoje najlepsze osiągnięcie, jeśli chodzi o gole i asysty. Na ten moment ma odpowiednio sześć bramek i siedem asyst. W sezonie 2016/17 zaliczył pięć trafień i sześć skutecznych, ostatnich podań. Do jego wyniku trzeba jeszcze doliczyć dwa gole i asystę w Lidze Europy oraz asystę w Pucharze Włoch. Lada moment, a osiągnie double-double, czyli podwójną liczbę bramek oraz asyst, czym postawiłby zdecydowaną pieczęć na wpływie, jaki ma na zespół.



Niedawno w „La Gazzetta dello Sport” ukazała się wypowiedź prezesa klubu Zielińskiego, Aurelio De Laurentisa, w której jasno stawia sprawę: polski pomocnik nie jest na sprzedaż. Nie zmieni zdania nawet, jeśli pojawi się bardzo atrakcyjna oferta za Polaka. Znając temperament De Laurentisa, może postawić na swoim, czyli zatrzymać 59-krotnego reprezentanta Polski u siebie.

Otwarta furtka

Mocnego wpływy Zielińskiego na Napoli nawet nikt nie podważy, bo co chwilę Zieliński na boisku dostarcza argumenty stanowiące wyraz siły Polaka w Neapolu. – Piotrek jest przykładem tego, do czego może zmusić się polski piłkarz występujący w zachodnim klubie. A że wciąż ma dużo rezerwy, to wiemy. Wciąż jest w wieku rozwojowym, co znaczy, że jeszcze niejednokrotnie nas zachwyci. Że jego gra będzie nas cieszyć – mówił w rozmowie z Łączy Nas Piłka były zawodnik Udinese Calcio, ekspert Eleven Sports od ligi włoskiej, Piotr Czachowski.

Ostatnio co prawda Zieliński przestał na chwilę robić liczby, ale przeciwko Sampdorii Genua obsłużył bardzo dobrym podaniem Fabiana Ruiza. Z Interem Mediolan nie wyróżnił się niczym specjalnym, za to Napoli udało się zatrzymać rozpędzonych mediolańczyków, którzy wygrali wcześniejszych dziewięć meczów z rzędu. Remisem 1:1 z głównym kandydatem do mistrzostwa neapolitańczycy zostawili sobie otwartą furtkę do walki o czołową czwórkę. Starcie z Lazio to być może pierwszy i najtrudniejszy krok, by to osiągnąć.

Przy okazji tego sezonu, cała czas żywa jest dyskusja na temat emocji, jakie dla kibica calcio generuje rodzima liga. W trudnych czasach pandemicznych, w dobie wielu obostrzeń, pustych trybun, Serie A zapełnia Włochom smutny czas. Zmiana układu sił w lidze – wyparcie Turynu przez Mediolan – wyścig o miejsca w europejskich pucharach, wiele zwrotów akcji w meczach, wysokie wyniki – gusta przeciętnego fana powinny być zaspokojone, tym bardziej tego z Neapolu oraz Rzymu, bo ich kluby wciąż są w grze o TOP4. – Uważam, że rozgrywki ligowe faktycznie będą impulsem dla całych Włoch i uda nam się dać ludziom trochę pozytywnych emocji – mówił przed startem sezonu w rozmowie ze stacją DAZ bramkarz Juventusu Turyn Gianluigi Buffon.

Piotr Wiśniewski

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności