Aktualności
Niemoc Polaków i porażka ze Słoweńcami
Biało-czerwoni odważnie zaczęli spotkanie od razu przenosząc grę na połowę rywala. Już na początku meczu zrobiło się bardzo gorąco pod bramką Jana Oblaka, gdy nasz zespół otrzymał rzut wolny tuż przy linii pola karnego. Stały fragment gry został jednak niewykorzystany przez Piotra Zielińskiego, który posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. Pierwsze minuty gry to obrona Słoweńców, którzy w celu powtrzymania naszej drużyny, zaczęli ratować się faulami. Już w 4. minucie żółtą kartką ukarany został Aljaz Struna. Mimo że Polacy przeważali, szukali szansy po dośrodkowaniach, golkiper Słowenii nadal nie był zmuszony do interweniowania.
To Słoweńcy jako pierwsi przeprowadzili jednak groźną akcję. Na bramkę Łukasza Fabiańskiego uderzał Josip Ilicić, ale pewnie zachował się nasz bramkarz, który odbił piłkę na rzut rożny. Przycisnęli nieco gospodarze, którzy ponownie dośrodkowywali piłkę z kornera, ale Polakom udało się zażegnać niebezpieczeństwo po przejęciu Tomasza Kędziory. Po szybkiej kontrze i sprytnym podaniu Roberta Lewandowskiego zablokowany został Mateusz Klich. Z upływem kolejnych minut lepiej czuli się gospodarze, którzy skutecznie odcinali podania do naszych napastników.
Przed kolejną sytuacją znowu stanął Josip Ilicić, ale uderzył poza światło bramki. Chwilę później Słoweńcy znowu ruszyli z niebezpiecznym atakiem. Kapitalnie zachował się Łukasz Fabiański, który wyłapał dośrodkowanie. Końcówka drugiego kwadransa to jeszcze lepsza gra Słoweńców i momenty dekoncentracji Polaków, którzy w ciągu kilku minut pozwolili przeciwnikowi na stworzenie sporego zagrożenia.
W naszej drużynie coraz częściej zaczęły pojawiać się błędy, co zaczęli wykorzystywać rywale i niestety dopięli swego w 35. minucie, gdy po rzucie rożnym piłkę w siatce zmieścił Aljaz Struna. Bardzo niewiele brakowało, a niesieni głośnym dopingiem kibiców słoweńscy piłkarze podwyższyliby wynik. Naszą drużynę ponownie uratował Łukasz Fabiański. Początek w wykonaniu Polaków był obiecujący, ale to Słoweńcy zyskali przewagę, zwłaszcza w końcówce pierwszej połowy i do szatni zeszli z przewagą jednej bramki.
Niestety problemy Polaków nie zniknęły po rozpoczęciu drugiej połowy. Biało-czerwoni zbyt szybko i łatwo tracili piłkę, pojawiały się także kłopoty przy rozegraniu piłki. Szybko wykorzystywali to Słoweńcy, którzy zaraz przenosili grę pod pole karne reprezentacji Polski. Znowu to gospodarze okazywali się groźniejsi i lepsi. Bliski podwyższenia wyniku był Jasmin Kurtić, ale uderzenie na szczęście minęło słupek. Nasz zespół nadal pozostawał bez sytuacji bramkowej. Po zagraniu Kamila Grosickiego zablokowany został słaby strzał Bartosza Bereszyńskiego. W 65. minucie po dużym błędzie w defensywie z piłką pędził Andraz Sporar, który holował ją do samego pola karnego i z ostrego kąta pokonał Łukasza Fabiańskiego.
Reprezentacja Polski poniosła pierwszą porażkę w kwalifikacjach mistrzostw Europy. Mimo przegranej biało-czerwoni z dwunastoma punktami zachowali pozycję lidera. O trzy punkty mniej mają jednak Austriacy (pokonali Łotwę 6:0), z którymi zawodnicy selekcjonera Jerzego Brzęczka zmierzą się w najbliższy poniedziałek w Warszawie.
6 września 2019, 20:45 – Lublana
Słowenia – Polska 2:0 (1:0)
Bramki: Aljaz Struna 34, Andraz Sporar 65
Słowenia: 1. Jan Oblak – 20. Petar Stojanović, 5. Aljaz Struna, 17. Miha Mevlja, 3. Jure Balkovec – 14. Roman Bezjak, 6. Rene Krhin, 8. Jasmin Kurtić, 7. Josip Ilicić, 21. Benjamin Verbić (62, 15. Domen Crnigoj; 90, 19. Robert Berić) – 9. Andraz Sporar (85, 18. Denis Popović).
Polska: 22. Łukasz Fabiański – 21. Tomasz Kędziora, 5. Jan Bednarek, 2. Michał Pazdan, 18. Bartosz Bereszyński – 20. Piotr Zieliński, 14. Mateusz Klich (70, 15. Krystian Bielik), 10. Grzegorz Krychowiak, 11. Kamil Grosicki (70, 16. Jakub Błaszczykowski) – 23. Krzysztof Piątek (76, 7. Dawid Kownacki), 9. Robert Lewandowski.
Żółte kartki: Struna, Stojanović – Klich, Krychowiak, Bereszyński.
Sędziował: Siergiej Karasiow (Rosja).