Aktualności
Niemiecki klasyk po polsku! Lewandowski i Piszczek walczą o fotel lidera
Liderem przed 28. kolejką jest BVB, które o dwa punkty wyprzedza monachijczyków. Już to zapowiada emocje, których w bezpośrednich pojedynkach z udziałem tych zespół zazwyczaj nie brakuje. Ta konfrontacja ma osobną, długą i bogatą historię. To niemiecki odpowiednik najsłynniejszego klasyku na świecie – „El Classico”. Hiszpanie żyją pojedynkami Barcelony z Realem Madryt, Argentyńczycy emocjonują się batalią Boca Juniors z River Plate Buenos Aires, Włosi przeżywają „Derby d'Italia”, Niemcy zaś odliczają dni do kolejnego meczu Bayernu z Borussią. W historii „Der Klassikier” swoje miejsce ma również Polak – Robert Lewandowski. Kapitan naszej reprezentacji zdobył w tychże spotkaniach już 13 bramek.
Mr Klassiker znów w roli głównej?
Dwa gole „Lewy” strzelił w listopadowym pojedynku. Spotkanie zakończyło się jednak wygraną 3:2 Borussii. W dużo lepszych humorach boisko opuszczał więc Łukasz Piszczek, który dołożył cegiełkę do zwycięstwa swojej drużyny. Polski obrońca zaliczył asystę przy trafieniu Marco Reusa na 2:2. Świetny mecz rozgrywał właśnie ten ostatni. Nawet dwa gole Lewandowskiego nie zdołały przyćmić gry Niemca, choć tamtejsza prasa nie szczędziła komplementów także napastnikowi z Polski.
Tak się złożyło, że zaliczając dwa trafienia, Lewandowski przebił wynik Gerda Muellera. Słynny piłkarz w niemieckich klasykach jedenaście razy wpisał się na listę strzelców. Polski napastnik jest więc najskuteczniejszym zawodnikiem ligowych rywalizacji monachijsko-dortmundzkich. Co ciekawe, aż dwanaście goli strzelił w barwach Bayernu, jedno trafienie dołożył, grając dla BVB. Już przed listopadowym meczem oficjalna strona Bundesligi napisała o Lewandowskim, że to: „Mr Klassiker”. Również w sobotę od jego dyspozycji dużo może zależeć. W całym sezonie „Lewy” miał udział w aż 46 bramkach. Trzynastokrotnie asystował, sam 33 razy trafił do siatki.
Warto także wspomnieć o wewnętrznej rywalizacji polsko-polskiej w „Der Klassiker”. Pierwszy mecz Piszczek – Lewandowski miał miejsce 13 sierpnia 2014 roku. O ile występ „Lewego” w sobotę należy uznać za pewniak, o tyle do ostatnich godzin nie było pewne, czy zagra „Piszczu”. 33-latek nie grał przez półtora miesiąca z powodu kontuzji stopy, ale wrócił już do treningów z zespołem.
Poprawić się w obronie
W Bayernie kontuzjowany jest Arjen Robben. Do gry wraca z kolei David Alaba, nie wiadomo czy trener Niko Kovac będzie mógł postawić w bramce na Manuela Neuera. – W sprawie Neuera musimy poczekać do weekendu, wykonał dziś test i wszystko wyglądało w porządku. Wykonaliśmy trochę regeneracyjnej pracy z zawodnikami, którzy grają sporo. Reszta trenowała normalnie. Jesteśmy bardzo zadowoleni co do obecnego poziomu przygotowania fizycznego – powiedział Kovac na czwartkowej konferencji prasowej.
Głównym problemem, z jakim zmaga się ostatnio jest zespół, jest słaba gra w defensywie. I tej kwestii szkoleniowiec monachijczyków poświęcił dużo uwagi. – Atakowanie jest sztuką, zaś bronienie – rzemiosłem. Jednakże nawet jeśli jesteś artystą, to musisz się również bronić. Dla trenera bronienie się jest najłatwiejszą rzeczą, ale chodzi o to, czy sam zawodnik pragnie wdrożyć to w życie. Straciliśmy 43 bramki w 40 meczach, to nie jest zbyt dobry wynik. Obrona nie zaczyna się od obrońców, a już wcześniej. Francja wygrała mistrzostwo świata, ponieważ grała i broniła się bardzo dobrze. Tytuły wygrywa się obroną – przyznał Kovac.
Piłkarze Borussii także nie czują się zbyt komfortowo, kiedy muszą bronić. Dość powiedzieć, że w 27 meczach ekipa Luciena Favre straciła 30 bramek, o dwie więcej od Bayernu. – Wszyscy wiemy, co jest na szali i czego się od nas wymaga zarówno w obronie, jak i w ataku. Zapowiada się interesujący pojedynek pomiędzy dwoma równomiernie dopasowanymi zespołami. Zawodnicy, fani i cały klub dadzą z siebie wszystko, aby wygrać! – zaznaczył trener mistrzów Niemiec.
Borussia sporo goli traci, za to bardzo dobrze spisuje się w ofensywie. To jednak Bayern musi gonić BVB, dlatego dla gospodarzy w sobotę liczyć się będzie jedynie zwycięstwo. – Ten mecz jest wyjątkowy. W tabeli panuje ścisk, pozostało już raptem siedem spotkań i zagrają ze sobą dwie wspaniałe drużyny. Niezależnie od tego, czy wygramy, czy zremisujemy, czy przegramy, to nic nie zostanie rozstrzygnięte, sprawa walki o mistrzostwo pozostanie otwarta – powiedział Favre.
Piotr Wiśniewski
Fot: Cyfrasport i 400mm.pl