Przenosząc się do egzotycznego dla nas Kazachstanu, myślał Pan o tym, że z ich kadrą zagra Polski na starcie eliminacji mistrzostw świata?
Przemysław Trytko: Szczerze mówiąc, to nie zastanawiałem się nad tym. Z trudem przyszło mi rozstanie z Koroną, bo w Kielcach czułem się wyśmienicie i przeżyłem tam wiele pięknych chwil. Dwa i pół roku spędzone w Koronie nie da się wymazać z pamięci, ale nie ma się co oglądać za siebie. Pojawiła się oferta z Kazachstanu, postanowiłem spróbować, zaryzykować, nie słuchać tych głosów zniechęcających mnie do wyjazdu. Wiele o tym kraju nie wiedziałem, ale na miejscu przekonałem się, że wcale nie żyje się tu tak źle, jak niektórzy sobie wyobrażają. Owszem, wszędzie step, trzeba pokonywać wielkie odległości podróżując na mecze ligowe, ale miasta przypominają nasze. Nie mam powodów do narzekań na nic, a przenosząc się do Atyrau brałem pod uwagę aspekty finansowe. W tym klubie zarabiam znacznie więcej niż w Koronie, no i gram w przyzwoitej lidze.



Może Pan porównać najwyższe poziomy rozgrywkowe w Polsce i Kazachstanie?
Poziom jest podobny jak u nas, są zespoły słabsze, są lepsze. W Kazachstanie trenerzy stawiają na różne style, dużo zależy od tego, kogo mają do dyspozycji. Więcej drużyn stawia na atak, atrakcyjny futbol, w tym celu sprowadza się gwiazdy z różnych zakątków świata. Roger Canas, Gerard Gohou, Baurzyan Islamkhan, Junior Kabananga zdecydowanie się wyróżniają na tle innych piłkarzy. W poprzednim sezonie w Lidze Mistrzów dobrze zaprezentowała się ekipa FK Astana, która teraz dotarła do Ligi Europy. To naprawdę solidna paczka, a grupa jej zawodników stanowi trzon drużyny narodowej. Kazachowie pompują coraz większe środki w futbol i są widoczni w piłce klubowej, a pewnie złaknieni sukcesów na szczeblu reprezentacji. Generalnie to nie mówi i nie pisze się o kadrze narodowej tyle co u nas, może dlatego, że brakuje im sukcesów. W eliminacjach Euro 2016 Kazachstan wygrał tylko jedno spotkanie, na wyjeździe z Łotwą.



Stadiony mamy lepsze?
Zdecydowanie, choć i tak tam robi się dużo przy stadionach, na te cele przekazuje się duże środki. Nasze obiekty są nowocześniejsze i bardziej funkcjonalne.

Kogoś z naszych reprezentantów boją się Kazachowie?
Wiadomo, że Roberta Lewandowskiego, króla strzelców Bundesligi i eliminacji Euro 2016. Jeszcze ich wystraszył dwoma hat-trickami z rzędu, w Pucharze Niemiec i Bundeslidze. „Lewy” to napastnik najwyższej światowej klasy, więc drżą przed nim nie tylko w Kazachstanie. Ogólnie mamy mocną reprezentację, a ćwierćfinał Euro 2016 był tego najlepszym potwierdzeniem. Nawet sztuczna nawierzchnia w Astanie nie powinna nam przeszkodzić w zdobyciu cennych trzech punktów, tym bardziej, że sztab kadry brał to pod uwagę podczas przygotowań.



Piłka nożna jest w Kazachstanie najpopularniejszym sportem?
Nie wiem, czy jest zdecydowanie najpopularniejsza, bo kibice kochają tu też hokej na lodzie, sporty walki, ale – jak wiadomo – futbol ogląda się wszędzie.



Klimat Panu tam służy?
Zwykle jest gorąco i duszno, ale ja nie wybrałem się do Kazachstanu by narzekać na pogodę, tylko kopać piłkę. Podpisałem umowę z Atyrau na dziewięć miesięcy, a co stanie się dalej, zobaczymy. Nie narzekam, cieszę się każdym dniem i chcę zawsze dawać z siebie maksimum.

Rozmawiał Jaromir Kruk

PRZEMYSŁAW TRYTKO
Urodzony: 26 sierpnia 1987 roku w Opolu. Kariera piłkarska: Budowlani Strzelce Opolskie, Odra Opole, Gwarek Zabrze, Energie Cottbus, Arka Gdynia, Jagiellonia Białystok, Polonia Bytom, Carl Zeiss Jena, Korona Kielce, FC Atyrau. Największy sukces: z Jagiellonią Superpuchar Polski 2010. Były zawodnik reprezentacji Polski juniorów i młodzieżowców.