Aktualności
Najważniejsze momenty Roberta Lewandowskiego w reprezentacji Polski
1. Debiut w narodowych barwach
Po raz pierwszy w koszulce z orłem na piersi Robert Lewandowski wybiegł na murawę 10 września 2008 roku w kwalifikacjach mistrzostw świata 2010. Zaufał mu ówczesny selekcjoner, Leo Beenhakker. W 59. minucie spotkania z San Marino grający wówczas w Lechu Poznań Lewandowski zmienił Marka Saganowskiego. „Lewy” swój debiut okrasił golem. Osiem minut po wejściu na murawę dobił skutecznie strzał Euzebiusza Smolarka, ustalając tym samym wynik na 2:0 dla biało-czerwonych. „To chłopak, który ma instynkt. Potrafi się ustawić, a piłka go szuka” – powiedział wówczas komentujący mecz z San Marino Dariusz Szpakowski. W kolejnych latach jego słowa tylko się potwierdzały…
2. Pierwszy mecz w wyjściowym składzie
Dziś nikt nie wyobraża sobie wyjściowej jedenastki reprezentacji Polski bez Lewandowskiego, ale na pierwsze spotkanie w podstawowym składzie „Lewy” musiał chwilkę zaczekać. Stało się tak w jego szóstym meczu w narodowych barwach. 28 marca 2009 roku przyszły kapitan naszej kadry wybiegł na murawę od pierwszej minuty starcia z Irlandią Północną (3:2), a jego partnerem w linii napadu był Ireneusz Jeleń. Lewandowski wówczas gola nie strzelił, ale na pewno poczuł się doceniony przez Leo Beenhakkera.
3. Gol na EURO 2012
Po zwolnieniu Leo Beenhakkera, stery w kadrze przejął Franciszek Smuda. Jego zadaniem było przygotowanie biało-czerwonych to turnieju finałowego mistrzostw Europy, który w 2012 roku rozgrywany był na boiskach w Polsce i na Ukrainie. Jednym z najważniejszych elementów w układance selekcjonera był oczywiście Robert Lewandowski, który latem 2010 roku przeniósł się z Lecha Poznań do Borussii Dortmund. Nic dziwnego, że znalazł się w wyjściowym składzie na otwierający EURO 2012 mecz z Grecją. Już w 17. minucie spotkania wpisał się na listę strzelców, wykorzystując dośrodkowanie Jakuba Błaszczykowskiego. Jako drugi Polak w historii zdobył tym samym bramkę na turnieju finałowym mistrzostw Europy.
4. Podwójne przełamanie niemocy
Po nieudanych mistrzostwach Europy i zmianie selekcjonera (Franciszka Smudę zastąpił Waldemar Fornalik), Lewandowski, który był już pierwszoplanową gwiazdą reprezentacji Polski, popadł w niemoc strzelecką w narodowych barwach. Od gola strzelonego Grekom, nie zdobył bramki w dziewięciu kolejnych spotkaniach. Imponował przy tym formą w barwach Borussii Dortmund, a kibice byli bezlitośni. „Dla Niemca to strzela” – takie komentarze były na porządku dziennym, a Lewandowski, który wciąż dawał mnóstwo kadrze narodowej, a brakowało mu jedynie goli, coraz bardziej się irytował.
Przełamanie nastąpiło w starciu z San Marino, w którym Robert dwukrotnie trafił do siatki. Kpiny jednak nie ustawały. „Lewandowski nadal nie pokonał bramkarza. Pokonał księgowego” – takie memy, nawiązujące do amatorskiego statusu reprezentantów naszego rywala, zaczęły krążyć po sieci. W kolejnych starciach, z Mołdawią i Danią, „Lewy” nie zdobył bramki. Niemoc zakończyła się w potyczce z Czarnogórą w Warszawie 6 września 2013 roku. Lewandowski, który wcześniej nie dawał po sobie poznać frustracji, odreagował po posłaniu piłki do siatki gestem uciszania kibiców. Wkrótce pokazał, że gwizdy kierowane w jego stronę staną się melodią przeszłości…
5. Lewandowski kapitanem reprezentacji Polski
Robert Lewandowski po raz pierwszy założył opaskę kapitana reprezentacji Polski 6 czerwca 2014 roku, podczas towarzyskiego meczu z Litwą. Zastępował wówczas etatowego kapitana, Jakuba Błaszczykowskiego. Opaskę na ramieniu nosił też jesienią 2014 roku w meczach kwalifikacji EURO 2016, pod nieobecność kontuzjowanego Kuby. W grudniu selekcjoner Adam Nawałka poinformował, że „Lewy” na stałe pozostanie kapitanem drużyny narodowej. Od tego czasu stan rzeczy się nie zmienił.
6. Pierwszy hat-trick
Lewandowski na dobre rozstrzelał się w kwalifikacjach EURO 2016. Swój popis zaprezentował już w pierwszym meczu z Gibraltarem. W drugiej połowie wygranego 7:0 spotkania zanotował pierwszego hat-tricka zdobytego w barwach reprezentacji Polski. Co więcej, do siatki trafił czterokrotnie. Stał się tym samym ósmym zawodnikiem w historii, który zdobył dla naszej kadry co najmniej cztery gole w jednym starciu. Biało-czerwoni kapitalnie rozpoczęli kwalifikacje do francuskich mistrzostw, zakończone sukcesem i awansem.
7. Król strzelców kwalifikacji EURO
Cztery gole strzelone Gibraltarowi stały się jedynie preludium do tego, co Lewandowski osiągnął w 2015 roku. Poza pierwszym, wyjazdowym spotkaniem z Irlandią, „Lewy” trafiał do siatki w każdym kolejnym meczu. Pokonywał bramkarzy Gruzji (trzykrotnie), Niemiec, Gibraltaru (dwukrotnie), Szkocji (dwukrotnie) i Irlandii. Łącznie kwalifikacje EURO 2016 zamknął z imponującym dorobkiem 13 trafień, co zapewniło mu koronę króla strzelców. Drugiego w tej klasyfikacji Thomasa Muellera Lewandowski wyprzedził aż o cztery gole.
8. Król strzelców kwalifikacji mistrzostw świata
Lewandowski nie zamierzał poprzestać na wygraniu klasyfikacji strzeleckiej w kwalifikacjach EURO 2016. Niebywałą regularnością i skutecznością imponował także w batalii, której stawką był awans na mistrzostwa świata 2018. Swój festiwal rozpoczął już w pierwszym meczu z Danią, w którym ustrzelił hat-tricka. Poza tym trafiał w starciach z Armenią (czterokrotnie), Rumunią (pięciokrotnie), Czarnogórą (dwukrotnie) i Kazachstanem (dwukrotnie). Nie zdołał zameldować się na liście strzelców tylko raz, w przegranym 0:4 spotkaniu z Danią. Łącznie w dziesięciu meczach zdobył aż 16 bramek i sięgnął po koronę najskuteczniejszego strzelca w strefie europejskiej. Do końca o to miano walczył z nim Cristiano Ronaldo, jednak wybitny Portugalczyk strzelił o jednego gola mniej.
9. Najlepszy strzelec w historii kadry
Zanim na scenę wkroczył Robert Lewandowski, najskuteczniejszym strzelcem w historii reprezentacji Polski był Włodzimierz Lubański, który w 75 meczach zdobył 48 bramek. Biorąc jednak pod uwagę regularność Lewandowskiego w kwalifikacjach mistrzostw świata 2018, kwestią czasu pozostawało, kiedy „Lewy” poprawi dokonanie Lubańskiego. To stało się w potyczce z Armenią, 5 października 2017 roku. Lewandowski przystępował do niej z 47 golami na koncie i już po 18 minutach dołożył kolejne trafienie. W starciu z Armenią strzelił jeszcze dwa gole, osiągając magiczną barierę 50 goli w reprezentacji Polski. Obecnie ma ich już 57, na co potrzebował 106 występów w koszulce z orłem na piersi. A to jeszcze nie koniec…