Aktualności

Najtrudniejszy test dla Kamila Glika i AS Monaco

Reprezentacja29.11.2019 
Jeszcze trzy sezony temu trudno byłoby wskazać faworyta spotkania AS Monaco – Paris Saint Germain. W niedzielę (godz. 21) inny wynik niż zwycięstwo paryżan będzie niespodzianką, ale trener zespołu Kamila Glika podkreśla, że nieraz w piłce nożnej ten teoretycznie słabszy pokonał silniejszego.

Występ Polaka stoi pod znakiem zapytania. 19 listopada na początku spotkania ze Słowenią po starciu z rywalem doznał złamania nosa z przemieszczeniem. Jeszcze tego samego dnia przeszedł zabieg nastawienia i wrócił do Monaco. Tam zaczął trenować w specjalnej masce i znalazł się kadrze na spotkanie z Bordeaux. Mecz obejrzał tylko z ławki rezerwowych, a jego koledzy przegrali na wyjeździe 1:2. Był jednak gotowy, by wejść na boisko.

Od transferu do Ligue 1 latem 2016 roku Glik jest podstawowym zawodnikiem Monaco. We francuskiej ekstraklasie rozegrał już 117 spotkań. W sumie w AS Monaco rozegrał 155 meczów i tylko raz wszedł na boisko jako rezerwowy. Także zaledwie raz zdarzyło się, by szkoleniowiec zdjął go wcześniej z boiska. 153 mecze rozegrał w pełnym wymiarze, a na boisku spędził już 13906 minut. Z powodu kontuzji, zawieszeń za żółte kartki czy decyzji trenera opuścił 24 spotkania. Żaden zawodnik AS Monaco od sezonu 2016/2017 nie był tak eksploatowany jak Glik. 31–letni stoper więcej spotkań i minut zaliczył w Torino (odpowiednio 171 i 14 942), ale już w bieżących rozgrywkach może przebić te liczby.



W tym sezonie Glik jest kapitanem Monaco. W 14. kolejkach nie zagrał tylko dwa razy. W piątek trenował na pełnych obrotach, chociaż wciąż w masce, to jest w stanie zagrać przeciwko PSG.

Drużyna Glika na zwycięstwo z tym zespołem czeka już ponad trzy lata. W sierpniu 2016 roku wygrała 3:1, a Glik był w podstawowym składzie. Od tej pory te zespoły mierzyły się ze sobą 10 razy i jedynym sukcesem Monaco był remis. Dziewięć ostatnich spotkań wygrali paryżanie, a bilans bramkowy to 34:4. Najbardziej bolesna była porażka półtora roku temu aż 1:7 (Polak wtedy nie zagrał).

Monaco w poprzednim sezonie broniło się przed degradacją i zakończyło ligę tuż nad strefą spadkową. Obecne rozgrywki też rozpoczęło źle. Pierwszy raz wygrało dopiero w siódmej kolejce. Wtedy trener Leonardo Jardin na dobre zrezygnował z ustawienia z czterema obrońcami. Monaco gra systemem 3–5–2, w którym Glik najczęściej jest tym środkowym stoperem. Od tej pory zespół Polaka gra lepiej, ale wciąż w kratkę – zwycięstwa przeplata porażkami i po 14. kolejkach jest na 14. miejscu w lidze.

– W piłce nożnej przed meczem nie ma jeszcze zwycięzców i przegranych. Ten większy klub oczywiście zwykle wygrywa z mniejszym, ale ten teoretycznie słabszy też może sprawić niespodziankę. PSG jest superfaworytem i to co roku coraz silniejszym .To najlepszy klub we Francji i jeden z największych w Europie. W ostatnich siedmiu latach tylko jeden klub odebrał im tytuł. To było AS Monaco – zauważył trener Jardin. – Teraz czeka nas sześć spotkań w ciągu 20 dni i skupiamy się na tym, by to tempo wytrzymać.

Przyjazd lidera ligi powinien sprawić, że zwykle pustawy stadion Stade Louis II w większości się zapełni. Średnio mecz AS Monaco ogląda niespełna 8 tys. widzów, a obiekt może pomieścić 18,5 tys. osób. Jeśli ktoś jest zainteresowany cenami biletów, to zaczynają się od 50 euro dla dorosłych (35 euro do lat 16).

Andrzej Klemba

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności