Aktualności
„Młoty” w natarciu. Zespół Łukasza Fabiańskiego celuje w TOP6
Jakże inne są obecnie cele West Hamu, który wszedł na ścieżkę zwycięstw od tych sprzed kilkunastu tygodni. Trener „Młotów”, z bardzo dobrze spisującym się w bramce Łukaszem Fabiańskim, Manuel Pellegrini, zapowiada walkę o TOP6 na koniec sezonu, podstawą do snucia ambitnej wizji jest poprawa gry zespołu – londyńczycy w grudniu spisują się świetnie, wygrali cztery mecze z rzędu, a ich kolejnym rywalem w kolejce przedświątecznej jest Watford. Początek meczu w sobotę o godzinie 16:00.
West Ham to nie jest już drużyna, której zdobywanie punktów przychodzi z wielkim wysiłkiem. Falstart w pierwszych kolejkach, gdy „Młoty” przegrały cztery spotkania wydaje się być tak odległą przeszłością, sugerując się ostatnimi wynikami drużyny wręcz trudną do uwierzenia sytuacją, nie spowodował nerwowych ruchów w klubie, czego w ostatnich tygodniach widać efekty. Klub Łukasza Fabiańskiego zaczął kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa, styl i sposób prowadzenia zespołu przez Manuela Pellegriniego zaczynają przynosić wymierne korzyści, czego najlepszym przykładem jest forma sportowa „Młotów”. Nadszedł moment, które daje podstawy do snucia ambitniejszych planów w porównaniu z tymi z początku sezonu, gdy nowo budowana ekipa potrzebowała czasu, żeby zaskoczyć. Wtedy szczytem ambicji było po prostu jak najszybsze wydostanie się ze strefy spadkowej, teraz można przedstawić konkretniejszy plan na przyszłość.
Znaleźli równowagę
Skoro West Ham w ligowej hierarchii znaczy dużo więcej niż przed kilkoma miesiącami, to naturalną konsekwencją tego jest wzrost oczekiwań. Sam Pellegrini stawia swoim piłkarzom ambitny cel: mają być tuż za plecami największych z największych Premier League. Nie po to zresztą przedstawiciele klubu grającego na Stadionie Olimpijskim wydawali duże sumy na transfery, zatrudnili Chilijczyka, żeby wzbraniać się na zapowiedź walki o czołówką ósemkę. – Najważniejsze jest to, abyśmy znaleźli się w pierwszej szóstce na koniec sezonu, ale nadal mamy do rozegrania 21 spotkań. Jesteśmy w dobrej formie, więc musimy skupiać się na każdym kolejnym meczu i zdobywać punkty. Wiemy, że obok nas w tabeli są wielkie zespoły takie jak Everton i Manchester United i zespoły, które mają dobry czas jak Watford czy Wolves. Kończymy właśnie pierwszą rundę. Po czterech porażkach w pierwszych meczach trudno było nam osiągnąć to, co mamy obecnie – mówił Pellegrini na konferencji prasowej.
Łukasz Fabiański z kolei na oficjalnej stronie West Hamu tłumaczy, że oni, piłkarze „znaleźli odpowiednią równowagę”. – Ostatnio rozwinęliśmy się taktycznie i mentalnie. Oswoiliśmy się z tym, co do przekazania ma nam trener Pellegrini, nasze umysły zaczęły chłonąć tę wiedzę. A sprowadza się to do tego, że wiemy jak zachowywać się na boisku w różnych okolicznościach. Zrozumieliśmy co zrobić, żeby przyswoić pomysł trenera na to, by być jeszcze lepszymi – zaznacza bramkarz reprezentacji Polski.
Trafił do głów
Fabiański akurat wysoką formę – mentalna i sportową – prezentował w pierwszych tygodniach po zmianie klubu. Tyle, że przyzwoita postawa Polaka nie miała przełożenia na końcowy wynik. Z czasem jednak zaskoczyło, to znaczy: Fabiański spisywał się świetnie, West Ham zaczął punktować. Jednak zwycięstwa były jedynie pojedynczymi zrywami „Młotów”, bo w tym wszystkim brakowało stabilizacji formy. Stabilizacja nadeszła w grudniu, a „Fabian” jak prezentował się dobrze, tak spisuje się jeszcze lepiej. Od początku rozgrywek obronił już 66 strzałów (drugi wynik w lidze). Klasę pokazał w niedawnym starciu przeciwko przeciwko Cardiff. Przy stanie 0:0 obronił rzut karny, zaliczył kluczową dla losów spotkania interwencję, bowiem w drugiej połowie ekipa z Londynu szybko strzeliła trzy gole, wygrywając ostatecznie 3:1. 33-letni bramkarz z Polski dokonał nie lada sztuki – zatrzymał trzeci z rzędu strzał z jedenastki w lidze. Ten fakt czyni go numerem jeden spośród wszystkich golkiperów występujących w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Jak widać, grudzień jest nie tylko miesiącem West Ham, także nasz piłkarz ma swój udział w trwającej serii drużyny.
– West Ham nie jest przyzwyczajony do wygrywania czterech meczów z rzędu, ale rozmawiając z piłkarzami, staram się im przekazać ambitną mentalność zwycięzców. Będąc w Manchesterze City, często powtarzałem, że ostatni miesiąc roku jest kluczowym dla wszystkich drużyn. Musisz rozgrywać bardzo dużo spotkań, siedem w grudniu i sześć w styczniu. To taka część roku, która zadecyduje o twoich celach sezonowych. Dobrze zaczęliśmy grudzień, ale niestety mamy dużo kontuzji. W piłce nożnej wszystko może się zmienić w dwie, trzy akcje, więc musimy być bardzo skoncentrowani. Myślę, że jak nadal będziemy grali tak jak chcemy to mamy spore szanse na wygrywanie – dodał Pellegrini.