Aktualności
Mistrzowski pościg Anderlechtu. Wszyscy liczą na „Teo”
Zimą wszyscy skazywali już na porażkę zarówno Anderlecht, jak i Łukasza Teodorczyka. RSC zawodziło, traciło wiele punktów i mogło tylko pomarzyć o obronie mistrzostwa kraju. Więcej niż o sportowej formie „Teo”, mówiło się zaś o jego pozaboiskowych wybrykach. Media w Belgii donosiły nawet, że klub chce się pozbyć niesfornego Polaka, który w ubiegłych rozgrywkach był przecież królem strzelców ligi z dorobkiem 22 goli.
– Poprzedni sezon był pod względem strzelonych goli bardzo dobry, niemal wszystko wpadało do bramki. Teraz tych sytuacji też miałem sporo, ale nie zawsze udawało się trafić. Nie chcę się odnosić do sytuacji pozaboiskowych, o których pisały media. O pewnych tematach wypowiedziałem się już na swoim profilu na Facebooku czy Instagramie. Wiele się pisało, a tak naprawdę niewiele było w tym prawdy. U mnie cały czas jest tak samo, zawsze wkładam w to, co robię pełne zaangażowanie. Tak samo trenowałem, trenuję, będę trenował i grał. Zawsze na sto procent. Miałem okres bez goli, ale to gdzieś jest wpisane w życie napastnika. Patrzę jednak pozytywnie w przyszłość. Wszyscy w klubie zresztą wierzymy w to, że zaczniemy wygrywać seryjnie, a nasi rywale będą gubić punkty – zapewniał w rozmowie z Łączy Nas Piłka na początku marca Teodorczyk.
Anderlecht tracił wtedy do pierwszego Club Brugge aż 12 punktów. Świetna forma „Fiołków”, a zwłaszcza napastnika reprezentacji Polski i kryzys rywali, sprawiła jednak, że udało się zniwelować stratę do zaledwie trzech „oczek” i dziś kwestia mistrzostwa znowu jest sprawą otwartą. Podopieczni trenera Heina Vanhaezebroucka mają w dodatku przewagę psychologiczną nad rywalem, ponieważ w niedzielę pokonali go w meczu na szczycie 33. kolejki grupy mistrzowskiej belgijskiej Jupiler League 1:0. Bohaterem spotkania był Teodorczyk, który strzelił jedynego gola.
Dziś czas na kolejny krok w stronę mistrzostwa. O godzinie 20:30 Anderlecht zmierzy się na wyjeździe z czwartym w tabeli Standardem Liège, który w weekend pokonał 1:0 faworyzowane KAA Gent. Faworytem spotkania są będące na fali „Fiołki”. Muszą wygrać, ponieważ Club Brugge zmierzy się w czwartek z ostatnim w tabeli grupy mistrzowskiej Charleroi. Nie ma już miejsca na błędy.