Aktualności
Milik, Zieliński, Linetty… Czas na „polską” Serie A!
Bramkarze:
Bartłomiej Drągowski (AC Fiorentina)
Sytuacja 20-letniego Bartłomieja Drągowskiego w Fiorentinie, dla której przez dwa lata rozegrał sześć spotkań, wciąż jest mglista. Najlepszym rozwiązaniem dla niego byłaby zmiana drużyny. Tyle, że władze klubu z Florencji nie chcą pozbywać się, jak wciąż oceniają, utalentowanego bramkarza, z którym mają umowę do czerwca 2021 roku. Dlatego z chęcią by go wypożyczyły i oby tak się stało. Jeśli nie, to będzie najprawdopodobniej oznaczało trzeci sezon bez regularnej gry. Starająca się o miejsce w górnej połowie tabeli Fiorentina za 8,5 mln euro sprowadziła Albana Lafonta. Z pewnością nie po to, by wygodnie rozsiadł się na ławce. Tym bardziej, że 19-letni bramkarz nazywany jest francuskim Gianluigim Donnarummą.
Łukasz Skorupski (FC Bologna)
Łukasz Skorupski zrobił krok w tył w swojej karierze, by zrobić dwa do przodu. Inaczej nie da się ocenić transferu z trzeciej drużyny poprzedniego sezonu, AS Romy, do piętnastej, czyli Bolonii. Szczególnie, że 27-letni reprezentant Polski zacznie sezon jako pierwszy bramkarz i jeśli nie przydarzy mu się kontuzja, to powinien nim być do końca rozgrywek. Będzie miał zatem okazję do udowodnienia swojej wartości. Bologna, jak w ostatnim sezonie, będzie walczyć o bezpieczne miejsce w środku tabeli.
Wojciech Szczęsny (Juventus FC)
O 37-krotnym reprezentancie Polski w kontekście roli w Juventusie powiedziano i napisano już wszystko. Dla porządku – jest numerem jeden „Starej Damy”. W jej bramce zastąpił legendarnego Gianluigiego Buffona, który w wieku 40 lat i po siedemnastu sezonach spędzonych w biało-czarnych barwach przeszedł do Paris Saint-Germain. Jednak mimo jasnego komunikatu z klubu, 28-letni Szczęsny musi mieć się na baczności. Nie tylko dlatego, że Juventus chce ósmy raz z rzędu wygrać ligę, piąty raz z rzędu zdobyć Puchar Włoch i w końcu, z Cristiano Ronaldo w składzie, zawojować Ligę Mistrzów. Rezerwowym bramkarzem jest Mattia Perin, czyli jeden z najlepszych Włochów na tej pozycji.
Obrońcy:
Bartosz Bereszyński (UC Sampdoria)
Jeśli chodzi o szanse gry od pierwszej minuty, z trzech Polaków w Sampdorii to Bereszyński ma ich najwięcej. W ostatnich tygodniach we Włoszech mówiło się o jego ewentualnym transferze do Napoli. Jednak klub z Genui stanowczo zapowiedział, że 26-letni prawy obrońca nie jest na sprzedaż. Miał udaną drugą cześć poprzedniego sezonu i przynajmniej na początku tego powinien być podstawowym graczem zespołu Marco Giampaolego.
Thiago Cionek (SPAL 2013)
Trener Leonardo Semplici buduje zespół z ciekawych piłkarzy. I tak na przykład tego lata do siedemnastej drużyny poprzedniego sezonu został sprowadzony obrońca Johan Djorou. Razem z Francesco Vicarim i, rzecz jasna, Thiago Cionkiem powinien stworzyć niezły blok obrony. 20-krotny reprezentant Polski jest bowiem niemal pewny miejsca w pierwszym składzie ekipy, która znów zapewne do ostatnich kolejek będzie walczyć o utrzymanie.
Paweł Jaroszyński (Chievo Werona)
23-letni Paweł Jaroszyński nieco otrzaskał się z ligą włoską w poprzednim sezonie, ale wystąpił jedynie w 11 meczach. W nowych rozgrywkach występów powinno być zdecydowanie więcej. Zwłaszcza, że drużyna Lorenzo D’Anny została mocno przebudowana w obronie. Z klubu odeszło trzech ważnych i doświadczonych graczy (39-letni kapitan zespołu Dario Dainelli, 37-letni Massimo Gobbi i 36-letni Alessandro Gamberini). W nowym rozdziale klubu z Werony, mimo zakupów (wykupiony z Fiorentiny Nenad Tomović czy kupiony z Rad Belgrad Strahinja Tanasijević), na lewej obronie do gry przewidziany jest Jaroszyński.
Michał Marcjanik (FC Empoli)
Mimo że Empoli to mistrz Serie B, to w klasie niżej straciło dużo – aż 49 bramek. Głównie dlatego latem klub postanowił wzmocnić obronę. Stąd transfer m.in. Jacoba Rasmussena z Rosenborga. Z kolei Michał Marcjanik wydaje się być uzupełnieniem i może mieć kłopot z regularną grą. Musi wykorzystać każdą okazję, jaką otrzyma, nawet jeśli będzie to kilka minut. Włosi oceniają, że ekipa trenera Aurelio Andreazzoliego będzie walczyć o utrzymanie.
Arkadiusz Reca (Atalanta Bergamo)
Trener Atalanty Gian Piero Gasperini lubi stawiać na młodych piłkarzy. 23-letniemu Arkadiuszowi Recy dał już zadebiutować w oficjalnym meczu – w eliminacjach Ligi Europy przeciwko Hapoelowi Hajfa. Czy w weekend doczekamy się pierwszego występu w lidze? Włoskie media przekonują, że nie. Ale zakładając, że siódmy zespół poprzedniego sezonu awansuje do fazy grupowej Ligi Europy, były gracz Wisły Płock powinien mieć szansę na pokazanie swoich umiejętności.
Bartosz Salamon (Frosinone Calcio)
Mimo dużego potencjału, świetnego agenta (jest ni, Mino Raiola) i AC Milan w CV, Bartosz Salamon nie może wskoczyć na wyższy poziom. Przed tym sezonem został wypożyczony z walczącego ostatnio o utrzymanie w Serie A SPAL do beniaminka Frosinone. Ma kierować defensywą zespołu, w czym pomagać mu będą utalentowany Luka Kranjc i były bramkarz Atalanty Bergamo, Marco Sportiello. To jednak kolejna drużyna, w której będzie walczył o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Pomocnicy:
Karol Linetty (UC Sampdoria)
Choć Lucas Torreira odszedł do Arsenalu, wcale nie znaczy, że Karol Linetty może być spokojny o miejsce w podstawowym składzie. Głównie dlatego, że Sampdoria sprowadziła aż trzech środkowych pomocników. Pierwszy to mający za sobą udany mundial 29-letni Albin Ekdal (poprzednio Hamburger SV). Drugi to ponoć niezwykle utalentowany i niezmordowany w harowaniu na boisku 20-letni Ronaldo Vieira (Leeds United). Trzeci to wypożyczony z Udinese Calcio 22-letni Jakub Jankte, który… strzelił gola w meczu Pucharu Włoch po tym, jak zmienił w przerwie 23-letniego Polaka. A w składzie drużyny grającej o miejsce w górnej części tabeli Sampdorii jest jeszcze Dennis Praet. Oczywiście Linetty w poprzednich sezonach zdobył zaufanie i uznanie trenera Giampaolego i włoskich mediów, jednak nawet najmniejszy błąd może mieć wpływ na miejsce w hierarchii. Na razie wydaje się, że 20-krotny reprezentant Polski jest w jej czołówce i sezon powinien rozpocząć na boisku.
Piotr Zieliński (SSC Napoli)
Niewykluczone, że gdyby nie uraz na początku przygotowań do sezonu, Piotr Zieliński byłby wymieniany jako zawodnik podstawowego składu Napoli. Tymczasem choć Carlo Ancelotti zastąpił Maurizzio Sarriego, to rola 24-letniego Polaka w najbliższych miesiącach raczej się nie zmieni. Oznacza to, że raz będzie grał w podstawowym składzie, a innym wchodził na boisko jako pierwszy zmiennik. Przełom być może nastąpi, gdy nadrobi zaległości treningowe. Sezon jest w końcu długi, a Napoli, jako wicemistrz Włoch, znów będzie rywalizowało w Lidze Mistrzów.
Napastnicy:
Dawid Kownacki (UC Sampdoria)
Wszystko wskazuje na to, że przynajmniej w pierwszej części sezonu rola Dawida Kownackiego w Sampdorii się nie zmieni. Wciąż będzie pierwszym napastnikiem wchodzącym na boisko z ławki rezerwowych. Klub wypożyczył z AS Roma Gregoire Defrela i to 27-letni Francuz będzie tworzył duet napastników z 35-letnim Fabio Quagliarellą. Polak wciąż ma się od kogo uczyć.
Arkadiusz Milik (SSC Napoli)
Wydawało się, że rywalem Arkadiusza Milika w walce o pierwszy skład będzie Roberto Inglese. Jednak kupiony z Chievo Werona napastnik od razu został wypożyczony do AC Parma. Tym samym Polak został praktycznie pozbawiony konkurenta. Co prawda latem kupiony ze spadkowicza portugalskiej drugiej ligi został Vinicius Morais, ale jego talent musiałby eksplodować, by posadzić Milika na ławce rezerwowych. Opcją jest wystawianie w ataku Driesa Mertensa, ale trener Carlo Ancelotti ponoć wolałby mieć Belga na skrzydle. W tej sytuacji w grze o mistrzostwo Włoch od 24-letniego Milika wreszcie może dużo zależeć.
Krzysztof Piątek (Genoa CFC)
To może być jedna z najciekawszych obserwacji Polaków grających w Serie A: czy kupiony latem z Cracovii Piątek utrzyma formę strzelecką? Genoa będzie walczyła o miejsce w środku tabeli, ale w ataku ma sporą konkurencję: są Gianluca Lapadula, Christian Kouame, Andrea Favilli czy doświadczony 35-letni Goran Pandev. Jednak Piątek w debiucie w Pucharze Włoch strzelił cztery gole, zaufanie zyskał także bramkami zdobytymi w sparingach.
Mariusz Stępiński (Chievo Werona)
Poprzedni sezon Chievo zakończyło na trzynastej pozycji, a Mariusz Stępiński w 22 meczach zdobył pięć bramek i… przekonał władze klubu, by wykupiły go z FC Nantes. Wydały na niego 2,8 mln euro, więc można się spodziewać, że dostanie przynajmniej tyle szans, co w ostatnim roku. Jednak na taryfę ulgową nie ma co liczyć. Wprawdzie wydawało się, że po odejściu Roberta Inglese akcje Polaka wzrosną, to Chievo sprowadziło z Lazio Rzym Filipa Djordjevicia. Oprócz niego 23-letni Stępiński będzie rywalizował z doświadczonymi Sergio Pelissierem i Riccardo Meggiorinim. Sporo będzie zależało od tego, jak zespół Lorenzo D’Anny będzie sobie radził: spadek nie powinien im grozić, ale raczej skończą w dolnej połowie tabeli.
Łukasz Teodorczyk (Udinese Calcio)
Udinese długo szukało skutecznego napastnika, który pomógłby drużynie w walce o utrzymanie w Serie A. W końcu znalazło Łukasza Teodorczyka. Fakt, że 27-letni reprezentant Polski dołączył do nowego zespołu w ostatnim dniu okresu transferowego we Włoszech, na początku sezonu może stanowić problem. Zwłaszcza, że były napastnik Anderlechtu, mimo bycia najlepszym strzelcem klubu w dwóch poprzednich sezonach, w Belgii nie miał dobrej atmosfery do pracy. Klub koniecznie chciał się go pozbyć, by dłużej nie obciążał budżetu płac (miał być jednym z najlepiej opłacanych zawodników). Gdy już "Teo" nadrobi zaległości w treningu, nie powinien mieć problemu, by wygrać rywalizację Kevinem Lasagną i Felipem Vizeu.