Aktualności
Mecz ostatniej szansy Napoli na mistrzostwo. „To spotkanie jest szczególne”
Żeby jednak myśleć o zwycięstwie, Milik i Zieliński muszą znaleźć sposób na to jak strzelić gola swojemu koledze z reprezentacji Polski – Wojciechowi Szczęsnemu. W tym sezonie pierwszego bramkarza „Juve” zdołał pokonać tylko jeden Polak – Mariusz Stępiński. W ogóle zaskoczyć Szczęsnego nie jest łatwym zadaniem. Szczęsny w połowie meczów Serie A (dziewięć z osiemnastu), w jakich wystąpił, zachował czyste konto. Wpuścił łącznie jedenaście bramek. Dwa wcześniejsze starcia (z Bolonią nie bronił, w bramce zastąpił go Mattia Perin) ligowe polski bramkarz zakończył bez strat. Za to duet Polaków z Napoli rozstrzygnął losy rywalizacji z Parmą. Napastnik strzelił dwa gole, pomocnik dołożył jednego.
Polacy na pierwszym planie
Bramki Milika i Zielińskiego przełamały krótką serię neapolitańczyków, którzy nie potrafili pokonać Fiorentiny (0:0) oraz Torino (0:0). Tylko tymi dwoma spotkaniami Napoli straciło kolejne cztery punkty do Juventusu, przez co przewaga turyńczyków wzrosła do kilkunastu oczek. Następne potknięcie ekipy ze stolicy Kampanii może tylko przyśpieszyć i tak już, wydaje się nieunikniony, moment, gdy „Stara Dama” zapewni sobie tytuł. A na to Milik, Zieliński i spółka nie chcą pozwolić. Dlatego niedzielny hit Serie A, z perspektywy gospodarzy, jest meczem „must win” lub też „win or win”. Jakakolwiek utrata punktów nie wchodzi bowiem w grę. – Cieszę się, że zwycięstwo przyszło po dwóch remisach i było w pełni zasłużone. Idziemy naprzód, a teraz myślimy o Juventusie, z którym chcemy wygrać. To dla nas szczególny mecz. Mamy do nich dużą stratę i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by wygrywać kolejne mecze, a wtedy zobaczymy, co się wydarzy – mówił Milik w rozmowie z telewizją Sky.
25-letni napastnik i jego rok młodszy rodak są siłą napędową „Azzurrich”. Ten pierwszy z czternastoma trafienia jest jednym z najskuteczniejszych graczy ligi. „Zielu” tyle nie strzela (cztery bramki), ale od 15. kolejki nieprzerwanie gra w podstawowym składzie. W dodatku, trener Carlo Ancelotti nie lubi go zmieniać. Wyjątkiem było ostatnie spotkanie z Parmą (Zieliński zszedł w 75. minucie). Identycznie wygląda sytuacja w Juventusie Wojciecha Szczęsnego. On także jest filarem zespołu, a ostatnio prezentuje coraz lepszą dyspozycję. Popisał się kilkoma efektownymi interwencjami i mocno wzmocnił swoją pozycję w ekipie z Turynu.
Najlepszy czas Milika
Nasz snajper w czwartek skończył 25 lat. Z tej okazji „La Gazzetta dello Sport" przygotowała o nim obszerny artykuł, zatytułowany: „To urodziny specjalne. Milik podbił serca wszystkich”. W nim czytamy m.in. o ważnej roli Polaka w Neapolu. Postawiono tam też tezę, że Polak jest tym napastnikiem, który ma prowadzić drużynę do walki z Juventusem i na podbój Ligi Mistrzów. To nie jedyne miłe słowa płynące pod adresem Milika. Chodzi przecież o zawodnika zdobywającego bramkę średnio co 103 minuty. – Z Carlo Ancelottim na ławce Milik przeżywa właśnie najlepszy okres w Napoli – stwierdzili dziennikarze włoskiego Eurosportu.
– Ten mecz nie wpłynie na wyścig o mistrzowski tytuł, ale zaoferuje widowisko, które z pewnością na stadionie zobaczy ponad 50 tysięcy widzów. Starcie Milik-Szczęsny dodatkowo będzie napędzać kibiców – sugeruje „LGdS". To będzie druga taka konfrontacja w obecnym sezonie. Gdy pod koniec września Juventus ogrywał Napoli 3:1 na boisku w wyjściowej jedenastce pojawili się Milik i Szczęsny. Zieliński został wprowadzony w drugiej połowie. Szczęsnego pokonał wtedy Dries Martens.
Piotr Wiśniewski