Aktualności
Mecz na szczycie – Klicha gra o utrzymanie pozycji lidera
Trwa szalony tydzień United. W Boxing Day Leeds zremisowało 1:1 z Preston, co oznaczało, że ich strata do pierwszego miejsca wciąż wynosiła trzy punkty, a trzy dni później – po prawdziwym horrorze z Birmingham – odzyskali przewodnictwo w tabeli. Na pozycję numer dwa „Pawie” zepchnęły West Bromwich Albion, z którym w środę zmierzą się w bezpośrednim starciu o lidera. Dojdzie więc do konfrontacji najlepszych i najrówniej grających ekip Championship. Najlepszą reklamą meczu, który mogą zobaczyć polscy kibice, jest fakt, iż spotkają się zespoły zdobywające najwięcej bramek. Mało tego, skonfrontują się drużyny lubiące operować piłką.
Matematyka po stronie „Pawi”
Statystyka: posiadanie piłki to absolutna dominacja piłkarzy Leeds. Dość powiedzieć, że podopieczni Marcelo Bielsy mają niemal o dwa procent wyższy ten współczynnik (63,56 wobec 61,60) niż drugie pod tym względem Fulham. Kolejne miejsce (Brentford) jeszcze mocniej oddaje przewagę „Pawi” w tym aspekcie. Trzecia najlepsza w Championship drużyna w posiadaniu piłki jest gorsza od Leeds o ponad siedem procent! Czwarty najwyższy procent posiadania ma West Bromwich Albion. Owa dominacja „Pawi” przekłada się także na liczbę oddawanych strzałów. Tych ekipa Mateusza Klicha zanotowała już 408 (1. miejsce), podczas gdy WBA 326 (9. miejsce). W przypadku lidera Championship daje to wynik ponad 16 uderzeń w meczu, z czego ponad pięć celnych. Dla porównania, WBA: 12,44 strzału, 4,16 w światło bramki.
Oba zespoły mają w swoich składach liderów indywidualnych statystyk. Najwięcej „czystych kont” zanotował bramkarz Leeds Kiko Casilla (12), z kolei Matheus Pereira z WBA to najlepiej podający zawodnik (11 asyst). Najskuteczniejszy strzelec lidera (Patrick Bamford) uzyskał 10 trafień, w wiceliderze po siedem bramek zdobyli Matt Phillips i Charlie Austin. Wreszcie i najważniejsze: mówimy o zespołach najczęściej trafiających do bramki przeciwników. I akurat w tej statystyce lepsi są zawodnicy WBA (47 goli, przy 42 „Pawi”).
Pewniak Klich
Wracając jeszcze do ostatniej potyczki Mateusza Klicha i spółki, to stoczyli oni bój zakończony ich zwycięstwem 5:4. Po 21 minutach Leeds prowadziło 2:0, w 61. minucie było 2:2. I się zaczęło. 69. minuta – 3:2 dla Leeds. 83. - 3:3. 84 – 3:4. 90+1. - 4:4, wreszcie: 90+5 i samobójczy gol Wesa Hardinga dający wygraną drużynie Bielsy. W tej samej kolejce WBA przegrało 0:2 z Middlesbrough.
– Za każdym razem, gdy Brirmingham strzelało gola mieliśmy energię, żeby odpowiedzieć. Chciałbym, abyśmy kontrolowali mecz nie gdy remisujemy czy przegrywamy, a kiedy wygrywamy. Prawda jest taka, że w sytuacji, kiedy rywal musi strzelić gola trudno nam o kontrolę. W Birmingham widzieliśmy zgoła odmienne oblicze zespołu niż to, które pokazaliśmy wcześniej – stwierdził Bielsa.
Leeds ma już na koncie wygraną nad WBA. W 10. kolejce United zwyciężyli na Elland Road 1:0. Obie drużyny oddały łącznie 29 strzałów w kierunku bramki. 12 prób było celnych (8 Leeds, 4 WBA). I tu ciekawostka: więcej z gry mieli goście. To oni częściej utrzymywali się przy piłce (52 procent). O zwycięstwie „Pawi” przesądziła dwójkowa akcja Ezgjana Alioskiego i Kyle'a Bartley'a.
Klich grał zarówno w tym spotkaniu, jak i 24 pozostałych. 25 razy zaczynał mecz od początku, ośmiokrotnie był zmieniany. We wszystkich meczach tego sezonu strzelił trzy gole, zanotował jedną asystę.
Piotr Wiśniewski