Aktualności
Mateusz Klich, czyli zaufany człowiek Marcelo Bielsy
Niedawno niespełna 30-letni pomocnik świetnie zagrał w meczu Pucharu Anglii z Arsenalem FC. Do przerwy zespół z Premier League zupełnie nie potrafił sobie poradzić z liderem Championship, a pierwsze skrzypce grał właśnie Klich. W pierwszej połowie Leeds miało piłkę przez 63 procent czasu, oddało aż 15 strzałów przy trzech rywala, ale gola nie strzeliło. Po zmianie stron mecz się wyrównał i to gospodarze zdobyli jedyną bramkę.
Klich i cała drużyna zebrali jednak bardzo pochlebne recenzje za to, że potrafili zdominować drużynę z Premier League. Pressing na całym boisku zdał egzamin, ale zawodnicy Bielsy zawodzili pod bramką Arsenalu. Reprezentant Polski świetnie kierował grą zespołu w środkowej linii. Dużo widział na boisku, nie bał się grać do przodu.
Phil Hay dziennikarz „The Athletic” napisał na twitterze: „Arsenal wygląda jak chaos. )...) Popis Klicha w pomocy”.
Arsenal being made to look like a mess. White close to turning in Kalvin Phillips free-kick. Klich running the show in midfield. 0-0 on 22 mins. #lufc
— Phil Hay (@PhilHay_) January 6, 2020
Kolejny z użytkowników twittera wrzucił zdjęcia, na których pokazywał, że Klich świetnie konstruuje ataki, a w obronie dużo przewiduje i przerywa akcje rywala.
Arsenal vs Leeds
— Javi (@fjmm9) January 8, 2020
Gran actuación de M. Klich en la primera parte, en AT construyendo ,y en DEF anticipando e interceptando. Pero cuánto le facilitaron su juego en ataque los Gunners con la presión y distancia entre su 1ª y 2ª línea de presión en la 1ª parte?
Algunas capturas 👇 pic.twitter.com/OVaso3ZBEh
Anthony Lewis, dziennikarz „Wales Online”: "Harrison, Phillips, Klich i White byli świetni do przerwy. Teraz trzeba w sobotę [w lidze] wziąć sprawy w swoje ręce, by w następnym sezonie zdobyć punkty już na [stadionie] The Emirates".
Very impressed with Meslier in goal tonight. Arsenal showed their class in the second half but Harrison, Phillips, Klich and White were excellent in that first half. Back to the proper business on Saturday so we can come back to The Emirates looking for points next year @LUFC
— Anthony Lewis (@tonylewis92) January 6, 2020
Tweety z meczu
76' Mateusz Klich races down the pitch with #LUFC pushing for an equaliser as we enter the last 15 minutes. 1-0
— Leeds United (@LUFC) January 6, 2020
💬 Some great football on show! What did you think of the first 45? pic.twitter.com/wdLWTF4YAG
— Leeds United (@LUFC) January 6, 2020
Klich przyzwyczaił kibiców Leeds do odgrywania ważnej roli w drużynie. W poprzednim sezonie na jego cześć śpiewali piosenki, wyróżniające go za umiejętność strzelania goli z dystansu. Początki w Championship nie były jednak dla niego łatwe. Polak do Leeds trafił latem 2017 roku po dobrym sezonie w Twente Enschede (29 meczów, 6 goli i cztery asysty). U trenera Thomasa Christiansena w pierwszej rundzie zagrał tylko w pięciu spotkaniach, w sumie na boisku był 135 minut. Zwykle nie łapał się nawet do kadry meczowej.
Postanowił wiosną wrócić do Holandii, w której nie kwestionowano jest talentu. Wcześniej sprawdził się w PEC Zwolle (43 mecze, 6 goli i 11 asyst), we wspomnianym Twente i – jak się okazało – sprawdził też na wypożyczeniu w FC Utrecht (14 spotkań, 1 bramki i 3 asysty).
Nie zarzucił jednak planów, by pokazać się na Wyspach. Po sezonie wrócił do Leeds, w którym nie było już trenera Christiansena. Rządy objął Argentyńczyk Marcelo Bielsa.
– Poprzedni trener chciał grać typowo angielską piłkę, czyli najchętniej górą i z pominięciem linii pomocy. To zupełnie nie była taktyka dla Mateusza, dlatego poszedł na wypożyczenie – przyznaje Wojciech Klich. – Wrócił do Leeds z pozytywnym nastawieniem. Mówił, że zamierza pokazać się z jak najlepszej strony i udowodnić, że jest dobrym piłkarzem – zapewnia.
Bielsa przekonał się do Polaka podczas przygotowań do sezonu 2018/2019. I Klich całe poprzednie rozgrywki, czyli aż 48 spotkań w Championship (w tym dwa w play off), zagrał od pierwszej minuty. Jak na pomocnika statystyki indywidualne miał świetne – 10 goli i osiem asyst.
Jeszcze na cztery kolejki przed końcem sezonu Leeds było pewne bezpośredniego awansu do Premier League. Aż przyszedł mecz z Wigan Athletic: zespół Klicha prowadził 1:0, grał w przewadze zawodnika, miał rzut karny, ale przegrał 1:2. Do końca sezonu zdobył tylko punkt, a w play off uległ Derby County.
– Chyba wszyscy wtedy w drużynie cierpieli. Niełatwo było się obudzić następnego dnia po straconej szansie na awans. Trzeba było się jak najszybciej podnieść i nie rozmyślać nad tym, co się stało, bo to już przeszłość. Myślę, że w Leeds wyciągnęli wnioski i już nie popełnią błędów w tym sezonie – twierdzi Wojciech Klich.
Przestawiony organizm
Mateusz Klich także w tym sezonie jest niezastąpiony w drużynie Bielsy, wystąpił we wszystkich meczach ligowych. Polak zdobył do tej pory trzy gole i zaliczył jedną asystę.
– Bielsa w prostych słowach wytłumaczył Mateuszowi, czego od niego oczekuje. Treningi są bardzo dynamiczne, jest w nich dużo taktyki i to mu odpowiada. Trener chce, by grali do przodu, na dużej intensywności, szybko wymieniali krótkie podania. Mateusz dobrze się w tym czuje – twierdzi Wojciech Klich. – W tej lidze jest mnóstwo meczów, a syn świetnie wytrzymuje obciążenia. Sam przyznaje, że w Holandii dwa dni dochodził do siebie po spotkaniu, a tu regeneruje się błyskawicznie. Jego organizm przestawił się na dużą intensywność i wysiłek – uważa.
Ojciec reprezentanta Polski zwraca uwagę na jeszcze jedną bardzo ważną rzecz – zaufanie szkoleniowca. Zresztą dwa miesiące temu potwierdziło się to na papierze – Klich przedłużył kontrakt z Leeds aż do czerwca 2024 roku. – Gdy grał w Niemczech [1. FC Kaiserslautern – przyp. red.] zdarzało się, że trener chwalił go za zaangażowanie na treningach, brał na wyjazd i jako jedynego odsyłał na trybuny. A w Leeds nawet jak przydarzy mu się słabszy występ, to Bielsa z nim rozmawia, nie krzyczy, tylko razem wyciągają wnioski – mówi Wojciech Klich. – Mateuszowi bardzo odpowiada filozofia trenera, czyli zawsze gra do przodu. Był mecz z Nottingham Forrest, w którym prowadzili 2:1, mogli pilnować wyniku, wpuścić obrońcę, ale Bielsa kazał grać do przodu. Przegrali, ale filozofii Argentyńczyk nie zmienił – dodaje.
Drobny łącznik
Po 27 kolejkach Leeds jest na właściwej drodze, by awansować, znajduje się w ścisłej czołówce Championship. Leeds w najwyższej lidze ostatni raz występowało w 2004 roku. – Marzeniem Mateusza jest zagrać w Premier League i to z Leeds. To duży klub, z wieloma kibicami, którzy wypełniają stadion po brzegi. Na wyjazdy jeździ po 8-10 tysięcy fanów. Byliśmy z żoną na meczu w Londynie z Fulham i musieliśmy stać całe spotkanie – wspomina Wojciech Klich – Dumny jestem, bo często słyszałem, że jest leniwy i nie chce mu się trenować, a okazało się nieprawdą. Radzi sobie w bardzo fizycznej lidze, choć nie jest kolosem. To raczej drobny chłopak. Jest mu dobrze w Leeds, a do tego ma świetny kontrakt z trenerem, który dzieli się z nim ogromnym doświadczeniem – zaznacza.
– Na boisku jest łącznikiem między obroną a atakiem i dobrze wywiązuje się z tej roli. Często bierze udział w akcjach, które kończą się strzałami. Leeds właściwie w każdym meczu stwarza sobie mnóstwo sytuacji, ale problemem jest ich wykorzystywanie. Wierzę jednak, że w tym sezonie Mateusz i Leeds wykorzystają szansę – kończy Wojciech Klich.
Andrzej Klemba