Aktualności

Łukasz Skorupski – bramkarz niezastąpiony w FC Bologna

Reprezentacja24.01.2020 
Łukasz Skorupski, bramkarz FC Bologna, przeciwko SPAL ma rozegrać 60. spotkanie z rzędu w Serie A. – Jest ceniony we Włoszech i nie zdziwię się, jeśli zainteresują się nim większe kluby – twierdzi Piotr Czachowski, 45-krotny reprezentant Polski.

Passa reprezentanta Polski zaczęła się jeszcze w sezonie 2017/2018, kiedy w ostatniej kolejce rozgrywek między słupkami w bramce Romy zastąpił podstawowego bramkarza Alissona. Latem 2018 roku Skorupski przeniósł się do FC Bologna. I od tej pory jest niezastąpiony. Rozegrał 58 spotkań z rzędu w pełnym wymiarze – na boisku spędził 5220 minut. W tych meczach puścił 88 bramek, ale 13 razy zachował czyste konto.

Skorupski długo walczył o miano bramkarza nr 1. Dzięki prawie dwóm pełnym sezonom w ekstraklasie w Górniku Zabrze trafił w wieku 22 lat do Serie A. W AS Roma cały czas był jednak bramkarzem nr 2 – trener stawiał na bardzo doświadczonego Morgana de Sanctisa. Skorupski przez dwa sezony rozegrał pięć spotkań.

– Tak naprawdę to Łukasz nigdy nie dostał poważnej szansy w Romie. A czasem potrzebna jest właśnie lawina szczęścia, by zacząć regularnie grać – uważa Piotr Czachowski, były reprezentant Polski i obrońca m. in. włoskiego Udinese.

– Okazało się, że nadaje się do Serie A, a przekonał wszystkich o tym zarówno na wypożyczeniu w Empoli, jak i teraz w Bolonii. To bramkarz, który ma świetne warunki fizyczne, a do tego jest szybki i sprawny – uważa.

W lipcu 2015 roku Polak podjął – jak się okazało – właściwą decyzję o przejściu do Empoli. Razem z Piotrem Zielińskim mieli duży udział w tym, że beniaminek Serie A zajął wysokie, 11. miejsce. I gdyby nie kontuzja ręki w końcówce sezonu, Skorupski już wtedy rozpocząłby passę meczów. Od początku sezonu przez 31 kolejek był podstawowym bramkarzem aż do momentu urazu. W kolejnych rozgrywkach bronił bez przerwy od trzeciej do 37. kolejki.

Następnie wrócił do Romy i sezon znów przesiedział na ławce. Tym razem po Polaka zgłosiła się FC Bologna i zapłaciła rzymianom około 7 mln euro. – Przyszedłem do tego klubu i chcę być jednym z liderów drużyny. Mam nadzieję, że na treningach szybko przekonam szkoleniowca i będę grał regularnie – mówił podczas prezentacji Skorupski.

Tak się właśnie stało, bo od pierwszego meczu jest niezastąpiony w FC Bologna. Do tej pory zagrał we wszystkich 58 spotkaniach. Działacze klubu nie żałowali, bo między innymi dzięki Skorupskiemu z zespołu broniącego się przed spadkiem, drużyna znalazła się w środku tabeli.

W tym sezonie Polak nadal jest niezastąpiony w bramce FC Bologna. Rozegrał 20 spotkań i według ocen wystawianych przez dziennikarzy „La Gazzetta dello Sport” jest czwartym najlepszym zawodnikiem drużyny. W listopadzie kibice wybrali go na oficjalnej stronie klubu graczem miesiąca. Kilka razy był też przez fanów uznany piłkarzem meczu. Tak było choćby po ostatnim spotkaniu z Hellas Werona zremisowanym 1:1. Zespół Skorupskiego kończył mecz w dziesiątkę, a Polak uratował punkt. Za występ dostał najwyższą notę w drużynie od włoskiego dziennika sportowego – 7,5.


– Zdecydowanie potwierdza, że zna swój fach. Daje odpowiednią jakość na boisku i we Włoszech jest ceniony. Klub snuje plany, by być w górnej połowie tabeli, ale nie jest na tyle mocny. Na pewno jednak na pozycji bramkarza Skorupski gwarantuje odpowiedni poziom – podkreśla Czachowski.

– Trener Sinisa Mihaljović mówi, że Polak daje mu spokój z tyłu i jest jednym z tych, od których zaczyna wystawianie składu. Może zainteresują się nim większe kluby. Przykład Wojciecha Szczęsnego pokazuje, że można trafić nawet na sam szczyt włoskiej ligi. Czasem słyszę, że Skorupski broni tylko w Bolonii. Nie tylko, ale aż, bo nie jest łatwo trafić do Serie A – zaznacza.


Do reprezentacji Polski wychowanek Pogoni Zabrze trafił w 2012 roku. Szybko zadebiutował w niej w wieku 21 lat w towarzyskim meczu z Macedonią. Na kolejny występ czekał jednak aż sześć lat (z Koreą Południową) i w związku z bardzo dużą konkurencją na tej pozycji w kadrze narodowej rzadko dostawał powołania.

Od 2017 roku jest regularnie na zgrupowaniach kadry, ale nadal w bramce występują zwykle Łukasz Fabiański lub Wojciech Szczęsny, a do tego wyrasta mu kolejny konkurent Radosław Majecki. Skorupski trzeci i  jak na razie  ostatni występ w reprezentacji zaliczył w 2018 roku przeciwko Czechom.

– W reprezentacji od lat nie ma problemu z obsadą bramki. Konkurencja jest bardzo silna. Jest Szczęsny, ale Fabiański leczy kontuzje. To też otwiera szanse przed Skorupskim. Jakby trzeba było na niego postawić, to na pewno selekcjoner się nie zawiedzie – uważa Czachowski.

– Pewnie to jest jakaś zadra, że w kadrze broni rzadko, ale nie musi się tego wstydzić, bo ma godnych rywali do bluzy z numer 1 w reprezentacji. Gra w klubie, od jakiegoś czasu regularnie dostaje powołania do kary, więc chyba jest zadowolony. A może przyjdzie dla niego taki moment jak dla Przemka Tytonia podczas EURO 2012, kiedy awaryjnie wszedł na boisko i obronił rzut karny – dodaje.


W sobotę (godz. 15, transmisja Eleven Sports 4) FC Bologna czeka trudna przeprawa – zagra z broniącym się przed spadkiem SPAL, którego piłkarzami są kolejni kadrowicze Arkadiusz Reca i Thiago Cionek. Będą to lokalne derby w Serie A, bo z Bolonii do Ferrary jest zaledwie 50 km. Zespół Polaków w ostatniej kolejce sprawił dużą niespodziankę i wygrał na wyjeździe z silną Atalantą Bergamo. Reca zaliczył asystę i rozegrał 85 minut, Cionek był na boisku do końca.

Przeciwko SPAL Skorupski powinien być w podstawowym składzie i jeśli tak się stanie, będzie to jego 60. występ z rzędu. Wśród reprezentantów Polski dłuższą serią ma tylko Mateusz Klich w Leeds (74 mecze). „Żelaznymi” zawodnikami są też Robert Lewandowski (47 meczów z rzędu), i Jan Bednarek (46).

Andrzej Klemba

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności