Aktualności
[LIGA MISTRZÓW] Gole Krychowiaka i Lewandowskiego!
Grzegorz Krychowiak się nie zatrzymuje – rozumiejąc to dosłownie i w przenośni. Pomocnik Lokomotiwu Moskwa strzelił swojego pierwszego w karierze gola w Lidze Mistrzów, a już piątego w tym sezonie. To również jego najlepszy wynik bramkowy, przebijający okresy z Sevilli (2014/15) i Reims (2013/14). A przede wszystkim widać, że reprezentant Polski jest w doskonałej formie fizycznej, co pozwala mu włączać się do akcji ofensywnych i zaskakiwać rywali swoimi sprintami z drugiej linii.
Właśnie tak Krychowiak strzelił gola Bayerowi w Leverkusen w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Odbiór piłki po złym rozegraniu autu rywali na własnej połowie wykorzystał Joao Mario, zagrywając prostopadle do wbiegającego z drugiej linii Polaka. Krychowiak jeszcze futbolówkę poprawił i uderzył świetnie w długi róg, obok wybiegającego bramkarza.
Zresztą rosnący udział Grzegorza Krychowiaka w grze ofensywnej najlepiej pokazują liczby. W poprzednim sezonie ligi rosyjskiej i europejskich pucharów miał 54 próby uderzeń w 33 spotkaniach. Dużo? Niekoniecznie, ponieważ po dziesięciu meczach obecnych rozgrywek ma tych strzałów już ponad połowę tego dorobku (31). Jego średnia jest więc niemal dwukrotnie wyższa.
W Leverkusen od pierwszych minut wystąpił również Maciej Rybus w roli lewego wahadłowego, zaliczając m.in. dwa odbiory i trzy przechwyty. Natomiast po golu Krychowiaka, dla gospodarzy wyrównał zawodnik… Lokomotiwu. Niefortunną interwencją popisał się Benedikt Hoewedes, lecz jeszcze przed przerwą prowadzenie dla przyjezdnych odzyskał Dmitri Barinow. W drugiej połowie zespół z Moskwy skutecznie się bronił i wygrał to spotkanie.
Niemniej szczęścia od Krychowiaka miał tym razem Robert Lewandowski, choć jego Bayern Monachium pokonał Crevną Zvezdę Belgrad. W pierwszej połowie Polak czekał ponad pół godziny na pierwszą okazję do strzału, lecz jego próbę obronił golkiper gości. Napastnika wyręczył Kingsley Coman, który ładnym uderzeniem głową wykorzystał dośrodkowanie Ivana Perisicia.
Lewandowski był znacznie bardziej widoczny w ofensywie po przerwie: najpierw próbując zaskoczyć Milana Borjana próbą uderzenia nad golkiperem, a następnie starając się wkręcić piłkę do bramki z niemal zerowego kąta. W drugim przypadku jego strzał z linii bramkowej wybił jeden z obrońców. Najlepsza okazja przyszła po godzinie gry: po prostopadłym podaniu przed szansą stanął Perisić, lecz lobem trafił w poprzeczkę, a Lewandowski dobijał jego strzał. Piłka jednak skozłowała przy uderzeniu Polaka i przeleciała nad bramką.
Wreszcie przełamanie przyszło na dziesięć minut przed końcem. Polak wślizgiem zakończył… swoją akcję. Próbował prostopadłego podania do wbiegającego skrzydłem Serge’a Gnabry’ego, ale piłka została odbita w środek pola karnego, a zdekoncentrowani rywale byli spóźnieni i napastnik wykorzystał szansę. Był najszybszy wobec niepewności bramkarza i czubkiem buta podwyższył prowadzenie Bayernu na 2:0. Co ciekawe, to była… ósma próba Lewandowskiego w tym spotkaniu. Była również dziewiąta – obrońca gości uratował swój zespół. Jeszcze w końcówce trzeciego gola dołożył Thomas Mueller w swoim 106. występie w Lidze Mistrzów – rekordzie Bayernu Monachium.
Swój rekord ustanowił również Lewandowski, bo dla niego trafienie w środę było już dwusetnym w barwach Bayernu Monachium. Na jego dorobek w drużynie mistrzów Niemiec składa się 135 goli w Bundeslidze, 24 w krajowym pucharze, 37 bramek w europejskich rozgrywkach i cztery w pozostałych.
W bramce Juventusu Turyn nie zabrakło oczywiście Wojciecha Szczęsnego, który zagrał w meczu wyjazdowym z Atletico w Madrycie. Reprezentant Polski obronił pięć strzałów, zwłaszcza w pierwszej połowie wychodząc zwycięsko z rywalizacji m.in. z Joao Feliksem. Z kolei Juventus wyczekał przeciwników, samemu atakując po przerwie: pierwszego gola strzelił Juan Cuadrado, a drugiego dołożył Blaise Matuidi. Jednak Polak w tym meczu musiał skapitulować. Jeden z kolejnych stałych fragmentów Atletico skończył się świetnym dośrodkowaniem do Jose Gimeneza, który głową odegrał wzdłuż bramki do Stefana Savicia, a obrońca z bliska wbił piłkę do siatki. Juventus nie utrzymał swojego prowadzenia, bo w ostatniej minucie Hector Herrera wyrównał stan meczu – kompletnie niepilnowany uderzył głową po rzucie rożnym.
W innym spotkaniu pierwszej rundy fazy grupowej w Zagrzebiu Dinamo wygrało z Atalantą ( : ), lecz w składzie mistrzów Chorwacji nie znalazł się Damian Kądzior. W barwach Leverkusen zagrał Adrian Stanilewicz, ale w młodzieżowej edycji Ligi Mistrzów, gdzie jego Bayer zremisował 2:2.