Aktualności
Lewandowski dopełnił formalności, Bayern goni lidera
W tym okresie piątkowego spotkania Bayern bardzo tego gola Lewandowskiego potrzebował. Chociaż do przerwy schodził z dwubramkowym prowadzeniem, to kolejne minuty nie potwierdzały dominacji mistrzów Niemiec, a obraz meczu się odwrócił. Hoffenheim dominowało, strzeliło kontaktową bramkę i jeszcze Manuel Neuer musiał ratować swoich kolegów skutecznymi interwencjami.
Jednak w pamięci pozostanie ta pierwsza połowa Bayernu. – Nigdy nie wiadomo, jak zespół rozpocznie rundę wiosenną. Zawsze liczy się na dobry wynik, którego my potrzebujemy. Wszyscy to wiedzą – zapewniał Niko Kovac, szkoleniowiec monachijczyków przed piątkowym meczem. Jeśli jednak Chorwat nie wiedział, to w pierwszej połowie miło się zaskoczył. Bayern oddał aż 14 strzałów, dominował całkowicie na boisku, a dwa gole Leona Goretzki dawały komfort, którego trener tak pragnął.
Komfort był to pozorny, co pokazała druga połowa. W pierwszej części jednym z kluczowych postaci świetnego Bayernu był Robert Lewandowski, który zaliczył aż 32 kontakty z piłką i prawie 20 podań – a w tym sezonie zdarzały się mu mecze, gdy w ciągu 90 minut nie notował takich liczb. Strzałów również miał sporo, lecz najlepszą szansę zmarnował, gdy jego uderzenie głową wybronił Olivier Baumann. Co z tego jednak, gdy po ułamku sekundy bramkarza Hoffenheim po raz pierwszy pokonał Leon Goretzka.
You thought he wouldn't score, didn't you?! ⚽
— FC Bayern English (@FCBayernEN) 18 stycznia 2019
(87') #TSGFCB #LewanGOALski 1-3 pic.twitter.com/4acHDHOvYX
Lewandowski przede wszystkim świetnie rozgrywał, wyciągając ze strefy obronnej stoperów Hoffenheim, stwarzając miejsce swoim kolegom. Polak miał aż trzy kluczowe podania, w czym przewyższył go jedynie Mueller.
Środkowy pomocnik po fantastycznej kontrze dołożył drugie trafienie, a gol Lewandowskiego z ostatnich minut spotkania – to było jego 23 trafienie w 26 meczach Bayernu w tym sezonie – dał to, czego mistrzowie potrzebowali. Szybki i mocny start rundy wiosennej z trzema punktami, które są dla nich bezcenne. Także w kontekście postawienia Borussii Dortmund pod presją wygrywania, z czym – jak liczy Kovac, jego piłkarze oraz szefostwo klubu – młody zespół lidera Bundesligi może sobie nie poradzić.