Aktualności
Krzysztof Piątek wraca na San Siro. „Znów zacznie swoje polowanie”
Kibice Genoi mają nadzieję, że chwilowy zastój Piątka, który w trzech kolejnych spotkaniach nie zdobył bramki, to jedynie krótkotrwały impas i gdy Polak przeładuje swój pistolet, to znów będzie trafiał do siatki. „Piona” nadal ma dobrą średnią, jeśli chodzi o częstotliwość trafień w Serie A. W dziesięciu występach dziewięciokrotnie wpisał się na listę strzelców. I wciąż przewodzi klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników ligi włoskiej. Tyle, że Cristiano Ronaldo ruszył w pościg za Polakiem i dzielą ich obecnie dwa trafienia. Tuż za nimi jest Mauro Icardi z Interu Mediolan. Interu, który, gdyby nie porażka z Barceloną w Lidze Mistrzów, miałby imponującą serię dziewięciu kolejnych zwycięstw. Przed pojedynkiem z „Barcą” zespół Luciano Spallettiego stracił tylko cztery gole, wygrywał z każdym, w tym prestiżowe derby z Milanem. W ogóle w lidze na Inter od wielu tygodni nie ma mocnych. Mediolańczycy niedawno 3:0 ograli na wyjeździe Lazio Rzym i był to ich szósty z rzędu triumf we własnej lidze. A wspomniany Icardi w dwóch ostatnich meczach strzelił trzy gole, tym bardziej ciekawie zapowiada się konfrontacja argentyńsko-polska, jeśli chodzi o formacje ofensywne sobotnich rywali. Starcie z Interem to dla Piątka kolejny odcinek z włoskiej lekcji futbolu. Najpierw za nauczycieli posłużyli mu obrońcy Juventusu Turyn, potem Milanu, teraz rewelację początku sezonu sprawdzą Miranda oraz Milan Skriniar.
Spokojni o formę Polaka
Warto odnotować, że polski napastnik przestał strzelać gole w momencie zmiany na ławce trenerskiej Genoi. Ivan Jurić, który zastąpił Davide Ballardiniego, debiutował – choć to słowo nie bardzo tu pasuje, bo trzeba pamiętać, że to trzecie podejście tego szkoleniowca do Rossoblu – w meczu przeciwko „Starej Damie”. Genoa sensacyjnie zremisowała, a to spotkanie zapoczątkowało inną serię Piątka – mecze bez gola. – To wielki piłkarz. Będzie dalej strzelał – przekonywał obrońca Domenico Cristico. – To rasowy snajper. Teraz nie strzelił gola, ale zaraz znów zacznie polowanie – zaznaczył Daniel Bessa.
To tylko pokazuje, jak duża jest w Genoi wiara w reprezentanta Polski. Swoich kolegów Piątek przekonał po prostu na boisku, regularnie wpisując się na listę strzelców w pierwszych kolejkach. Przy okazji jeszcze słowa innego zawodnika zespołu z Genui, Romulo: – Piątek? Na pewno nie stracił formy i instynktu strzeleckiego. Jak każdy musi się przyzwyczaić do nowych wymagań i jestem pewny, że wkrótce znowu trafi. Może już w środę na San Siro, bo spodziewam się, że tam zagramy inaczej i lepiej niż z Udinese.
Lepiej nie było, bo z Milanem Genoa nie zdobyła nawet punktu. Była blisko remisu, ale przegrała po golu Alessio Romagnoliego w 91. minucie. Nie było to porywające spotkanie. Polak na boisku spędził 85 minut. Zdaniem włoskich dziennikarzy – ci z portalu calciodangolo.com wręcz napisali, że „Piątek został w szatni” – zagrał słabo. Prawda jest jednak taka, że „Piona” był aktywny. Oddał groźny strzał z woleja, wcześniej uderzył nad poprzeczką. Innym razem próbował złożyć się do strzału szczupakiem, ale z interwencją zdążył Mateo Musacchio, który zablokował uderzenie. Jeszcze w innej sytuacji powalczył o piłkę, dzięki czemu wypracował okazję Kouame. W dodatku to pressing Polaka sprawił, że błąd popełnił Romagnoli, który strzelił gola samobójczego. Mało? Niekoniecznie. Skoro za pierwszym razem nie udało się Piątkowi podbić San Siro, to w sobotę kolejna okazja ku temu!
Wracając z kolei do nowego trenera, niewykluczone, że gorsza dyspozycja byłego zawodnika Cracovii to także efekt zmiany szkoleniowca. – Pracujemy trochę bardziej intensywnie niż wcześniej. Wiadomo, że każdy trener ma swoje metody i na taką zmianę każdy organizm reaguje inaczej. Myślę, że niedługo oswoimy się ze stylem pracy nowego szkoleniowca i wrócimy do fizycznej równowagi – przekonywał Romulo.
Magia San Siro obudzi Piątka?
Fizyczna równowaga w przypadku napastnika to klucz do zdobywania bramek, a już zwłaszcza w tak specyficznej lidze, jak Serie A. Jeśli zespół Piątka rzeczywiście powoli odnajduje się w filozofii Juricia, wchodzi na wyższy poziom, to może pomoże to też samemu Piątkowi w powrocie do tego, co mu najlepiej ostatnimi czasy wychodziło, czyli strzelania goli. Nie bez znaczenia może być też fakt gry na Sam Siro. Magia tego stadionu powoduje, że piłkarz wspina się na swoje wyżyny. A tymi wyżynami, w przypadku „Piony”, będzie bramka w świątyni Milanu i Interu. Transmisja spotkania od 14:55 w Eleven Sports 2.
Piotr Wiśniewski
FOT: East News, Cyfrasport