Aktualności
Kownacki wygrał z kontuzjami. Teraz chce pokonać RB Lipsk
Sportowa droga Dawida Kownackiego w ostatnich tygodniach to rywalizacja z konkurentami, jak również z przeciwnościami losu. W tym drugim przypadku głównym problemem były kontuzje. Pod koniec września reprezentant Polski doznał urazu mięśnia przywodziciela w meczu z SC Freiburg. Z tego powodu nie mógł być brany pod uwagę przez trenera reprezentacji Polski Jerzego Brzęczka przy ustalaniu składu na październikowe spotkania z Łotwą i Macedonią Północną. A jeszcze latem zmagał się z kontuzją uda, również wiosną nie był oszczędzany przez los. Nic więc dziwnego, że w Duesseldorfie podstawowe oczekiwania związane z naszym reprezentantem dotyczyły jego zdrowia. – Chcemy, by przede wszystkim wrócił do pełni sił – powtarzał kilkukrotnie trener Fortuny, Friedhelm Funkel.
W Duesseldorfie mocno bowiem liczą na reprezentanta Polski. Po tym, jak Fortuna uruchomiła specjalną klauzulę i wykupiła Dawida Kownackiego z Sampdorii Genua za niespełna 8 milionów euro, reprezentant Polski został najdroższym piłkarzem pozyskanym przez Fortunę w historii. – Kownacki musi się przełamać. Wierzę w niego. Wkrótce wróci do formy – mówił niedawno trener Friedhelm Funkel, który nie ukrywa swojej sympatii do Polaka i na każdym kroku podkreśla, że ma on u niego spory kredyt zaufania.
Od połowy października zdrowy Kownacki jest już do dyspozycji Funkela. Od tamtej pory trzy mecze ligowe rozpoczynał w wyjściowym składzie, w czterech grach pojawiał się na boisku jako zmiennik. Tydzień temu, w meczu z Borussią Dortmund na wyjeździe, wszedł na plac gry w drugiej połowie, zmieniając Jeana Zimmera w 59 minucie, tuż po drugiej bramce dla BVB. Ostatecznie Fortuna spotkanie na Signal Iduna Park przegrała 0:5, ale trudno obarczać za ten stan Kownackiego.
Polak występuje w swojej drużynie klubowej w innej roli niż chociażby w reprezentacji młodzieżowej trenera Czesława Michniewicza, gdzie był ustawiany w pierwszej linii. W Fortunie jest wystawiany na skrzydle i coraz częściej obarczany jest zadaniami defensywnymi. Jak sam przyznaje, w nowej roli czuje się coraz lepiej. „Kownaś” w sobotni wieczór, podobnie zresztą jak i koledzy z drużyny, w meczu z RB Lipsk stanie przed trudnym zadaniem powstrzymania ataków wymagającego rywala.
Fortuna w tabeli Bundesligi zajmuje szesnaste miejsce, barażowe. Drużyna Dawida Kownackiego w 14 meczach zgromadziła 12 punktów, tyle samo co będąca „oczko” wyżej Hertha Berlin. Straty do pozostałych drużyn również są niewielkie, ale musi niepokoić seria w ostatnich meczach. W spotkaniach z dwoma potentatami, czyli Borussią Dortmund i Bayernem Monachium, Fortuna straciła dziewięć bramek, były też jednak remisy z Schalke czy z Hoffenheimem.
RB Lipsk jest kolejnym bardzo wymagającym rywalem, który w ostatnich tygodniach stanie na drodze Fortuny. Jest rewelacją jesieni, nie tylko w Bundeslidze. Już w piątej kolejce zespół Juliana Nagelsmanna zapewnił sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. W Bundeslidze potwierdza, że dobra dyspozycja z pucharów nie jest przypadkiem. – Dla mnie Lipsk jest głównym konkurentem Bayernu Monachium w walce o tytuł mistrzowski – przyznaje Funkel, który jest najstarszym obecnie pracującym trenerem w Bundeslidze. Ma 66 lat. W sobotę zmierzy się z najmłodszym – Nagelsmann ma bowiem zaledwie 32 „wiosny”.
Lipsk w Bundeslidze jest tylko punkt za rewelacyjnym liderem – Borussią Moenchengladbach. Drużyna ma na koncie pięć kolejnych zwycięstw. Może się także pochwalić najlepszą ofensywą – 39 bramek zdobytych to najlepszy wynik w tym sezonie i to właśnie z graczem RB Lipsk, Timo Wernerem, rywalizuje o koronę króla strzelców Bundesligi Robert Lewandowski. A dla Kownackiego mecz ten może mieć jeszcze jeden dodatkowy motyw. Kilka lat temu, jeszcze przed wyjazdem „Kownasia” z Poznania, wiele mówiło się, że właśnie RB Lipsk jest zainteresowane jego osobą. Teraz Polak może pokazać próbkę swojego talentu.
Tadeusz Danisz