Aktualności
[WIDEO] Jerzy Brzęczek: Stać nas na wiele. Pełna koncentracja i mobilizacja
Jerzy Brzęczek o…
– stanie zdrowia kadrowiczów:
Pierwszym zawodnikiem, który opuścił zgrupowanie z powodu kontuzji, był Arkadiusz Reca. Do Warszawy nie przyjechał z kolei Wojciech Szczęsny, który przeszedł zabieg artroskopii kolana. W ubiegłym tygodniu z powodu problemów ze ścięgnem Achillesa nie trenował również Kamil Glik. W poniedziałek wyszedł już na boisko, ale jeszcze nie ćwiczył z pełnym obciążeniem. Mam nadzieję, że zacznie trenować jak reszta drużyny już od wtorku. Niestety, ale w trakcie dzisiejszych zajęć urazu doznał Dawid Kownacki i jest to wiadomość, która mnie mocno martwi. Stało się to bez kontaktu z przeciwnikiem. Podczas próby strzału zawodnik nieczysto trafił w piłkę i zakłuł go mięsień dwugłowy. Po południu pojechał z doktorem Jackiem Jaroszewskim na badania, ale jeszcze nie wiemy, jak poważny jest to uraz. Cieszy z kolei to, że Maciej Rybus normalnie trenuje. Musimy jednak na niego uważać, ponieważ przed przyjazdem na zgrupowanie miał kilkudniową przerwę spowodowaną kontuzją mięśnia i opuścił kilka spotkań. Bardzo na niego chuchamy i dmuchamy, by nic złego się nie wydarzyło.
– formie i zaangażowaniu zawodników, którzy wcześniej skończyli sezon ligowy:
Zajęcia czwartkowe, piątkowe i sobotnie były na dużej intensywności, ze sporą jakością. Jestem zbudowany zaangażowaniem i przygotowaniem fizycznym zawodników. Najwcześniej, bo już na początku maja, sezon skończył Kamil Grosicki, ale miał dwie indywidualnie sesje z Leszkiem Dyją, który odpowiada za przygotowanie fizyczne. Chodziło o to, by zaległości nie były duże. Większość kadrowiczów skończyła krajowe rozgrywki tydzień lub dziesięć dni przed spotkaniem, więc ta przerwa nie była zbyt długa. Byłem z tego nawet zadowolony, gdyż wiosną większość reprezentantów grała w klubach i te kilka dni odpoczynku było dla nich bardzo ważne.
– decyzji w sprawie Dawida Kownackiego, Sebastiana Szymańskiego i Roberta Gumnego, którzy są na zgrupowaniu pierwszej reprezentacji, ale mają dołączyć do kadry U-21, przygotowującej się do mistrzostw Europy we Włoszech:
Jestem cały czas w kontakcie z trenerem Czesławem Michniewiczem. Decyzja o tym, kiedy ci zawodnicy dołączą do kadry U-21, zapadnie prawdopodobnie we wtorek, gdy dowiemy się, co ze zdrowiem Dawida Kownackiego.
– o marcowych meczach eliminacyjnych i pozycji lidera w grupie:
To były bardzo ważne mecze, z Austrią i Łotwą zdobyliśmy sześć punktów. W dodatku oba spotkania wygraliśmy bez straty gola, co zawodnikom i trenerom dało większą wiarę, pewność siebie. Te zwycięstwa uświadomiły nam, że droga jaką obraliśmy, jest słuszna. Cieszy mnie, że mamy nie tylko jedenastu zawodników, ale również kolejnych piłkarzy, którzy w każdej chwili mogą pomóc tej drużynie. Zdajemy sobie sprawę, że zaliczyliśmy dobry start, ale też nie prezentowaliśmy poziomu, na który nas stać. Nie były to bowiem mecze w całości dobre, jest wiele do poprawy, ale już na ten moment zespół wygląda naprawdę solidnie.
– o pozycji nr 1 w bramce na najbliższe mecze:
W marcu postawiliśmy na Wojtka Szczęsnego z zastrzeżeniem, że zagra w pierwszych spotkaniach eliminacyjnych, a po wakacjach zobaczymy, co dalej. Z powodu zabiegu kolana Wojtka nie ma na zgrupowaniu, więc teraz sprawa jest jasna: w meczach z Macedonią Północną i Izraelem będzie bronił Łukasz Fabiański, który również jest wspaniałym bramkarzem. Akurat na tej pozycji mamy kłopot bogactwa w reprezentacji i wypada się z tylko z tego cieszyć.
– o Macedonii Północnej i Izraelu:
Sześć punktów na starcie daje komfort psychiczny, ale nikomu nie zapewnia awansu. Każde spotkanie wymaga od nas pełnej koncentracji i mobilizacji. Nasi grupowi rywale może nie należą do światowej czołówki, ale to są bardzo solidne i wyrównane drużyny. Jeśli ktoś uważa, że w Macedonii będziemy w stanie wygrać tylko i wyłącznie dzięki umiejętnościom piłkarskim, jest w błędzie. Do tego trzeba dołożyć przygotowanie mentalne oraz grać z zaangażowaniem na najwyższym poziomie. To nie czas na eksperymenty, skupiamy się na dopracowaniu schematów. Jeszcze nie weszliśmy na nasz optymalny poziom, ale to dobrze świadczy o drużynie, bo stać nas na więcej.