Aktualności
Kolejny sezon Polaków w Premier League. Co czeka Fabiańskiego, Bednarka oraz Boruca?
Dla Fabiańskiego, Bednarka oraz Boruca będzie to odpowiednio: trzynasty, trzeci oraz siódmy sezon w ekstraklasie angielskiej. Bednarek ma najmniejsze doświadczenie, tyle że on zrobił w ostatnim czasie największy postęp. Bo o ile umiejętności „Fabiana” oraz „Holy Goalie” były powszechnie znane, o tyle środkowy obrońca „Świętych” uczył się PL, tak naprawdę dopiero co przechodził chrzest bojowy, mógł wreszcie pokazać pełnię możliwości, rozgrywając sporą liczbę meczów. A nie tak jak przed rokiem, gdy skończyło się na pięciu występach. Teraz obrońca reprezentacji Polski powinien zrobić kolejny krok, to znaczy ustabilizować swoją pozycję. Przy obecnym trenerze ma na to dużą szansę.
„Fabian” nadal na topie
To jednak Fabiański „wygrał” w poprzednich rozgrywkach najwięcej. Zyskał szacunek i uznanie kibiców. Został przecież wybrany najlepszym piłkarzem West Hamu. Wpływ na to miały: najrówniejsza forma z zespołu, wysokiej klasy interwencje oraz fakt, że był najskuteczniejszym bramkarzem całej ligi (148 obron). – Tę nagrodę, czyli „Hammer of the Year”, w przeszłości otrzymywali mistrzostwie świata z Anglii – sir Bobby Moore, Geoff Hurst, czy Martin Peters. A ostatnie przykłady to Paolo Di Canio oraz Rio Ferdinand. W ręce Łukasza trafiła więc zaszczytna nagroda. Przypomnę, że Fabiański miał też wysoki procent obronionych strzałów – ponad 70 procent – mówi Łączy Nas Piłka komentator meczów ligi angielskiej Rafał Nahorny.
West Ham w minionej ligowej rywalizacji zajął dziesiąte miejsce, przed nowym sezonem apetyty są jeszcze większe. Manuel Pellegrini ściągnął do swojej drużyny dwóch napastników: Sebastiena Hellera z Eintrachtu Frankfurt i Albiana Ajetiego z FC Basel. Oprócz tego pozyskał ofensywnego pomocnika Pablo Fornalsa. – To będzie drugi sezon pracy Pellegriniego z West Hamem, więc ambicje wszystkich wzrosły. Myślę, że będą chcieli znaleźć się w okolicy miejsca dającego grę w pucharach. Kilka transferów, zmiany w składzie – możliwości ku temu mają, ale liga angielska jest nieprzewidywalna. Wszyscy się zbroją, kupują nowych piłkarzy. Ci, którzy są na podobnym poziomie co „Młoty”, zrobili chyba jeszcze lepsze transfery. Okres przygotowawczy pokazał, że West Ham nie ma stabilnej sytuacji w defensywie, wciąż dużo dzieje się pod ich bramką. Zakładam, że w pierwszej fazie sezonu niewiele się pod tym względem zmieni. No a na początek starcie z City, z którym praktycznie zawsze przegrywają na własnym boisku – podkreśla nasz kolejny rozmówca, dziennikarz Canal+ Przemysław Pełka.
Pozycja Fabiańskiego w tym towarzystwie wydaje się być niezagrożona. Bramkarz reprezentacji Polski przez lata gry na Wyspach wyrobił sobie markę specjalisty w swoim fachu. Kolejne sezony tylko potwierdzają jak klasowym jest zawodnikiem. – Bez dwóch zdań, Łukasz to bramkarz z europejskiej półki. Powinien grać w lepszym zespole niż West Ham, lecz skoro nie jest mu to dane, to za to występuje w najlepszej lidze świata. Mam tu na myśli fakt, że cztery angielskie zespoły grały w finałach europejskich pucharów. Za Łukaszem bardzo dobry sezon, drużyna naprawdę wiele mu zawdzięcza, a trzeba przyznać, że nie miał ułatwionego zadania. W cuglach wygrał głosowanie na najlepszego zawodnika West Hamu, bo koledzy z innych formacji bardzo często zawodzili, choć wielu z nich ma dużo bardziej znaczące nazwiska od Fabiańskiego – zwraca uwagę Nahorny.
Ambitni „Święci”
Jego zdaniem klub z Londynu może zakręcić się w okolicy miejsc 7-8. Na to samo zresztą stać Southampton, który ostatnio długo walczył o utrzymanie, ostatecznie zgromadził pięć punktów więcej niż najlepsza drużyna strefy spadkowej (Cardiff). – Moim zdaniem „Święci” to cichy kandydat do sprawienia niespodzianki i wskoczenia w górne rejony tabeli. Są w stanie walczyć o puchary. Wiem, ze Ralph Hassenhuetl chciał zmienić ustawienie na czwórkę z tyłu, ale wygląda na to, że zostaną przy trójce. To, co oferuje austriacki szkoleniowiec, jest dobre dla polskiego obrońca. Oby tylko kontuzje go omijały, a będzie dobrze. Bednarek jest w trójce podstawowych obrońców, na których stawia szkoleniowiec. I nic nie wskazuje, żeby coś nagle mogło się zmienić. To będzie kolejny sezon, tym razem pełny, czyli bez żadnych niedomówień, jego rozwoju – dodaje Pełka.
23-latek z Polski startuje z pozycji jednego z odkryć rozgrywek 2018/2019. – Hassenhuetl postawił na Polaka, z Bednarkiem w składzie utrzymali się w lidze. Teraz dokonali kilku wzmocnień. Z satysfakcją odnotowałem, że te wzmocnienia dotyczyły głównie środkowej linii oraz ataku. Zatem można odnieść wrażenie, że z postawy obrońców trener Southampton był zadowolony – podkreśla Nahorny.
Znak zapytania przy Borucu
W Premier League jest jeszcze trzeci polski zawodnik – Artur Boruc. Sytuacja doświadczonego golkipera wydaje się nie tak oczywista, jak Fabiańskiego oraz Bednarka. – Trener Bournemouth ma do dyspozycji czterech bramkarzy. W okresie przygotowawczym dawał grać każdemu. Z tych meczów nie da się wywnioskować na kogo padnie, w tym sensie, kto będzie podstawowym golkiperem. Boruc ma swój wiek, więc można się spodziewać, że siłą rzeczy Eddie Howe wybierze młodszego. Obawiam, że Artur będzie musiał zadowolić się pozycją rezerwowego – prognozuje Przemysław Pełka.
Znając jednak charakter 39-latka, tak łatwo się nie podda. Zresztą w poprzednim sezonie również kto inny zaczynał zmagania ligowe jako podstawowy bramkarz, po czasie Howe zwrócił się o pomoc do Polaka. Nasz zawodnik stanął między słupkami w 23. kolejce przeciwko... West Hamowi. Uzbierał łącznie dwanaście występów, wpuścił 18 goli, cztery razy zachował czyste konto. Był jednym z najlepszych zawodników swojej drużyny.
Ekipy z Polakami w składzie zaczynają nowe rozgrywki w sobotę. Na pierwszy ogień pójdą „Młoty”. Ich mecz z Manchesterem City pokaże Canal+ 2 Sport (godz. 13:30). Bournemouth zmierzy się u siebie z Sheffield United (godz. 16). O tej samej porze rozpocznie się wyjazdowe starcie Southampton z Burnley.
Piotr Wiśniewski