Aktualności
Kolejne wyzwanie przed Fabiańskim. Dziś musi powstrzymać „Kanonierów”
Zawodnicy Swansea City pokazali, że stać ich na zwycięstwo z najlepszymi drużynami w lidze. Udowodnili to tydzień temu, gdy w meczu Premier League na Liberty Stadium pokonali Liverpool po trafieniu Alfiego Mawsona. Dzisiaj na obiekcie „Łabędzi” ponownie pojawi się rywal z czołówki – Arsenal, były zespół Łukasza Fabiańskiego. – Traktuję Arsenal jak każdego innego ligowego rywala. Nie patrzę na to w ten sposób, że to mój poprzedni klub, tylko żeby zaprezentować się z jak najlepszej strony – powiedział reprezentant Polski.
Zdecydowanie większej pewności siebie dodało zwycięstwo drużynie prowadzonej przez Carlosa Carvalhala. Odkąd stery w walijskim zespole objął portugalski szkoleniowiec Swansea City radzi sobie coraz lepiej. „Łabędzie” co prawda nadal pozostają w strefie spadkowej w tabeli Premier League, ale są na bardzo dobrej drodze, aby wkrótce się z niej wydostać. Strata punktowa do rywali znajdujących się niżej jest niewielka, a trzeba zwrócić uwagę na to, że takie zespoły jak Southampton, Stoke, Brighton, Newcastle czy Huddersfield często potrafią pogubić punkty.
. @LukaszFabianski z @ekopanski91 rozmawiali https://t.co/asc3hHqJvQ . o:
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) 29 stycznia 2018
✔️ marzeniach,
✔️ @AmpFutbolPolska ,
✔️ @SwansOfficial .
warto 👉 https://t.co/nyAQNYIxev pic.twitter.com/Lzu5nuK8DV
Momentem przełomowym w Swansea City może być właśnie ubiegłotygodniowe zwycięstwo z Liverpoolem na własnym stadionie. „The Reds” byli przecież niepokonani od kilkunastu spotkań w Premier League. Jako jedyny zespół w lidze zdołali pokonać również Manchester City. Kolejkę później Liverpool mający przygniatającą przewagę, poniósł porażkę na Liberty Stadium. Swansea City odniosło trzecie zwycięstwo na własnym terenie i piąte w sezonie.
Back in @premierleague action!
— Swansea City AFC (@SwansOfficial) 30 stycznia 2018
🆚 @Arsenal
📍 @LibertyStadium
⏰ 19:45 GMT #SWAARS pic.twitter.com/7b7pIUvus9
– Ten klub tak ma, że chyba lubi być w trudnych sytuacjach. Do meczu Liverpoolu podeszliśmy bardzo spokojnie. Ok, trzy punkty, zwycięstwo, ale nadal jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli, a to już nie jest zbyt fajne uczucie – powiedział w rozmowie z Łączy Nas Piłka Łukasz Fabiański. – Mam nadzieję, że ten mecz pozwoli nam jednak uwierzyć w to, że możemy rywalizować z każdym w lidze. Wkradło się w nasze szeregi trochę niepewności, brakowało wiary. Nie osiągaliśmy korzystnych rezultatów nawet z drużynami, które były teoretycznie w naszym zasięgu. To może być swego rodzaju oczyszczenie umysłu – stwierdził 42-krotny reprezentant Polski.
📝 Carvalhal insists there is still time in the transfer window…https://t.co/Yfil80xtrO
— Swansea City AFC (@SwansOfficial) 29 stycznia 2018
Dzisiejszym rywalem Swansea City będzie Arsenal, czyli zespół, w którym siedem sezonów spędził Łukasz Fabiański. Mimo że Polak spędził na Emirates Stadium tyle lat, to od pewnego czasu rywalizacje z „Kanonierami” nie wzbudzają w nim już większych emocji. – Teraz już tego nie ma. Traktuję Arsenal jak każdego innego ligowego rywala. Wiadomo, że spędziłem w Londynie kilka fajnych lat, ale z tamtej ekipy w drużynie zbyt wielu chłopaków nie zostało. Nie patrzę więc, że to Arsenal, tylko skupiam się na tym, aby zaprezentować się z jak najlepszej strony – mówił Fabiański. Cały wywiad z golkiperem można przeczytać TUTAJ .
To będzie ósmy mecz Łukasza Fabiańskiego przeciwko Arsenalowi. We wcześniejszych potyczkach Polak czterokrotnie schodził z boiska pokonany i trzy razy zgarniał komplet punktów (ostatni raz wygrać mu się udało w sezonie 2015/2016. Wówczas „Łabędzie” pokonały Arsenal 2:1). Ostatni raz obydwa zespoły miały okazję się zmierzyć pod koniec października ubiegłego roku w Londynie. Mecz zaczął się lepiej dla Swansea, bo po pierwszej połowie prowadziło po golu Sama Clucasa. Po zmianie stron „Kanonierzy” dwukrotnie pokonali Fabiańskiego i z rywalizacji udało się wyjść zwycięsko.
Po wygranej Swansea z Liverpoolem nie należy więc odbierać szans na dzisiejsze zwycięstwo z Arsenalem. „Kanonierzy” od początku sezonu w delegacjach spisują się bardzo rozczarowująco. Na dwanaście dotychczasowych meczów ligowych zaledwie trzy razy komplet punktów wracał do Londynu. Pozostałe mecze cztery razy kończyły się podziałem punktów i pięcioma porażkami „Kanonierów”.