Aktualności

Kolejna bariera pokonana! 201 goli Lewandowskiego w Bundeslidze! Bayern rozgromił BVB

Reprezentacja06.04.2019 
Robert Lewandowski przyzwyczaił kibiców do faktu bicia kolejnych rekordów. Został już najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Bundesligi, a w sobotę najpierw dobił do granicy 200 zdobytych bramek w lidze niemieckiej, a później ją nawet przebił! Kapitan reprezentacji Polski strzelił dwa gole w szlagierowym meczu z Borussią Dortmund, a Bayern Monachium rozgromił najgroźniejszego rywala w walce o tytuł aż 5:0 i wrócił na pozycję lidera. Podrażniony Bayern Monachium od pierwszego gwizdka sędziego rzucił się na Borussię Dortmund i za wszelką cenę chciał pokazać, kto jest lepszy. W 10. minucie Mats Hummels wykorzystał dokładne dośrodkowanie z rzutu rożnego Thiago Alcantary i głową posłał piłkę do siatki.

Siedem minut później na tablicy wyników było już 2:0. Błąd obrońców BVB wykorzystał Robert Lewandowski, przejął piłkę i w efektowny sposób pokonał Romana Burkiego. Dla kapitana reprezentacji Polski był to gol szczególny, bowiem numer 200 w Bundeslidze.


Ci kibice, którzy liczyli na wielkie emocje i wyrównany bój w „Der Klassikerze”, mogli czuć się jednak zawiedzeni, ponieważ na wysokości zadania stanął tylko jeden zespół. Bayern dominował na Allianz Arena przez całe spotkanie, a Borussia była tego dnia dla gospodarzy tylko szarym tłem. Jeszcze przed przerwą swoje gole strzelili Javi Martinez i Serge Gnabry. Wynik 4:0 mógł robić wrażenie, tym bardziej, że obie drużyny toczą zawzięty bój o mistrzostwo Niemiec.



Dortmundczycy, mimo szybkich zmian w składzie, nie byli jednak w stanie tym razem zagrozić Bayernowi. W dodatku na minutę przed końcem BVB dobił Robert Lewandowski, który wykorzystał świetne podanie Gnabryego i posłał piłkę do pustej bramki. To 21 trafienie w tym sezonie i gol numer 201 w rozgrywkach Bundesligi.


Tylko czterech piłkarzy w historii ligi niemieckiej – Gerd Mueller, Klaus Fischer, Jupp Heynckes oraz Manfred Burgsmueller – ma na koncie więcej bramek od Polaka, ale żaden z obcokrajowców nie jest skuteczniejszy od „Lewego”.

Do Bundesligi Lewandowski trafił latem 2010 roku, tuż po wywalczeniu tytułu króla strzelców polskiej ekstraklasy w barwach poznańskiego Lecha. Na wykup doskonale zapowiadającego się snajpera zdecydowała się Borussia Dortmund. W swoim pierwszym sezonie w BVB „Lewy” trafił do siatki w rozgrywkach ligowych ośmiokrotnie, dorzucając do tego trzy asysty. W rozgrywkach 2011/2012 stał się już pierwszą strzelbą ekipy z Dortmundu. Zapisał na swoim koncie aż 22 trafienia, będąc jednym z głównych architektów drugiego z rzędu mistrzostwa kraju. Już wtedy zwrócił na siebie uwagę największych klubów Europy, ale pozostał na Signal Iduna Park przez kolejne dwa sezony. Zdobył w nich łącznie 44 ligowe bramki, w kampanii 2013/2014 sięgając po koronę króla strzelców. Gdy ją zdobywał, miał już podpisaną umowę z Bayernem Monachium, do którego przeniósł się latem 2014 roku.



W pierwszym roku spędzonym w stolicy Bawarii Lewandowski dorzucił do swojego dorobku kolejne 17 bramek. W kolejnym sezonie po raz kolejny okazał się najlepszy w klasyfikacji strzelców, a do historii futbolu przeszedł jego wyczyn w starciu z VfL Wolfsburg. Polak pojawił się na murawie z ławki rezerwowych, a następnie, w ciągu zaledwie 9 minut, pięciokrotnie(!) trafił do siatki. Pobił tym samym kilka rekordów nie tylko Bundesligi, ale także Guinessa. Widok łapiącego się za głowę z niedowierzaniem ówczesnego trenera Bayernu, Pepa Guardioli, stał się obrazkiem niemalże kultowym.

Nic więc dziwnego, że znów wzmogły się pogłoski o potencjalnym transferze Lewandowskiego do legendarnego Realu Madryt, które trwają do dziś. Polak został jednak w Monachium i nadal był strzelcem, którego nie sposób zatrzymać. Stał się istną maszyną do zdobywania bramek. W sezonach 2016/2017 i 2017/2018 wzbogacił swoje statystyki o następne 59 ligowych goli, notując też trzeci tytuł króla strzelców Bundesligi.

W bieżących rozgrywkach nie da się wyobrazić składu Bayernu bez kapitana reprezentacji Polski. O tym, jak dużym zaufaniem się cieszy, może świadczyć fakt, że przed sezonem drużynę opuścił Sandro Wagner i „Lewy” został jedynym piłkarzem, który pełni rolę wysuniętego napastnika w kadrze Bayernu. Nikt tego nie żałuje – Lewandowski ma już na koncie 21 goli w tym sezonie i pewnie przewodzi klasyfikacji strzeleckiej Bundesligi. A to jeszcze nie koniec…

Bawarczycy po sobotnim zwycięstwie powrócili na pozycję lidera i mają punkt przewagi nad ekipą Łukasza Piszczka, który nie będzie zbyt dobrze wspominał powrotu do gry po kontuzji. Piłka wciąż jednak jest w grze – do zakończenia sezonu pozostało sześć kolejek.

Robert Lewandowski w Bundeslidze:
2010/2011 (Borussia Dortmund) – 8 goli, 3 asysty
2011/2012 (Borussia Dortmund) – 22 gole, 10 asyst
2012/2013 (Borussia Dortmund) – 24 gole, 7 asyst
2013/2014 (Bayern Monachium) – 20 goli, 10 asyst, król strzelców
2014/2015 (Bayern Monachium) – 17 goli, 7 asyst
2015/2016 (Bayern Monachium) – 30 goli, 5 asyst, król strzelców
2016/2017 (Bayern Monachium) – 30 goli, 7 asyst
2017/2018 (Bayern Monachium) – 29 goli, 2 asysty, król strzelców
2018/2019 (Bayern Monachium, po 28 kolejkach) – 21 goli, 10 asyst

Łącznie: 201 goli, 61 asyst.

Fot: East News

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności