Druga połowa półfinałowej konfrontacji z Zagłębiem Sosnowiec była w wykonaniu Lecha Poznań dość nerwowa. Pierwszoligowcy stworzyli sobie kilka naprawdę dogodnych okazji i gdyby wykorzystali choć jedną, wyjeżdżaliby z Wielkopolski z bardzo dobrą zaliczką przed rewanżem. – Zagłębie nam zagroziło, to prawda – przyznaje Karol Linetty. – Myślę, że dwa razy zrobiło się gorąco, ale dobrze wyszliśmy z tych tarapatów. Szkoda, że w drugiej połowie my nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. No ale co zrobić. Jest 1:0, a nie 3:0. Trzeba jechać tam po zwycięstwo.

Trener Lecha Jan Urban, zarówno w ostatniej ligowej konfrontacji z Ruchem Chorzów, jak i we wczorajszym spotkaniu, nie ryzykował zdrowia 21-latka, który od paru tygodni boryka się z bolesnym urazem żebra. Wciąż nie jest pewne, czy będzie mógł zagrać w zaplanowanym na najbliższą sobotę, hitowym meczu z Legią Warszawa. – Jest na to szansa. – liczy Linetty. – Czy duża? Ciężko powiedzieć. Wciąż czuję ból, ale wcześniej grałem w dwóch meczach, mimo że żebro było pęknięte. Jeśli się więc trochę zrośnie, to będę chciał zagrać.

Sytuację zdrowotną zawodnika na bieżąco monitoruje też sztab kadry narodowej. Selekcjoner Adam Nawałka, który w piątek roześle ostatnie powołania na najbliższe mecze reprezentacji Polski (23 marca z Serbią i 26 marca z Finlandią), jest z 9-krotnym reprezentantem kraju w stałym kontakcie. – Myślę, że ostateczna decyzja zostanie podjęta w czwartek. Wtedy trener Nawałka dowie się, czy będę do dyspozycji. Liczę na to. Zobaczymy, czy się uda. – kończy Linetty.