Dziennikarze zagranicznych mediów nie mają wątpliwości: we wtorek na Tottehnam Hotspur Stadium dojdzie do pojedynku najlepszych z najlepszych, jeśli chodzi o snajperów. Z jednej strony Harry Kane, strzelec 17 goli w poprzednim sezonie, z drugiej zaś Robert Lewandowski, król strzelców ostatnich rozgrywek Bundesligi (22 trafienia). – Harry Kane osiągnął szczyt i spotkał Roberta Lewandowskiego, który siedzi na nim od prawie dekady – zapowiada serwis goal.com.

Polak liczbami stoi

Kapitan reprezentacji Polski nigdy nie był w takiej dyspozycji w Niemczech, jaką prezentuje na starcie nowego sezonu. W Bundeslidze zdołał już zgromadzić dziesięć goli. Dogonił czwartego w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi niemieckiej wszech czasów Manfreda Burgsmuellera. W 296 meczach uzbierał 212 bramek. Burgsmueller potrzebował do tego 447 meczów. Co więcej, napastnik biało-czerwonych został właśnie pierwszym zawodnikiem w historii Bundesligi, który zgromadził dwucyfrową liczbę goli w pierwszych sześciu kolejkach. Do tego obok Pierre-Emericka Aubameyanga, pozostaje jedynym zawodnikiem z trafieniem w każdym z sześciu spotkań otwierających sezon!

Polak na listę strzelców wpisywał się także w innych rozgrywkach. Zaliczył trafienie w Pucharze Niemiec, Superpucharze oraz w Lidze Mistrzów – w tej ostatniej pokonał bramkarza Crveny Zvezdy Belgrad.  Bayern w pierwszej kolejce fazy grupowej wygrał 3:0 i został samodzielnym liderem. W drugim spotkaniu, grupy B, w którym Olympiakos Pireus podejmował „Kogutów”, padł remis 2:2. Jedną z bramek zdobył właśnie Kane.

We wtorek to od liderów ofensyw Tottenhamu oraz Bayernu może zależeć kto wygra pierwszą z batalii o zwycięstwo w grupie. – Prawdopodobnie mówimy o dwójce najlepszych napastników świata. Mam nadzieję, że we wtorek Lewandowski okaże się lepszy od Kane'a – powiedział niemieckim mediom szef rady nadzorczej Bawarczyków, Karl-Heinz Rummenigge.

Zadbać o dobrą pozycję wyjściową

Skuteczniejszy w trwającym sezonie jest polski napastnik. „Lewy” zgromadził 12 bramek, dwa razy więcej niż Kane. – To co Kane robi w Premier League jest wyjątkowe, nie ma rzeczy niemożliwych dla niego. Trzeba przyznać, że obok Roberta zalicza się do czołowych napastników na świecie – podkreśla trener Bayernu Niko Kovac.

Ciekawa rywalizacja toczyć się będzie także między bramkarzami. Manuel Neuer i Hugo Lloris, czyli niemiecko-francuski pojedynek. – Bramkarze są bardzo ważną częścią każdego zespołu, obaj są w wysokiej formie. Manuel jest bardzo mocny po wyleczeniu kontuzji. Zapewne będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony – przekonuje Kovac, który widzi wiele atutów po stronie finalisty poprzedniej edycji Champions League.

– Tottenham posiada wspaniały zespół, wspaniałych fanów i wspaniały stadion. Cieszymy się na ten mecz i zamierzamy zgarnąć pełną pulę. Musimy postarać się zdominować naszych rywali przez więcej niż tylko 60 minut. 90 minut będzie niemożliwe, ale musimy ugrać najwięcej ile się da. Nasi przeciwnicy będą chcieli zdobyć punkty, my celujemy w co najmniej jeden punkt, co sprawi, że znajdziemy się na bardzo dobrej pozycji wyjściowej przed dwoma pojedynkami z Olympiakosem – stwierdza szkoleniowiec Bayernu.

Korzystny wynik osiągnięty w Londynie ustawi monachijczyków w bardzo komfortowej sytuacji w kontekście ewentualnego wygrania grupy B. A taki przecież cel przyświeca ekipie Lewandowskiego.