Aktualności
Kamil Wilczek blisko mistrzostwa Danii. „Chcemy sięgnąć po dwa trofea”
Zespół z przedmieść Kopenhagi w rozgrywkach ligowych i Pucharu Danii spisuje się rewelacyjnie. Odzwyczaił swoich kibiców od porażek – po raz ostatni w oficjalnym meczu przegrał… 20 sierpnia ubiegłego roku, gdy uległ AGF Aarhus 0:2. Od tego czasu jest niepokonany w 27 meczach ligowych, a także pięciu Pucharu Danii! – Myślę, że może to robić niezłe wrażenie. Pobiliśmy klubowy rekord, teraz go śrubujemy, więc mamy się z czego cieszyć. W drużynie jest spora rywalizacja, każdy z nas skupia się maksymalnie, żeby wypaść jak najlepiej – mówił Wilczek w rozmowie z Łączy Nas Piłka.
W efekcie Broendby nie tylko wskoczyło na pozycję lidera Superligaen, ale także wypracowało sobie przewagę nad FC Midtjylland. Ta co prawda stopniała do trzech punktów, bo ekipa Kamila Wilczka zremisowała 6 maja z FC Kopenhaga 1:1, ale cały czas to drużyna Broendby rozdaje w lidze karty. W poniedziałek zmierzy się z bezpośrednim rywalem w walce o mistrzostwo, z którym już w tym sezonie trzykrotnie wygrała. W pierwszej fazie sezonu zespół prowadzony przez Alexandra Zoernigera zwyciężał 4:0 i 1:0, a w rundzie mistrzowskiej ograł rywala na wyjeździe 3:2. Co więcej, Broendby wyrzuciło też Midtjylland z Pucharu Danii, wygrywając 3:1. Bohaterem tych dwóch ostatnich spotkań był Kamil Wilczek. Polak aż czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców i to w dużej mierze właśnie dzięki tym trafieniom ekipa z przedmieść Kopenhagi jest o krok od podwójnej korony.
Nawet w przypadku pokonania FC Midtjylland w poniedziałkowy wieczór (początek meczu o godz. 19:00), Broendby nie będzie jeszcze mogło oficjalnie cieszyć się z tytułu mistrzowskiego. Co prawda na dwie kolejki przed końcem przewaga punktowa sięgnie sześciu oczek, ale rywal wciąż zachowa matematyczne szanse na przeskoczenie zespołu Kamila Wilczka. W duńskiej Superligaen o kolejności w tabeli przy równej liczbie punktów w pierwszej kolejności liczy się bowiem różnica bramkowa. Broendby i w tym aspekcie wypracowało sobie już sporą przewagę. W przypadku choćby minimalnej wygranej, Midtjylland będzie musiało liczyć na dwie porażki Broendby w ostatnich meczach i odrobienie dziesięciobramkowej straty. Taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny. – Co prawda po ewentualnej wygranej z Midtjylland nie będziemy mieli jeszcze tytułu w garści, ale będziemy mogli powoli mrozić szampany – mówi Wilczek.
Reprezentant Polski w ostatniej fazie sezonu imponuje swą skutecznością. Wystąpił w sześciu spotkaniach rundy mistrzowskiej, w których zdobył… osiem bramek. Co więcej, w międzyczasie w finale Pucharu Danii dwukrotnie znalazł sposób na bramkarza Silkeborga i Broendby sięgnęło po zwycięstwo. Szanse na dublet są więc całkiem spore. – Chciałbym sięgnąć z drużyną po dwa trofea, to jest cel na najbliższy czas – zakończył Kamil Wilczek.
Det tredje mål var meget befriende. Det var som en sten, der faldt fra hjertet, og det var den mest fantastiske følelse at slå sejren fast. #Brøndby pic.twitter.com/0Im28kxNgf
— Brøndby IF (@BrondbyIF) 10 maja 2018