Aktualności
Kamil Grosicki i Hull zamierzają dołączyć do czołówki ligi
„To magiczny czas. Miłego świętowania dla wszystkich” – napisał na instagramie Grosicki.
On i reszta Polaków grających w Wielkiej Brytanii czasu na świętowanie mieli mniej. Po Wigilii i pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia, 26 grudnia mają zaplanowany mecz.
Tego dnia przypada „Boxing day”, czyli święto obchodzone między innymi w Anglii. Wywodzi się jeszcze ze średniowiecznego zwyczaju dawania przez bogaczy służbie i biednym prezentów zapakowanych w pudełka (z ang. box). W Anglii to też dzień początku wyprzedaży, ale przede wszystkim 26 grudnia to data rozgrywania kolejki ligowej w piłce nożnej. Na początku odbywały się wtedy mecze między lokalnymi rywalami, by zespoły i kibice nie musieli daleko podróżować.
W przypadku Hull i Nottingham będzie to spotkanie przede wszystkim sąsiadów w tabeli. Po 23. kolejkach, czyli po pierwszej rundzie (w Championship grają 24 zespoły), goście mają punkt więcej niż gospodarze. Nottingham jest 10. w tabeli (34 punkty), a Hull 11. Podróż też nie będzie długa, bo oba miasta dzieli około 150 km.
W „Boxing day” Grosicki grał dwa razy – rok temu Hull wygrało 2:1 z Preston North End, a w 2017 bezbramkowo zremisowało z Derby County. W tych meczach Polak spędził na boisku po 90 minut.
Także i przeciwko Nottingham powinien być w podstawowym składzie. Tym bardziej że przed świętami błysnął formą. W wygranym spotkaniu 3:0 z Birmingham zdobył siódmą bramkę w tym sezonie i zaliczył czwartą asystę.
W historii te zespoły trzy razy grały ze sobą w „Boxing day”. Za każdym razem wygrywało Nottingham. Z drugiej strony ta drużyna na wyjeździe 26 grudnia nie zdobyła trzech punktów od… 1991 roku.
Hull gra w tym sezonie, zresztą podobnie jak w poprzednim, w kratkę. Po serii trzech zwycięstw od 9 listopada trzy mecze wygrało, dwa zremisowało i trzy przegrało. Także cała pierwsza runda przebiegała podobnie. Bilans 23 kolejek to: 9 zwycięstw, 6 remisów i 8 porażek.
Indywidualnie Grosicki może być zadowolony. We wszystkich spotkaniach zagrał w podstawowym składzie. Siedem bramek to dwie mniej niż w całym ubiegłym sezonie. Trochę gorzej wyglądają statystyki asyst. W poprzednich rozgrywkach miał ich 12, ale ma jeszcze czas, by i tę statystykę poprawić.
Mecz z Nottingham jest bardzo ważny, bo w przypadku wygranej Hull może nawiązać kontakt ze ścisłą czołówką. Do trzeciej drużyny Championship – Sheffield Wednesday traci sześć punktów, a do szóstej (Brentford) cztery.
W pierwszym spotkaniu w tym sezonie z Nottingham Hull wygrało na wyjeździe 2:1, choć ponad 20 minut grało w dziesięciu. W poprzednich rozgrywkach dwa razy górą byli rywale. Teraz jednak Nottingham wydaje się być w dołku formy. W ostatnich pięciu spotkaniach zdobyło tylko dwa punkty. – Rzeczywiście, nie są w formie, ale indywidualnie to dobry zespół. Przed pierwszym meczem z Nottingham [w październiku – przyp. red.] traciliśmy do nich dziewięć punktów, teraz jeden i to pokazuje jak w tej lidze wszystko szybko się może zmienić. Jeśli wygramy w czwartek, wyprzedzimy ich w tabeli – zauważa Grant McCann, menedżer Hull. – Święta? Zawodnicy dostali dzień wolny, by spędzić go z rodzina. Nie było sensu ściągać ich na dwie godziny w Boże Narodzenie, tym bardziej że ostatnie kilka dni mocno przygotowywali się do meczu zaplanowanego na „Boxing day” – dodał.
Między 21 grudnia a 4 stycznia Hull rozegra pięć spotkań. – To jest dla nas sprawdzian. Rozmawiałem o tym z piłkarzami. To dla nas szansa, by mocno zapukać do drzwi z napisem czołówka ligi, otworzyć je i zostać tam na dłużej. Jesteśmy w stanie to zrobić, ale trzeba mocno pracować, bo w tej lidze każde mecz jest bardzo trudny – stwierdził McCann.
Andrzej Klemba