Aktualności
Kamil Grosicki: Do klubu wracam z wielką energią
Kamil Grosicki był jednym z bohaterów wygranego 3:2 meczu towarzyskiego z Koreą Południową w Chorzowie. „Grosik” zanotował asystę przy trafieniu Roberta Lewandowskiego, a jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy wpisał się na listę strzelców. – Cieszę się z tego przełamania. Wracam do klubu z wielką energią i chęcią do wielkiej pracy. Jestem zadowolony z tego, że mam takie wsparcie u trenera Adama Nawałki – powiedział po meczu Grosicki.
– Końcówki meczów w naszym wykonaniu były nerwowe i teraz było tak samo. To jest materiał do analizy dla sztabu szkoleniowego, który będzie starał się, żebyśmy wystrzegali się tych błędów w decydujących momentach spotkań. Z pewnością dostaniemy dużo uwag od trenera, ale po to są mecze towarzyskie, żeby móc je potem wyeliminować. Wyciągniemy wnioski z tej rywalizacji i będziemy dalej pracować, żeby na mistrzostwach świata w Rosji takie błędy już nam się nie powtarzały.
– Zdobyta bramka była dla mnie bardzo ważnym momentem. Ja kocham liczby i w reprezentacji są one coraz lepsze. W klubie na koniec tamtego roku moje statystyki również były niezłe. Cieszę się z tego przełamania. Wracam do klubu z wielką energią i chęcią do wielkiej pracy. Jestem zadowolony z tego, że mam takie wsparcie u trenera Adama Nawałki. Widać, że to dzięki niemu cały czas świecę w tej reprezentacji. W tej drużynie nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.
– Czułem wielką dumę, gdy założyłem opaskę kapitana. Pierwszy raz pełniłem tę rolę w seniorskiej drużynie. Na pewno tę opaskę zostawię sobie na pamiątkę, bo pewnie już nie będę miał okazji, żeby ją założyć drugi raz.
– Będę pracował na jak najlepszą formę w moim klubie. Znajdujemy się w ciężkiej sytuacji i mam nadzieję, że w wkrótce będzie wyglądało to o wiele lepiej. Liczę na to, że będę mógł otrzymywać więcej szans gry. Oprócz tego zamierzam trenować indywidualnie z fizjoterapeutą. Potrzebuję grania i w klubie doskonale o tym wiedzą. Nie mam żadnego problemu z trenerem w Hull City. Po prostu przegrałem rywalizację i to trzeba głośno powiedzieć. Teraz to, co mi pozostaje to ciężko pracować i ponownie wskoczyć do podstawowego składu.