Aktualności
Kamil Glik: Oczekujemy od siebie zwycięstwa i bardzo dobrej gry
O krytyce, która spłynęła na reprezentację Polski:
W ostatnim czasie na naszą drużynę wylało się sporo krytyki, ale nie wszystkie informacje do mnie docierają. Nie czytam wszystkiego, bo człowiek ma też swoje problemy codzienne. Takie jest życie sportowca, że raz się jest chwalonym, a później krytykowanym. Jestem do tego przyzwyczajony, bo przez większą część kariery jestem krytykowany. Jestem na tyle mocny mentalnie, że umiem sobie z tym radzić. Krytyki było bardzo dużo i mamy tego świadomość, że nie gramy najlepiej. Zwłaszcza w ostatnich dwóch spotkaniach nie zaprezentowaliśmy się dobrze. Pewna krytyka się należy, ale uważam, że niekiedy była przesadzona i trochę krzywdząca. Jeśli jest źle, to trzeba o tym mówić, ale uważam, że w ostatnich jej za dużo.
O pokorze i wrześniowych meczach kwalifikacyjnych:
Czasami porażki są bardziej pożyteczne niż zwycięstwa. Pojawiały się przecież opinie, że wygramy wszystkie mecze kwalifikacyjne i nie stracimy bramki przez kolejne mecze. Każdy z nas starał się tonować nastroje na poprzednich zgrupowaniach. Dobrze, że taka porażka się przytrafiła. Każdy po zgrupowani później wrócił do domu i analizował te mecze. Każdy z nas wiedział, że nie wyglądało to dobrze. Miejmy nadzieję, że damy odpowiedź w meczu z Łotyszami.
O meczu z Łotwą:
Oczywiście, że oczekujemy od siebie zwycięstwa. Choć chcielibyśmy, żeby styl szedł w parze z wynikiem. Oby tak było teraz. Najważniejsze teraz jest to, żeby wyjść, zagrać bardzo dobry mecz. Przyjemny dla oka i byśmy wrócili do Polski z trzema wywalczonymi punktami. Przytoczę jednak słowa: nie ma łatwych spotkań i po części jest to prawdziwe. Jeśli nie podejdziemy do tego meczu skoncentrowani, tylko zagramy na 50 procent, to nie mecz nie zakończy się powodzeniem. Łotysze przecież nie położą się przed nami i dadzą nam sobie wbić bramkę. Od samego początku trzeba wyjść jak po swoje.