Aktualności
Juventus, czyli poważna weryfikacja Piątka. „El Pistolero jest gotowy”
Czas na poważny sprawdzian Krzysztofa Piątka. Polski napastnik, który strzela jak na zawołanie w Serie A, przejdzie w Turynie prawdziwy chrzest bojowy. Polski napastnik póki co, przyćmiewa Cristiano Ronaldo, a na stadionie Juventusu stanie przed szansą, aby otworzyć drugą dziesiątkę bramek w lidze. – „El Pistolero” jest gotowy – zapewnia Piątek.
Nie słynny Portugalczyk, a polski napastnik jest dziś na ustach całej piłkarskiej Italii. Włosi są zachwyceni skutecznością byłego snajpera Cracovii, który w tym sezonie strzelił już dziewięć goli. Polak ma o pięć trafień więcej od Ronaldo. O jego fenomenalnym otwarciu sezonu mówi się także poza Półwyspem Apenińskim. Biorąc pod uwagę strzelców w pięciu najmocniejszych ligach Europy (Anglia, Hiszpania, Niemcy, Francja, Włochy), Krzysztof Piątek jest liderem klasyfikacji złotego buta. W Genoi wybuchła „Piątkomania”, co najlepiej obrazuje „Piątek Day” zorganizowany w... czwartek, podczas którego fani mogli spotkać się z naszym napastnikiem. Można było się spodziewać, że wizyta Piątka w klubowym muzeum wzbudzi bardzo duże zainteresowanie. Okazało się jednak, że popularność „El Pistolero” wśród miejscowych kibiców jest dużo większa niż przypuszczano. Skala tego zjawiska wykracza poza wszelkie ramy. Polak rozdawał mnóstwo autografów, pozował do zdjęć i sugerował, że w najbliższym czasie nie planuje wyprowadzki z Genui. To ważna deklaracja dla miejscowych kibiców, bo media zdążyły już łączyć ich ulubieńca niemal z wszystkimi większymi klubami Europy.
W piątkowym wydaniu „Tuttosport” na okładce pojawiło się zdjęcie Ronaldo obok Piątka, a nad nimi tytuł: „Myślą tylko o Juve”. W przypadku polskiego zawodnika można to rozumieć dosłownie i w przenośni. Piątek też przymierzany był bowiem do Juventusu. – Teraz jestem w Genui i skupiam się tylko na grze. W tym sezonie jest jeszcze wiele spotkań i koncentruję się na tym. Uwielbiam kibiców Genoi – skwitował, czym wywołał euforię sympatyków Rossoblu.
Magazynek naładowany
A w sobotę „Piona” w bezpośrednim starciu zmierzy się z samym CR7. – W tym momencie Cristiano jest najlepszym piłkarzem na świecie. Mogę nawet stwierdzić, że najwybitniejszym w historii. Mam nadzieję, że pojawi się okazja żeby wymienić się z nim koszulkami – powiedział Piątek. Najbliższe tygodnie będą momentem wielkiej próby Piątka. Genoa zagra z Juve, Milanem, Interem i Napoli. Dopiero te pojedynki pokażą prawdziwe oblicze bombardiera z Polski. Jeśli znów coś strzeli, to zapewne kolejny raz zawita na pierwszych stronach poczytnych gazet włoskich zajmujących się futbolem. – Jestem całkowicie skoncentrowany na tym meczu. Będzie trudno, bo gramy z najlepszym zespołem we Włoszech, ale na pewno się nie poddamy – przyznał zawodnik Genoi.
Nie mniej popularna niż Polak, stała się jego cieszynka. Po golach układa on ręce w taki sposób, aby symbolizowały one dwa pistolety. Niektórzy są zdania, że amunicji w magazynku Piątka jest tyle, że tylko czekać jak będzie odpalał kolejne pociski do bramki. – „El Pistolero” jest gotowy na pokazanie swojej cieszynki – przyznał 23-latek.
Kibice znad Wisły zacierali ręce na pojedynek w Turynie, gdyż w perspektywie była konfrontacja polsko-polsko. Sam Piątek bardzo chciał zmierzyć się z kolegą z reprezentacji, Wojciechem Szczęsnym. – Znam go bardzo dobrze i mam nadzieję, że to on zagra początku, a nie Mattia Perin. Dla nas obu będzie to fajna okazja do rywalizacji – stwierdził snajper genueńczyków. Sugerując się tym, co piszą media we Włoszech, wynika że do polskiego pojedynku nie dojdzie, ponieważ Szczęsny ma usiąść na ławce rezerwowych. Trener Starej Damy Massimiliano Allegri zamierza oszczędzić swoich podstawowych piłkarzy przed spotkaniem 3. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów z Manchesterem United. Odpocząć mają kadrowicze.
Zamiast Szczęsnego w bramce Juve ma się pojawić więc Perin, który do Turynu trafił właśnie z Genoi. I to Włoch będzie musiał znaleźć sposób na ciągle odblokowany pistolet Piątka. – Krzysiek jest w niesamowitym momencie. Wydaje się, że każdy jego kontakt z piłką w polu karnym rywali kończy się golem. Mam nadzieję, że w niedzielę się nie zatrzyma. Co innego za tydzień, kiedy zmierzymy się w meczu ligowym – powiedział Szczęsny w trakcie zgrupowania reprezentacji Polski. – Perina nigdy nie poznałem. Osobiście wolę Polaka – mówi lider klasyfikacji strzelców Serie A. Jakby sugeruje, że chciałby stanąć oko w oko z rodakiem i przekonać się, który z nich jest lepszy.
Piotr Wiśniewski