– Każdy z nas indywidualnie wie, ile sił, pracy, serca włożył w to, aby tu być, zakwalifikować się na mistrzostwa świata. W ostatnich czterech latach daliśmy kibicom wiele radości, to były piękne chwile, my również o nich pamiętamy. Takie jest jednak życie, że nie zawsze wychodzi – wyjaśniał Jakub Błaszczykowski.

– Pierwszy mecz był bardzo istotny, ułożył nam mundial. Tam zabrakło szczęścia i komunikacji, ale nasza gra nie wyglądała tak, jak byśmy sobie zakładali. Z Kolumbią graliśmy o wszystko, ale przegraliśmy zdecydowanie. Nie ma co ukrywać, byli zespołem lepszym. Jesteśmy zawiedzeni tym, że jutro nie możemy walczyć o kolejną rundę i czeka nas tylko walka, by wygrać to spotkanie – dodał Bartosz Bereszyński.

Błaszczykowski odniósł się również do poniedziałkowej konferencji prasowej selekcjonera Adama Nawałki i Roberta Lewandowskiego, a także atmosfery w drużynie. – Doskonale wiem, że jak nie ma wyniku, to zaczyna się szukać różnych problemów. W ostatnim czasie słyszeliśmy dużo nieprawdziwych informacji na temat zawodników, drużyny, atmosfery w niej panującej. Nie mamy w ręku zbyt wielu argumentów, ponieważ nie osiągnęliśmy naszego celu. Nie jest nam łatwo. Przede wszystkim zaprzepaszczone zostały nasza marzenia. Proszę jednak uwierzyć, bo trochę lat już w tej reprezentacji jestem, że atmosfera w zespole się nagle nie zmieniła. Jedyna zmiana to brak wyników. To przykre, ale taka jest prawda. Musimy być w pewnym sensie odporni na wszystko, żyć i walczyć dalej. I tak też będzie – zapowiedział 100-krotny reprezentant Polski.



– Zawsze wtedy, kiedy ubiera się koszulkę drużyny narodowej i reprezentuje swój kraj, trzeba dać z siebie wszystko. Ten turniej jeszcze się nie skończył, przed nami ostatni mecz z Japonią. Mimo że nie mamy już szans na awans, to chcemy wygrać, aby w jak najlepszym stylu zakończyć mistrzostwa – wtórował Błaszczykowskiemu Grzegorz Krychowiak.

– Chciałem także podziękować wszystkim kibicom, którzy wspierali nas podczas eliminacji do mistrzostw świata i już na samym mundialu, także w tych trudnych chwilach. Dziękuję również za współpracę dziennikarzom. Często poświęcaliście dla pracy swój prywatny czas, my z kolei nie zawsze odpowiadaliśmy. W ostatnich czterech latach zrobiliśmy coś naprawdę fajnego i warto byłoby, abyśmy wszyscy razem i każdy z osobna – mimo tego, że jesteśmy teraz rozczarowani – wspomagał te pozytywne momenty. W meczu z Japonią chcemy pokazać, że jesteśmy grupą facetów, która się nie poddaje – zakończył Jakub Błaszczykowski.

Paweł Drażba, Wołgograd