Aktualności
Jak reprezentanci Polski grali w 2017 roku? Cz. 4 – napastnicy
Robert Lewandowski (Bayern Monachium) – 49 meczów (34 – Bundesliga, 8 – Liga Mistrzów, 6 – Puchar Niemiec, 1 – Superpuchar Niemiec), 43 gole (33 – Bundesliga, 6 – Liga Mistrzów, 4 – Puchar Niemiec, 1 – Superpuchar Niemiec)
Niezniszczalny kapitan reprezentacji Polski także w klubie jest absolutnym filarem zespołu. W 2017 roku bił kolejne rekordy, znajdując się w czołówce napastników świata pod względem liczby zdobytych bramek. W klubie Lewandowski strzelał jak opętany – wiosną do samego końca walczył o kolejną koronę króla strzelców Bundesligi, ale ostatecznie musiał uznać wyższość Pierre’a Emericka Aubameyanga. Jesienią „Lewy” nie zwalniał tempa. Piętnastokrotnie bramkarze po jego strzałach musieli wyciągać piłkę z siatki. Szczęściem Lewandowskiego jest także fakt, że omijają go kontuzje – jesienią z tego powodu opuścił tylko jeden mecz. Gdy nasz kapitan wychodzi na murawę, ręce same składają się do oklasków!
Łukasz Teodorczyk (RSC Anderlecht) – 47 meczów (35 – Jupiler Pro League, 6 – Liga Mistrzów, 5 – Liga Europy, 1 – Superpuchar Belgii), 9 goli (9 – Jupiler Pro League)
Po imponującym sezonie 2016/2017 „Teo” wrzucił niższy bieg. Mimo wielu okazji do występów, zatracił nieco swoją skuteczność. W efekcie w przekroju całego roku tylko dziewięć razy cieszył się ze zdobytej bramki. Wszystkie padły w rozgrywkach ligi belgijskiej, a znaczna część – bo sześć – jeszcze podczas rundy wiosennej ubiegłego sezonu. Jesienią doszły do tego problemy dyscyplinarne, w tym zawieszenia za czerwoną kartkę oraz niesportowe zachowanie. Przed Teodorczykiem bardzo ważny czas – jeżeli myśli o wyjeździe na mistrzostwa świata do Rosji, musi prezentować się znacznie lepiej i wrócić do optymalnej formy.
Jakub Świerczok (GKS Tychy/Zagłębie Lubin) – 40 meczów (21 – LOTTO Ekstraklasa, 15 – Nice 1 liga, 4 – Puchar Polski), 30 goli (16 – LOTTO Ekstraklasa, 13 – Nice 1 liga, 1 – Puchar Polski)
Prawdziwy „goleador” na polskich boiskach. Może nieco niepozorny, ale niebywale skuteczny. W 36 meczach ligowych rozegranych w 2017 roku spotkaniach zdobył aż 29 bramek. Świerczok potrafi niemal w pojedynkę wygrywać mecze, będąc niesamowicie aktywnym pod bramką rywala. Jego postępy dostrzegł selekcjoner Adam Nawałka, dając mu szansę występów w meczach towarzyskich z Urugwajem i Meksykiem. Wiosną Świerczok na pewno powalczy o koronę króla strzelców LOTTO Ekstraklasy – do prowadzącego w tej klasyfikacji Igora Angulo traci już tylko dwie bramki. Szczególnie imponująca w jego wykonaniu była ostatnia faza rundy jesiennej. Świeżo upieczony reprezentant Polski strzelił wówczas w czterech meczach aż siedem goli.
Kamil Wilczek (Broendby IF) – 34 mecze (24 – Superligaen, 5 – Puchar Danii, 4 – kwalifikacje Ligi Europy, 1 – zespół rezerw), 9 goli (6 – Superligaen, 3 – Puchar Danii)
Podobnie jak Teodorczyk, także Wilczek nieco osłabł w 2017 roku, jeśli chodzi o skuteczność strzelecką. Obaj zdobyli nawet identyczną liczbę bramek, jednak napastnik Broendby IF potrzebował na to o 13 meczów mniej. Wiosną „Wilu” zdobył strzelił trzy gole w lidze i jeden w krajowym pucharze. Po wznowieniu rozgrywek ligi duńskiej, które nastąpi w drugim tygodniu lutego, Wilczek będzie na pewno miał o co walczyć. W klubie czeka go rywalizacja o pewne miejsce w podstawowej jedenastce Broendby i mistrzostwo Danii (zespół Polaka traci jeden punkt do FC Midtjylland), a w reprezentacji – o bilet na rosyjski mundial.
Mariusz Stępiński (FC Nantes/Chievo Werona) – 22 mecze (9 – Serie A, 9 – Ligue 1, 2 – Puchar Francji, 1 – Puchar Włoch, 1 – Puchar Ligi Francuskiej), 4 gole (2 – Puchar Francji, 1 – Serie A, 1 – Ligue 1)
Najmłodszy z napastników powoływanych w minionym roku przez Adama Nawałkę kończy go z mieszanymi uczuciami. Wiosną – jeszcze jako zawodnik FC Nantes – praktycznie nie dostawał żadnych szans od szkoleniowca „Kanarków”. Aby grać regularnie, przeniósł się na zasadzie wypożyczenia do włoskiego Chievo Werona, gdzie otrzymał koszulkę z numerem „9”. To mógł być dla urodzonego w Sieradzu piłkarza sygnał, że nowy klub mocno na niego liczy. Stępiński już w debiucie wpisał się na listę strzelców, ale jak się okazało, było to jedyne trafienie jesienią w barwach Chievo. Musimy liczyć, że wiosna w wykonaniu 22-latka będzie lepsza.
Arkadiusz Milik (SSC Napoli) – 18 meczów (13 – Serie A, 3 – Liga Mistrzów, 2 – Puchar Włoch), 3 gole (2 – Serie A, 1 – Liga Mistrzów)
Napastnika SSC Napoli nie opuścił pech. Gdy wiosną wrócił już do gry po kontuzji doznanej w meczu reprezentacji Polski i zaczął znów dobrze się prezentować, nadszedł kolejny kataklizm. We wrześniowym meczu ze SPAL 2013 doznał następnego, bardzo podobnego urazu, tyle, że… w drugiej nodze. Na razie jeszcze nie wiadomo, kiedy powróci na boisko – więcej okaże się w połowie stycznia, choć trener Maurizio Sarri przyznaje, że w procesie dochodzenia Milika do zdrowia wszystko przebiega zgodnie z planem.