Aktualności

Jak reprezentanci Polski grali w 2017 roku? Cz. 2 – obrońcy

Reprezentacja03.01.2018 
Za nami 2017 rok. Dla jednych był on wyjątkowo udany, inni skończyli go z nieco mieszanymi uczuciami. Czas na podsumowanie dokonań reprezentantów Polski w klubach przez ostatnie 12 miesięcy. W pierwszej części podsumowaliśmy dokonania bramkarzy, którzy byli powoływani przez Adama Nawałkę w minionym roku. Tym razem nadszedł czas na obrońców!

Kamil Glik (AS Monaco) – 53 mecze (37 – Ligue 1, 11 – Liga Mistrzów, 3 – Puchar Ligi Francuskiej, 1 – Puchar Francji, 1 – Superpuchar Francji), 7 goli (5 – Ligue 1, 1 – Liga Mistrzów, 1 – Puchar Francji)

Absolutny tytan. W 2017 roku rozegrał w klubowych barwach aż 53 oficjalne spotkania, będąc liderem defensywy AS Monaco. Ze swoim klubem sięgnął po tytuł mistrza Francji oraz dotarł do półfinału Ligi Mistrzów. Choć jesienią zespół Leonardo Jardima nieco zawodził, Glik nadal znajduje uznanie ekspertów – przez wielu dziennikarzy i kibiców został wybrany do jedenastki roku ligi francuskiej.

Michał Pazdan (Legia Warszawa) – 39 meczów (31 – LOTTO Ekstraklasa, 3 – kwalifikacje Ligi Mistrzów, 2 – kwalifikacje Ligi Europy, 2 – Liga Europy, 1 – Superpuchar Polski)

Choć coraz częściej mówi się o Pazdanie w kontekście transferu zagranicznego, bohater EURO 2016 nadal pozostaje filarem linii obronnej warszawskiej Legii, z którą wywalczył mistrzostwo Polski. Szkoda jedynie, że drużynie ze stolicy kompletnie nie powiodła się kampania w europejskich pucharach, bo wówczas Pazdan zaliczyłby jeszcze więcej występów, ale i tak pod względem ich liczby zajmuje drugie miejsce wśród obrońców reprezentacji Polski.

Tomasz Kędziora (Lech Poznań/Dynamo Kijów) – 37 meczów (16 – LOTTO Ekstraklasa, 10 – Premier Liga, 5 – Liga Europy, 3 – Puchar Polski, 2 – Puchar Ukrainy, 1 – kwalifikacje Ligi Europy), 1 gol (1 – LOTTO Ekstraklasa)

Dość niepostrzeżenie Tomasz Kędziora, który zadebiutował w narodowych barwach w listopadowym meczu z Meksykiem, rozegrał w minionym roku niemal 40 spotkań. W Lechu Poznań był podstawowym defensorem, a po UEFA EURO U21 Polska 2017 przeniósł się do kijowskiego Dynama. Tam w lidze wystąpił dziesięciokrotnie, dorzucając do tego regularne gry w Lidze Europy.

Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa) – 35 meczów (26 – LOTTO Ekstraklasa, 4 – kwalifikacje Ligi Mistrzów, 2 – kwalifikacje Ligi Europy, 2 – Puchar Polski, 1 – Superpuchar Polski), 1 gol (1 – LOTTO Ekstraklasa)

Końcowy etap roku zabrała mu kontuzja. Jeśli jednak tylko był zdrowy, trenerzy Legii Warszawa niezmiennie mu ufali. W 2017 roku Jędrzejczyk cieszył się z tytułu mistrza kraju, już po raz trzeci w swej karierze. Aktualnie dochodzi do siebie po urazie, którego doznał w towarzyskiej potyczce z Meksykiem.

>>> ZOBACZ PODSUMOWANIE GRY BRAMKARZY REPREZENTACJI POLSKI W 2017 ROKU <<<

Maciej Sadlok (Wisła Kraków) – 33 mecze (32 – LOTTO Ekstraklasa, 1 – Puchar Polski)

W 2017 roku do reprezentacji Polski piłkarz Wisły Kraków powoływany był nieco „gościnnie” – nie pojawił się na murawie w żadnym ze spotkań. W koszulce klubowej był jednak właściwie niezastąpiony. Bardzo pewny punkt defensywy „Białej Gwiazdy”, której dawał dodatkowo korzyści ofensywne – bardzo często zapuszczał się bowiem pod pole karne rywali. Efekt? Pięć asyst.

Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund) – 32 mecze (20 – Bundesliga, 6 – Liga Mistrzów, 5 – Puchar Niemiec, 1 – Superpuchar Niemiec), 2 gole (2 – Bundesliga)

Jeden z największych pechowców ubiegłego roku. W kończącym kwalifikacje do mistrzostw świata meczu z Czarnogórą doznał poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry na kilka miesięcy. Dopóki był zdrowy, także w klubie był podporą linii defensywnej. W tym sezonie Borussia przewodziła tabeli, aż do czasu, gdy urazu doznał Piszczek. Trudno jednoznacznie stwierdzać, że istnieje konotacja pomiędzy kontuzją Polaka a bardzo słabymi wynikami osiąganymi od tego czasu przez BVB, ale faktem jest, że rotacje wymuszone nieobecnością naszego obrońcy pokrzyżowały nieco szyki sztabowi szkoleniowemu niemieckiej ekipy. Dobra wiadomość jednak taka, że Piszczek już niebawem powinien wrócić na boisko.

Thiago Cionek (US Citta di Palermo) – 32 mecze (16 – Serie B, 14 – Serie A, 2 – Puchar Włoch), 1 gol (1 – Serie B)

Miniony rok dla urodzonego w Kurytybie reprezentanta Polski był nieco sinusoidą. Przez 12 miesięcy – poza przerwami spowodowanymi kartkami lub wyjazdami na zgrupowania kadry narodowej – był bardzo ważnym punktem w Palermo. Trudnym momentem był z pewnością dla niego spadek z Serie A, ale w bieżących rozgrywkach drużyna z Sycylii prowadzi w Serie B i jest na jak najlepszej drodze do powrotu na najwyższy poziom we Włoszech. A wraz z nią Thiago Cionek, podstawowy obrońca.

Bartosz Bereszyński (UC Sampdoria) – 29 meczów (28 – Serie A, 1 – Puchar Włoch)

Po przenosinach do Sampdorii potrzebował niewiele czasu, by wywalczyć sobie miejsce w składzie. Gdy już zyskał zaufanie szkoleniowca, dostawał bardzo dużo szans. 2017 rok może z pewnością zaliczyć do udanych – oprócz miejsca w składzie drużyny klubowej, udanie zastępował kontuzjowanego Łukasza Piszczka w barwach reprezentacji narodowej.

Marcin Kamiński (VfB Stuttgart) – 28 meczów (16 – 2. Bundesliga, 10 – Bundesliga, 2 – Puchar Niemiec), 1 gol (1 – 2. Bundesliga)

Kolejny – obok Piszczka – spory pechowiec. Gdy wrócił już z VfB Stuttgart do Bundesligi i wywalczył sobie pewną pozycję w składzie, a także otrzymał powołanie do reprezentacji Polski, doznał kontuzji. Stało się tak w październikowym meczu z 1. FC Koeln. Dotąd Kamiński do gry nie powrócił, ale jeżeli będzie już w pełni zdrów i osiągnie znów dobrą dyspozycję, z pewnością pozostanie w sferze zainteresowań Adama Nawałki.

Igor Lewczuk (Girondins Bordeaux) – 26 meczów (18 – Ligue 1, 4 – Puchar Francji, 2 – Puchar Ligi Francuskiej, 2 – kwalifikacje Ligi Mistrzów)

Po bardzo dobrym początku w Girondins Bordeaux, w minionym roku Igor Lewczuk nie zachwycał. Wiosną był jeszcze co prawda podstawowym obrońcą „Żyrondystów”, ale jesienią było już znacznie gorzej. Po raz ostatni w kadrze meczowej znalazł się w listopadzie, a podczas całej rundy rozegrał zaledwie siedem spotkań. Mimo to klub wiąże z nim nadzieje, czego efektem jest przedłużenie kontraktu do 30 czerwca 2019 roku.

Jarosław Jach (Zagłębie Lubin) – 23 mecze (20 – LOTTO Ekstraklasa, 3 – Puchar Polski), 1 gol (1 – LOTTO Ekstraklasa)

Dużą część rundy wiosennej stracił przez uraz, który wyleczył dopiero w końcowej fazie sezonu i zdążył na finały UEFA EURO U21 Polska 2017. Jego dobra postawa jesienią przyniosła efekt w postaci powołania do reprezentacji, w której Jach rozegrał dwa mecze i z pewnością nie zawiódł. W klubie rozegrał 17 z możliwych 21 spotkań i marzy o tym, by utrzymać dyspozycję, co dałoby mu szansę na wyjazd na mistrzostwa świata do Rosji.

Jan Bednarek (Lech Poznań/Southampton AFC) – 23 mecze (12 – LOTTO Ekstraklasa, 7 – Premier League 2, 3 – Puchar Polski, 1 – Puchar Ligi Angielskiej)

Bohater najwyższego w historii transferu z ligi polskiej. Latem trafił do Southampton AFC z Lecha Poznań, jednak premierowej rundy w barwach „Świętych” nie zaliczy do udanych. Wystąpił w zaledwie jednym meczu pierwszej drużyny w ramach Pucharu Ligi Angielskiej. Poza tym gra jedynie w drużynie młodzieżowej do lat 23. Ma jednak jeszcze czas, by powalczyć o miejsce w składzie pierwszego zespołu.

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności