Aktualności
Jak reprezentanci Polski grali w 2017 roku? Cz. 1 – bramkarze
Łukasz Fabiański (Swansea City) – 39 meczów (39 – Premier League)
Bardzo pewny punkt Swansea City. Właściwie nie można sobie wyobrazić drużyny „Łabędzi” bez polskiego bramkarza między słupkami. W 2017 roku nie wystąpił tylko w jednym ze spotkań. Był jednym z głównych architektów utrzymania Swansea w Premier League. Wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie będzie musiał mierzyć się z podobną odpowiedzialnością. W 21 meczach klub reprezentanta Polski wywalczył zaledwie szesnaście punktów i zamyka tabelę ligi angielskiej.
Wojciech Szczęsny (AS Roma/Juventus FC) – 31 meczów (29 – Serie A, 1 – Puchar Włoch, 1 – Liga Mistrzów)
Dopóki występował w AS Roma, nie oddawał miejsca w bramce. Nie grał jedynie w meczach pucharowych, co było z góry ustalone przez trenera – wówczas między słupkami stawał Alisson. Po zmianie klubu na Juventus przygotowuje się do przejęcia schedy po Gianluigim Buffonie, występując na zmianę z legendą włoskiego futbolu. Sezon 2016/2017 zakończył w roli wicemistrza Włoch, a na koniec 2017 roku znów zajmował pozycję numer dwa w Serie A – ze stratą jednego punktu do prowadzącego SSC Napoli.
Artur Boruc (AFC Bournemouth) – 22 mecze (18 – Premier League, 4 – Puchar Ligi Angielskiej)
Bieżący sezon nie jest najlepszy dla Boruca, który meczem z Urugwajem zakończył karierę reprezentacyjną. Polak pełni obecnie rolę zmiennika Asmira Begovicia i zagrał jedynie w czterech meczach Pucharu Ligi Angielskiej, ligowe boje oglądając jedynie z wysokości ławki rezerwowych. Wiosną był jednak podstawowym golkiperem AFC Bournemouth, rozgrywając 18 meczów. Z Borucem w składzie „Wisienki” zajęły w poprzednim sezonie 9. miejsce w Premier League.
Łukasz Skorupski (Empoli FC/AS Roma) – 20 meczów (19 – Serie A, 1 – Puchar Włoch)
Sezon 2016/2017 zakończył w roli pierwszego bramkarza Empoli FC, do którego był wypożyczony z AS Roma. Tam był bezapelacyjnie podstawowym golkiperem, ale ostatecznie nie zdołał uchronić swojej ekipy przed spadkiem z Serie A. Po powrocie do Rzymu nie podnosi się jednak właściwie z ławki rezerwowych – zagrał tylko raz w Pucharze Włoch, w przegranym 1:2 meczu z Torino FC. Jeżeli Alisson, który po odejściu Wojciecha Szczęsnego jest pierwszym wyborem trenera Eusebio di Francesco, będzie nadal spisywał się bez zarzutu, o grę Skorupskiego będzie bardzo trudno.
Przemysław Tytoń (Deportivo La Coruna) – 8 meczów (7 – Primera Division, 1 – Puchar Króla)
O mijającym roku Tytoń z pewnością chciałby zapomnieć. Co prawda otrzymał po dłuższym czasie powołanie do reprezentacji Polski, ale raczej w roli uzupełnienia kadry. W barwach Deportivo La Coruna rozegrał tylko osiem spotkań i nie zanosi się raczej, by jego sytuacja miała się zmienić na lepsze. Jesienią dostał szansę w jednym meczu Primera Division, w którym Deportivo uległo Realowi Sociedad 2:4, a także jednej potyczce Pucharu Króla. W starciu z UD Las Palmas Tytoń znów musiał cztery razy wyjmować piłkę z siatki, co nie jest najlepszą rekomendacją. Czas, gdy polski bramkarz wyprowadzał zespół z kapitańską opaską na ramieniu chyba już bezpowrotnie minęły.